Biolaven organic - szampon do włosów.

Kosmetyki firmy Biolaven zainteresowały mnie gdy tylko pojawiły się ich pierwsze pochlebne recenzje. Jak wiecie lubię zwracać również uwagę na skład kosmetyków i to właśnie sprawiło, że cuda od Biolaven w końcu zawitały w moim domu. Moje miasto jest bardzo małe , jednak na pocieszenie mamy tutaj aptekę zielarską w której często można natrafić na kosmetyczne rarytasy. Pewnego dnia wybrałam się tam po pastę do zębów i byłam bardzo mile zaskoczona widząc półkę wypełnioną kosmetykami Biolaven. Skusiłam się na dwa kosmetyki i dziś recenzja pierwszego z nich, a dokładnie wzmacniająco wygładzającego szamponu do włosów. Kto kojarzy tą serię wie, że za ich produkcją stoi firma Sylveco. 


Od producenta: Szampon o działaniu wzmacniająco-wygładzającym i przyjemnej kompozycji zapachowej. Przeznaczony do każdego rodzaju włosów. Zawiera delikatne, ale skuteczne środki myjące, które odpowiadają potrzebom wrażliwej skóry głowy. Idealny do codziennego stosowania. Olej z pestek winogron zapewnia włosom miękkość, gładkość i sprawia, że stają się bardziej odporne na niekorzystne czynniki. Olejek eteryczny z lawendy odświeża i wzmacnia włosy. Polski kosmetyk naturalny, hypoalergiczny, nie testowany na zwierzętach, bez drażniących substancji.



Cała seria kosmetyków Biolaven posiada dla mnie przepiękną grafikę. Jest ona delikatna i osadzona jest w uroczym lawendowym klimacie. Osobiście mam słabość do ładnych rzeczy nienawiązujących do ziół oraz natury. Szampon do włosów znajduje się w dość wysokiej i szczupłej butelce. Na co dzień nie sprawia żadnych problemów w jej użytkowaniu oraz ładnie prezentuje się na półce. 


Po szampon z pewnością mogą sięgnąć również osoby nie lubiące zapachu lawendy. Jest ona wyczuwalna ale ponieważ to nie ona tutaj króluje. Zapach jest słodkawo ziołowy i jak najbardziej jest on przyjemny. Dla zapachu sięgałam po niego z przyjemnością. Coś co mnie bardzo rozczarowało to konsystencja szamponu.  Jest ona bardzo wodnista i za każdym razem mam problem z jego aplikacją na włosy. Po prostu ucieka z dłoni. Przed każdym użyciem warto lekko wstrząsnąć butelką aby dobrze wymieszać wszystkie jego składniki. Kolor szamponu jest delikatnie kremowy.


Po szampon na początku sięgałam zazwyczaj co drugi dzień. Wyjątek stanowią dni kiedy biegam lub jeżdżę rowerem. Po tych zajęciach nie ma mowy by nie umyć głowy nawet jeśli myło się już wcześniej tego dnia. Szampon dobrze się pieni a na głowie pojawia się przyjemna w dotyku chmurka. Na początku miałam wrażenie, ze bardzo dobrze oczyszcza włosy oraz skórę głowy, również w dni kiedy sięgałam po oleje. Wtedy jednak szampon nakładałam na włosy dwukrotnie. Nie podrażniał i dobrze wypłukiwał się z włosów. Od dawna moim głównym problemem jest wypadające włosy i również ten szampon nic tutaj nie zdziałał. Ale ogólnie nawet już na to nie liczyłam. Po jego użyciu włosy z pewnością były bardzo mięciutkie i przyjemne w dotyku. Niestety po dłuższym jego używaniu zauważyłam, że włosy stały się bardziej oklapnięte i szybciej traciły świeżość. Nie o taki efekt wygładzenie mi chodziło. Co gorsza włosy nie chciały się ładnie układać a ogólny efekt był przeciwieństwem wygładzenia.  


Jak widzicie skład jest bardzo przyjemny i aż zachęca by po niego sięgnąć. 

Pojemność: 300 ml
Cena: ok 14 zł

Szampon z pewnością zużyję do końca ale będę po niego sięgać tylko raz w tygodniu. Niestety nie skuszę się na kolejne opakowanie. Tymczasem przenoszę się na inny szampon i mam nadzieję, że moje włosy nabiorą więcej objętości. 






Komentarze

  1. Wspaniały ma skład, byłam przekonana do zakupu go - jednak świeżość włosów to podstawa, a często te łagodniejsze szampony nie nadrabiają w tej kwestii niestety :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wiem, że czasami jeden kosmetyk u każdego inaczej działa no ale mnie niestety zawiódł mimo mojego początkowego zachwytu.

      Usuń
  2. Szkoda, że konsystencja taka rzadka ;/ jeśli powoduje przyklap to niestety nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam go, ale też nie jestem zadowolona.
    Wkurza mnie ta wodnista konsystencja, chyba charakterystyczna dla całej serii, bo z żelem do mycia twarzy mam ten sam problem :/ Noi u mnie ten szampon powoduje puszenie się włosów, a potem nieestetyczne strąkowanie w ciągu dnia. Zawiodłam się tą serią, niestety...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam jeszcze płyn micelarny i tu jest lepiej ale tez bez większego wow, szkoda :/

      Usuń
  4. Ciekawe jakby sprawdził się u mnie, jakoś ciągle nie mogę się dorwać do asortymentu Sylveco.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli chodzi ogólnie o Sylveco to mają kosmetyki godne polecania ale i buble.

      Usuń
    2. Poproś o próbki i pamietaj, ze kosmetki naturalne sa inne niż te zwykłe chemiczne i czasami skora musi sie do nich przyzwyczaic. Musisz znaleźć swoje kosmetyki. Np dla mnie w Sylveco kremy w słoiczkach są zbyt ciężkie i treściwe, a te lekkie odmiany i krem pod oczy są idealne.Teraz jestem w połowie ich nowych kremów Biolawen i nie wiem co dalej zrobie. Czy wrócę do lekkich sylveco czy zostanę przy biolaven, pewnie będę stosowała zamiennie bo to pierwsze kosmetyki, które się sprawdzają przy mojej niedoczynności tarczycy. Ostatnio stosuję do ciała z sylveco oliwkę dla dzieci i zniknal problem z suchymi lokciami i kolanami <3

      Usuń
    3. No właśnie pani w aptece nie miała próbek i kupiłam w ciemno, uwielbiam naturalne kosmetyki ale nie wszystko u mnie się sprawdza. Z Sylveco ma teraz krem brzozowy i mi bardzo odpowiada taka treściwa konsystencja :)

      Usuń
  5. A zapowiadał sie tak dobrze! Coż ja też mam dość wymagające włosy i problem z tym klapnięciem również..

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajnie,że napisałaś o nim,teraz wiem czego się spodziewać jak i nie spodziewać;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Szkoda, że szampon się nie sprawdził. Ja używam aktualnie żelu do mycia twarzy z Biolaven i w tym wypadku jestem nawet zadowolona, ale moim ulubieńcem nie zostanie.
    Od siebie na walkę z wypadającymi włosami polecam aloesowy szampon marki Equilibra. Nie wiem czy może go miałaś? U mnie sprawdza się świetnie i jak tylko widzę, że włosy zaczynają mi bardziej wypadać to wracam do tego szamponu. Oczywiście szampon to nie wszystko, bo czasem potrzebne są jakieś witaminki, ale polecam wypróbować. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od wewnątrz działam jak trzeba ale gdy tylko jest więcej stresu a hormony wariują to nic nie działa :/ Nawet leki na receptę.

      Usuń
  8. U mnie takie szampony raczej się nie sprawdzają. Szata graficzna bardzo ładna :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Szkoda, że powodował klapnięcie włosów, bo właśnie szukam szamponu, który by lepiej odświeżał moje włosy, bo strasznie zaczęły "wariować" z przetłuszczaniem :/

    OdpowiedzUsuń
  10. Produkty wydawały się być bardzo kuszące - jednak wodnista konsystencja zniechęca do zakupu :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Miałam kiedyś jego kilka próbek, ale niestety sprawdził się średnio.

    OdpowiedzUsuń
  12. A dla mie klapnięcie włosów jest jak znalazł, bo mam strasznie gęste swoje i napuszone

    OdpowiedzUsuń
  13. też go mam. Mnie strasznie denerwuje ta wodnista konsystencja, bo szampon wydaje się być nawet ok do delikatnego oczyszczania, ale jednak mimo wszystko wolę pszeniczno-owsiany z Sylveco :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Oj nie nie fajnie, a już mnie kusiło żeby spróbować kiedyś ;/

    OdpowiedzUsuń
  15. Na szampon bym sie nie skusila, ale mam balsam i żel. Szkoda, że tak wyszło u Ciebie.

    OdpowiedzUsuń
  16. Wygląda ciekawie ale szkoda, że konsystencja rzadka, wolę gęściochy. :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Będę się od niego trzymać z daleka ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ciekawy;] Może pomogłoby co któreś mycie mocno oczyszczające szampony? Albo dodanie glinki do tego :]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zużyją go ale będę po niego sięgać od czadu do czasu :)

      Usuń
  19. Już gdzieś czytałam, że po dłuższym używaniu szamponu Sylveco włosy reagują na niego inaczej niż na początku. Ciekawe dlaczego i czy to możliwe, że chodzi o skład.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, moje włosy nawet nie chciały się już ładnie układać :/

      Usuń
  20. Czyli taki średniaczek.. ; ) U mnie na wypadające włosy pomaga rosyjskie serum w sprayu z żyworódką ; )

    OdpowiedzUsuń
  21. słodkawo ziołowy zapach brzmi kusząco:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja ostatnio używam Palmolive i jestem mile zaskoczona bo jest to pierwszy szampon, który nie przetłuszcza mi włosów:)
    kilka dni wyglądają jak zaraz po umyciu:)

    OdpowiedzUsuń
  23. U mnie Biolaven jest w Auchan, ale wolę Sylveco.

    OdpowiedzUsuń
  24. Ja też częściej myję włosy i głowę aby czuć się świeżo, szkoda, że ten szampon działa przeciwnie.

    OdpowiedzUsuń
  25. Myję włosy codziennie i coś czuję, że u mnie jeszcze szybciej stałyby się oklapnięte.

    OdpowiedzUsuń
  26. Mam go w zapasach, ciekawe jak będzie u mnie! Czy zapach nie jest winogronowy? Kremy do twarzy i żel do h. int. pachną winogronami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie nie po winogronach bo ostatnio je jadłam tamtej jesieni i aż nie pamiętam jaki mają zapach :/ Mi pachnie ziołową mieszanką :)

      Usuń
  27. Jestem ciekawa tej serii. Szampon mógłby u mnie lepiej się sprawdzić, bo wiele szamponów, które u większości ludzi powodują "oklap", czy nawet przetłuszczenie, dobrze działa na moje suche włosy.

    OdpowiedzUsuń
  28. U mnie się ładnie sprawdzał, ja mam suche dość kudły, może dlatego :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Też mnie zachwyca grafika tej serii, ma w sobie coś uroczego.
    Ja już też nie liczę, ze cokolwiek mi pomoże na wypadanie, ale i tak ciągle sięgam po kosmetyki tego typu.

    OdpowiedzUsuń
  30. moje włosy i tak mają tendencję do przetłuszczania się więc ten szampon jest nie dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. moje włosy również mają tendencję do przetłuszczania się więc chyba i u mnie by się nie sprawdził :/

      Usuń
  31. szamponu nie stosowałam, serie poznałam niedawno i w moje łapki wpadł micelat=rny, który autentycznie szczerze zachwalam i pokochałam good razu :) słyszałam o zbawiennych własciwościach szamponow sylveco, kusi mnie na ten pszeniczny :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Ja mam Sylveco balsam myjący (raz w tygodniu stosuje) i ten z Biolaven. Głównie używam tego z Biolavenu. Mam włosy długie i łojotokowe zapalenie skóry głowy (wypadanie włosów, stany zapalne na skórze głowy i wieczne swędzenie), więc włosy przetłuszczają mi się BARDZO (na dodatek już po południu miały średni zapach), a u mnie sprawdza się świetnie. Myję w sumie codziennie, czasami zdarza mi się nie myć 2 dni, ale to jak zaśpię i włosy nadal są do ludzi bez charakterystycznego zapachu ŁZS. Nie wyobrażam sobie brać rano prysznic i nie umyć głowy - mało higieniczne. Jest konsystencja wodnista, ale jak sie człowiek przyzwyczai, to nie zwraca na to uwagi -taki urok naturalnych kosmetyków. Mimo konsystencji jest wydajny. Ja przez stany zapalne spowodowane ŁZS nakładam szampon na włosy i skórę głowy, dokładnie masuję i trzymam przez cały prysznic (z 10 minut). Na koniec spłukuję. Wiadomo, że nie każdemu przypasuje do skóry i włosów, ale mi życie uratował, a raczej włosy :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciesze się, że ten szampon dla Ciebie okazał się super i że tak bardzo pomógł:) U mnie tak jest, że nie wszystkie kosmetyki się sprawdzają . Pałam miłością do naturalnych kosmetyków ale nie wszystko jednak jest dla mnie dobre. Krzywdy nie robią ale nie do końca działają tak jak trzeba ;)

      Usuń
    2. Wiadomo, że ile ludzi tyle różnych skór/włosów. Naturalne kosmetyki ze swoim składem, też nie są uniwersalne.
      U mnie np. na dzień sprawdza się teraz lepiej lekki krem brzozowy sylveco lub biolaven niż te treściwe w słoiczkach, są za ciązkie i lubię je zimą stosować na noc.

      Usuń
    3. Zapewne mi już nie odpiszesz, bo komentarz ponad rok temu, jednak zaryzykuję.

      Też borykam się z ŁZS i szampon ten koi skórę niesamowicie, tym bardziej, że co 2-3 dzień muszę stosować leczniczy (aktualnie Healing Catzy), który przesusza skalp.

      Nie pasują mi przy Biolavenie te proteiny... aktualnie mam włosy długie za barki, falowane i trochę włosy puszy, szczególnie wszechobecne babyhair, których ostatnio u mnie dużo po bokach nad uszami [heh, szkoda że nie na zakolach, ale to chyba już nieodwracalne:P] i z tyłu karku) - latają niemiłosniernie... raz w tygodniu po SLeSie nakładam też z protein Kallos Keratin, choć to na 100% nie on jest winowajcą.

      Anno, jak to możliwe, że trzymasz 10 minut i nie puszy Ci włosów? Ja myję co prawda dwa razy, bo przy pierwszym razie prawie się nie pieni, jednak jakbym przytrzymał z 10 minut, to pewnie efekt byłby jeszcze gorszy :/ Myślę jak temu zapobiec, cięższa maska po Biolavenie zapewne przeciąży mi włosy (rzadkie i cienkie), bo guar. Zapach jak i ukojenie skalpu - coś fenomenalnego, jednak to lekkie puszenie... :/ Po Biolavenie leci Kallos Omega na 10 min + 2 krople oleju krokoszowego.

      Pozdrawiam!

      Usuń
  33. Szampon jest świetny korzystam z niego już jakiś czas polecam również krem do twarzy tej firmy konkretnie ten : https://eko-banka.pl/pl/p/BIOLAVEN-Krem-do-twarzy-na-dzien/979 świetnie działa osobiście na moją cerę serdecznie go polecam ! :)

    OdpowiedzUsuń
  34. No proszę, a wydawał się być taki super.. Chyba nie będę ryzykować jego kupna, moje włosy także mogłyby się z nim nie polubić.

    OdpowiedzUsuń
  35. Szampon Biolaven nie sprawdza się u wszystkich. Jego skład jest dość prosty w porównaniu do wielu innych kosmetyków naturalnych. Zawiera również olejek naturalny dlatego może trochę obciążać włosy.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Instagram Jestem Magdalena

Obserwatorzy

Copyright © 30plus blog