Richevon | Krem przeciwzmarszczkowy | Natural Anti-wrinkle Serum

Są kosmetyki o których na moim blogu piszę dość rzadko albo wcale. Nie dlatego, że ich nie potrzebuję w codziennej pielęgnacji mojej skóry, ciała ale po prostu od lat mam towarzyszące mi wątpliwości co do ich działania. Od dobrych 10 lat można kupić kosmetyk na wszystko, a prym tu wiodą kosmetyki pomagające kobietą się uszczuplić lub wygładzić. Jednak każda rozumna istota wie, że takich cudów nie ma i podstawą wszystkim tak na prawdę jest zdrowszy tryb życia, zarówno pod względem fizycznym jak i mentalnym. Kosmetyki to dodatki, wspomagające osiągniecie pewnego celu i tak do niech należy podchodzić. W moim życiu o ile ruchu jak i intensywne sportu jest wiele, to mentalnie niestety bardzo zaniedbuję mój organizm. Ciągłe zmęczenie a przede wszystkim stres robi swoje. Ostatnie trzy lata były dla mnie ciężkie i nadziwić się nie mogę jak w tym czasie zmieniła się moja cera.
W codziennej pielęgnacji skóry, przede wszystkim twarzy raczej panuje u mnie minimalizm i staram się sięgać po polskie kosmetyki z przyjemniejszym składem. Rok temu zrezygnowałam też z kosmetyku jakim jest krem pod oczy i po prostu sięgam po oleje.
Jakiś czas temu podjęłam decyzję o przetestowaniu kremu przeciwzmarszczkowego  Natural Anti-wrinkle Serum - Richevon. To co najbardziej mnie do niego przekonało to jego przyjemny skład oraz sam fakt, że dawno nie było u mnie tego typu kosmetyku.
Richevon to kompleksowo działający krem przeciwzmarszczkowy. To nie tylko znaczna poprawa wyglądu cery, ale przede wszystkim polepszenie jej faktycznego stanu. Zdrowsza skóra to piękniejsza skóra. To długofalowa inwestycja, która wraz z upływem lat będzie owocować coraz bardziej. Cera, o którą zadbamy na wielu poziomach wolniej będzie się starzeć.
Główne zadania kremu:
ujędrnienie i uelastycznienie
ochrona przed działaniem wolnych rodników
- działanie antybakteryjne i przeciwzapalne
- regeneracja
- wzmocnienie naczynek
- łagodzenie podrażnień
odżywienie
- nawilżenie
Główną właściwością kremu Richevon jest działanie przeciwzmarszczkowe. Dzięki zróżnicowanym składnikom pochodzenia roślinnego kosmetyk poprawia główne parametry skóry. Staje się ona lepiej nawilżona, gładsza, napięta, jędrna, o zdrowym kolorycie, a także pełna blasku. Jednocześnie krem doskonale sprawdzi się w przypadku cery skłonnej do podrażnień, wrażliwej, alergicznej i naczynkowej.
Krem Richevon swoje działanie opiera na sile naturalnych składników. To kompozycja roślinnych wyciągów, które dobrane zostały tak, aby jak najlepiej działać na skórę. Nie znajdziemy tu z kolei składników chemicznych takich, jak silikony, sztuczne barwniki, emulgatory, PEGi, czy chemiczne substancje zapachowe.
Krem, tudzież serum (z takim słowem bardziej kojarzy mi się jego konsystencja) znajduje się w wygodnym opakowaniu  z pompką. Już z pierwszym użyciem kosmetyku byłam miło zaskoczona jego żelową konsystencja. Jest ona odpowiednio gęsta a zarazem delikatna, dzięki czemu bez problemowo rozprowadza się po skórze. Zazwyczaj wyciskam tylko jedną kroplę kosmetyku, która starcza na pokrycie całej buzi. Rozsmarowuje ja dokładnie po wcześniejszym dokładnym oczyszczeniu skóry. Po ten kosmetyk sięgam raz dziennie i w moim przypadku zawsze w trakcie porannej pielęgnacji twarzy. Wieczory należą de serum marki Vianek, o którym również Wam napiszę. Po nałożeniu serum Richevon staram się odczekać około 30 sekund aż ładnie się wchłonie,  a potem zazwyczaj sięgam po krem do twarzy na dzień. Jestem pod wrażeniem jak szybko się wchłania i tego, że nie pozostawia po sobie żadnej lepkiej, wyczuwalnej warstewki na skórze. Kosmetyk bezproblemowo współdziałała z innymi kremami, w tym również kremem typu BB.
Muszę przyznać, że krem przeciwzmarszczkowy Richevon  polubiłam od razu jeśli chodzi o jego konsystencję, ogólny efekt po oraz to jak współpracuje z moją cerą. Co ważne krem nie podrażnia jak i nie zapycha, dlatego tym chętniej sięgam po niego każdego poranka. Jest to chyba pierwszy krem przeciwzmarszczkowy jaki do tej pory stosowałam, a który zapewnia odpowiednie nawilżenie mojej skóry. Jest to też pierwszy krem który pięknie się wchłania i nie sprawia, że czujemy na skórze dodatkowy niepotrzebny film.  Krem oczywiście nie płynął znacząco na zmarszczki które już mam i oczywiście na to nie liczyłam. Sprawia jednak, że skóra mojej buzi jest bardziej jednolita kolorystycznie i przyjemniejsza w dotyku. A po wakacjach i wielu godzinach spędzonych w słońcu i twarzy zlanej potem (kolarstwo - dla tych co nie wiedzą) mam z czym powalczyć zimą by doprowadzić ją do lepszego stanu. Jak dla mnie krem trafił do mnie w idealnym momencie i jak najbardziej mi w tym pomaga.
Podoba mi się również jego lekko słodkawy, przyjemny zapach. No i teraz to o czym wspomniałam już wcześniej. Bardzo lubię jego skład, dzięki czemu z wielką chęcią sięgam po niego każdego dnia. Pod tym względem to również najprzyjemniejszy krem jeśli chodzi o kosmetyki przeciwzmarszczkowe które do tej pory u mnie zawitały.
Znajdziemy tutaj:
- ekstrakt z eleuterokoka kolczastego, który zawiera witaminę C, witaminy z gruby B i żelazo. Poprawia elastyczność skóry i pomaga cerze się zregenerować. Ma działanie antyoksydacyjne.
- wyciąg z kwiatów lawendy, który poprawia ukrwienie naczynek, łagodzi podrażnienia i wygładza zmarszczki. 
- ekstrakt z ruszczyka kolczastego, który zmniejsza widoczność naczynek oraz je wzmacnia, ujędrnia też skórę.
- kofeina, która poprawia krążenie krwi, a także ujędrnia skórę i poprawia jej elastyczność. Poprawia koloryt skóry, w tym działa rozjaśniająco na cienie pod oczami. antyoksydacyjne 
- ekstrakt z pąków roślin, który nawilża i wygładza skórę, a także pozytywnie wpływa na naczynia krwionośne. Ma działanie antybakteryjne. 
- koenzym Q10, który nawilża i chroni przed szkodliwym działaniem wolnych rodników, a także spowalnia proces starzenia się skóry.

Jedyną jego wadą jest cena. Myślę jednak, że czasami warto wydać takie pieniążki lub po prostu prosić o taki krem i otrzymać go od kogoś bliskiego w prezencie ;)
Pojemność: 50ml
Cena: 159 zł

Miłego dnia :)
Magdalena

Komentarze

  1. Kurczę, muszę przyznać, że nie znam tej firmy, ale to może dlatego, że jeszcze nie za bardzo orientowałam się w kremach przeciwzmarszczowych- jednak 30cha na karku to chyba już czas najwyższy :) hehe

    OdpowiedzUsuń
  2. Ostatnio widziałam kilka jego recenzji i muszę przyznać, że bardzo mnie ciekawi ! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie znam tego kremiku, ale nie na moją kieszeń.. Chyba, że bym dostała w prezencie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś w tym jest chociaż Richevon jest chyba jeszcze bardziej minimalistyczny jeśli chodzi o opakowanie :P Mnie też cena trochę odstrasza lecz gdybym mogła sobie na niego pozwolić to z pewnością bym wypróbowała. Niestety tańsze kosmetyki przeciwzmarszczkowe sprawdzają się u mnie tak sobie...

      Usuń
  4. Na razie nie rozglądam się za takimi kremami, ale kiedyś trzeba będzie się zainteresować. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Opakowanie przypomina mi Tołpę :) Dla mnie jest za drogi, żeby po niego sięgnąć :)

    OdpowiedzUsuń
  6. jesteś bardzo aktywna więc nie dziwię się, że przemęczona. fajnie, że jesteś zadowolona z działania tego kosmetyku.

    OdpowiedzUsuń
  7. Sooner or later I'll buy it! beautiful photos, dear ))

    OdpowiedzUsuń
  8. Działanie zachęca, odwrotnie niż cena ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niby tak, ale tak w zasadzie z drugiej strony chyba warto zapłacić trochę więcej za skuteczność, co?

      Usuń
    2. Jestem podobnego zdania. Lepiej zapłacić nieco więcej i być pewną skuteczności niż próbować i próbować i wydawać może nieco mniejsze kwoty częściej, które potem mogą się złożyć na niemałą fortunkę. :)
      A na Richevon się w sumie skusiłam i już po krótkim czasie korzystania mogę powiedzieć, że jestem bardzo zadowolona.

      Usuń
  9. Czytałam same dobre opinie o tym produkcie, może w końcu sama się skuszę?
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Rzeczywiście cena nie jest niska, ale w sumie jak tylko kropla starcza na całą buzię, to chyba się opłaca. Jak czasem sobie przypominam, ile trzeba nałożyć kremu z drogerii, żeby rozprowadzić na całej twarzy, to aż mi się robi słabo. :P Jak długo właściwie korzystałaś z tego kremu? Chyba spróbuję, skoro tak dobrze działa. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie znałam tej marki, ale krem brzmi bardzo ciekawie i chętnie bym go wypróbowała.

    OdpowiedzUsuń
  12. No nie mogę uwierzyć, że zdradziłaś Vianka:D Właśnie ostatnio czytałam recenzję tego produktu:) zapowiada się super:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  14. Najbardziej mnie zaintrygował ten naturalny skład - żadnych zapychaczy ani innych obrzydlistw. Mam wrażenie, że bardzo trudno jest o takie kosmetyki, które byłyby przy tym skuteczne. Co myślicie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie jakby o tym pomyśleć, to rzeczywiście. W drogeriach te naturalne kosmetyki w zasadzie mają te ekstrakty i w ogóle, ale mam wrażenie, że jest ich bardzo mało... No bo czemu inaczej by nie działały?
      A Richevon wydaje się naprawdę silny. Chyba się zdecyduję i spróbuję, czy na mnie zadziała. :)

      Usuń
  15. Zachęciłaś mnie, kupiłam i jestem naprawdę zadowolona. :D I rzeczywiście ten krem działa, tak jak pisałaś. Nie wierzyłam, że może tak szybko się wchłonąć, ale rzeczywiście to tak działa. Cena nadal mnie nieco odstrasza, ale w sumie za coś takiego jednak warto tyle zapłacić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe, ja mam zawsze opory jeśli chodzi o produkty, które się tak szybko wchłaniają. Da radę tym trochę nawilżyć skórę, czy to produkt wyłącznie dla posiadaczek tłustej cery? Nie ukrywam, że skład robi wielkie wrażenie i chętnie bym spróbowała :)

      Usuń
  16. ale kusisz! dziewczyny w komentarzach też :D ja jeszcze nie miałam okazji przetestować, ale chyba sobie zażyczę na gwiazdkę, bo potrzebuję czegoś, co nie będzie sie rollowało pod makijażem. nada się do bardzo suchej skóry? mam trochę skórek przy nosie.

    OdpowiedzUsuń
  17. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Instagram Jestem Magdalena

Obserwatorzy

Copyright © 30plus blog