Jesienne radości z pudełkiem kosmetycznym Cotton Clouds | Pure Beauty.

Jeszcze dwa tygodnie i będą mikołajki. Lubię ten dzień, bo wtedy zawsze ubieramy choinkę i salon nadbiera tej przyjemnej, świątecznej aury. Zdecydowanie jest w tym coś kojącego i po prostu miłego. Oczywiście powoli zaczynam myśleć już o prezentach, ponieważ lubię mieć wszystko przemyślane i nie działać na ostatnią chwilę.
Tymczasem chciałam Wam dziś przedstawić zawartość październikowego pudełka kosmetycznego od Pure Beauty. Wiem, że  się powtarzam, ale jest o zdecydowanie jedna z najprzyjemniejszych wpsołprac, jaki mi się przytrafiły. Każde pudełko, zawiera według mnie świetnie dobrane kosmetyki pod konkretną porę roku, potrzeby naszej skóry. A co cieszy mnie najbardziej, to fakt że wiele  z tych kosmetyków to polskie marki z nastawieniem na świetny skład i maturalna pielęgnację. Tym razem pudełko swoje kosmetyczne skarby, kryje pod nazwą Cotton Clouds. Ta edycja ma przenosić najpieprzniejsze barwy jesieni oraz październikowego nieba, do naszego domu, do naszej codziennej pielegnacji. Ta jesień, ma być pełna radość. Zdecydowanie wspomaga ją w tym roku równie pogoda, która przepełniona była wieloma ciepłymi i słonecznymi dniami. Jestem pewna, że wielu z Was skorzystało z szansy wyjścia na spacer i podziwiania tych wszystkich, wspaniałych kolorów polskiej jesieni. Zerknijmy i wspólnie przeanalizujmy, co dokładnie kryło się  w środku.


Jak co miesiąc, jestem zachwycona kosmetykami, które tak starannie są dobierane przez ekipę Pure Beauty. Jestem pewna, że nie łatwo jest zdecydować się na konkretne kosmetyki, które zadowolą różne typy skór, włosów jak i osobistych preferencji. Świetną przygodą, jest również poznawanie nowych marek, do których dość często nie mam dostępu ze wzgledu na to, że mieszkam w bardzo małym mieście. Uwielbiam również same pudełka, które nie tylko czarują swoją grafiką, ale potem spełniają również u mnie inne funkcje. Część z nich wykorzystałam do przechowywania nasion, których mam ogrom. Wreszcie wszystko mam dobrze uporządkowane. No ale wróćmy do zawartości i konkretnych kosmetyków.

 
Pierwszym kosmetykiem, jest suchy olejek do ciała anti-cellulite marki Body Boom, idealny dla każdego rodzaju skóry. Został stworzonym na bazie składników pochodzenia naturalnego i wegańskiej receptury przyjaznej skórze oraz środowisku. Jego głównym zadaniem, jest walka z cellulitem i sprawianie, by ciało wyglądało pięknie i jędrnie. Olejek świetnie nawilża, wygładza i regeneruje. Dodatkowo wspieram redukcję cellulitu, ujędrniam skórę i sprawiam, że staje się ona bardziej elastyczna. Posiadam konsystencję suchego olejku, która szybko się wchłania i dobrze rozprowadza. Przy jego regularnym stosowaniu, skóra stanie się miękka w dotyku, bardziej napięta i sprężysta, a do tego cudownie pachnąca. Lubię tego typu kosmetyki, szczególnie latem.

 
Wiele entuzjazmu wzbudził we mnie kolejny kosmetyk, który znajdował się w pudełku, a jest nim cykloczuły krem do twarzy Phases 2 marki Hagi. Jest to kosmetyk stworzony dla kobiet, chcących uważnie i bardziej troskliwie pielęgnować swoją skórę, biorąc pod uwagę cykl miesiączkowy oraz działające na nią hormony. Kosmetyk działa tak, by brać pod uwagę różnice pojawiające się na skórze wskutek zmiennych poziomów estrogenów i progesteron.
Krem Phases 2 ma działanie odżywiające, wspiera naturalne procesy odnowy skóry i utrzymuje jej dobrostan. Multiwitaminowy kompleks stymuluje regenerację komórkową.W swoim składzie zawiera witaminę A, B8, H, oraz E, które są aktywnym wsparciem odnowy komórkowej i które stymuluje skórę, dostarczają energii, poprawiają jej krążenie. Zawarty w nim synbiotyk Ecoskin, to połączenie pro i prebiotyków, które stymulują właściwości obronne skóry przez optymalizację mikroflory. Natomiast beta glukan, naturalnie występujący w skórze składnik o właściwościach łagodzących i ochronnych. zerkając dalej na skład kosmetyku, mamy tu również ekstrakt z kasztanowca stymulacja krążenia krwi i działanie przeciwstarzeniowe. Z kolei ekstrakt z płatków białych kwiatów stokrotki, jaśminu i róży składnik, który daje uczucie miękkości, poprawia wygląd skóry i nawilża. No i mój ulubiony olej z róży rdzawej bogaty w witaminy C i A zimnotłoczony olej działa przeciwstarzeniowo i odżywczo.

Ogromnie cieszy mnie, że na naszym ryku mamy tak wiele, świetnych, polskich kosmetycznych marek. Do niektórych nich potrzebowałam czasu, aby się przekonać lub trafić na konkretną serie kosmetyków. Tak też było w przypadku Soraya i ich serii Plante, które zdecydowanie do mnie trafia. Tym razem dane jest mi poznać naturalny podkład dopasowujący się i w moim przypadku, jest to kolor 02 nude. Jest to kosmetyk dedykowany cerze wrażliwej i odpowiedni dla wegan. Podkład ma na celu dopasowywanie się do koloru skóry, nadając jej piękny i naturalny wygląd. W jego składzie znajdziemy roślinny zapach oraz pielęgnujące składniki z pestek słonecznika i gałązek wilczomleczu. Zawiera aż 95% składników naturalnych zamkniętych w ekologicznej tubie z recyklatu. Podkład nawilża, nie przeciąża skóry oraz daje bardzo naturalne wykończenie.

Ku mojemu zaskoczeniu w pudełku znalazłam jeszcze jeden kosmetyk z zakresu kolorówki, a była nim rozświetlająca baza pod podkład soczysta poziomka SPF15 Lirene z serii Glow Match. Pośród moich kosmetyków znajdziecie jeden z moich ulubionych podkładów tej marki, jednak ten produkt to dla mnie całkowita nowość. Jej głównym zadaniem, jest rozświetlenie, nawilżenie i codzienna dawka przyjemności dla skóry. Dzięki ekstraktowi z czerwonych owoców, cera będzie odpowiednio nawilżona, zregenerowana i miękka przez cały dzień. Poprzez odpompowanie filtr SPF, baza ochroni również przed działaniem promieni słonecznych zarówno latem, jak i zimą. Oczywiscie po ten kosmetyk, sięgamy tuż przed użyciem podkładu.


Peelingi, to jeden z tych kosmetyków, które zawsze można znaleźć w mojej łazience. Bardzo lubię te do ciała, skóry głowy, a przede wszystkim do twarzy. Ostatnio dni umila mi peeling do twarzy , czarna porzeczka i białe kwiaty od Nutka. Kosmetyk, który już na etapie głębokiego oczyszczania cery zapewni jej kompleksową pielęgnację i przywróci zdrowy, zadbany wygląd. Zawiera aż 88.3% składników naturalnych pochodzenia naturalnego. Mamy tu pochodną oleju z kokosa i oleju słonecznikowego. Jest to substancja myjąca. Nawilżający ekstrakt z białych kwiatów oraz ekstrakt z czarnej porzeczki. Kosmetyk zawiera również 27% kompleksu oczyszczająco-wygładzającego, celulozowe drobinki pochodzenia naturalnego oraz drobinki węgla. Wszystko po to, aby w jeszcze bardziej skuteczny sposób zadbać o zdrowy wygląd cery każdego dnia.
 

Jeśli chodzi o mnie, to takim kosmetykiem z zakresu pielęgcji bez którego nie jestem w stanie się obejść są kosmetyki do pielęgnacji rąk. Jak wiecie wiele godzin w sezonie spędzam na pracy  w ogrodzie i każdego dnia również mniej lub więcej sprzątam w domu. Niestety praca z ziemia, chłodem i wodą nie działa zbyt dobrze mną stan skóry moich rąk. Obecnie moje szeregi zasila barierowy krem do rąk Careo3. Jego wyjątkowa formuła została  stworzona specjalnie dla skóry rąk osłabionej intensywnymi zabiegami myjącymi i odkażającymi. Znajdujące się w nim składniki nawilżające działają łagodząco i kojąco na przesuszony, spierzchnięty naskórek zniszczony w wyniku częstej dezynfekcji.W jego składzie znajdziemy z olejkiem arganowym, masłem Shea oraz ozonowaną oliwą z oliwek i woskiem pszczelim wspierającymi działanie antybakteryjne.

Jeśli zaglądacie na mojego instagrama, to wiecie, że jestem fanką pomadek do ust, w szczególności tych pielęgnujących. Dlatego miło mi, ze mam możliwość poznać balsam do ust w sztyfcie miód i olej migdałowy Sweet Lips od Bielenda. Ten odżywczy miodowy balsam do ust pielęgnuje i odżywia naskórek, likwidując uczucie spierzchnięcia, ściągnięcia i suchości. Działa wygładzająco na usta, zabezpieczając je przed niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi. W jego składzie znajdziemy miód, który utrzymuje odpowiedni poziom nawilżenia naskórka ust, chroni go przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi oraz olej migdałowy, który skutecznie odżywia i nawilża skórę, przywraca elastyczność, regeneruje. Dostępne sa również jego inne wersje, w tym peeling.

 
Jestem w trakcie zapuszczania moich włosów, dlatego z ciekawością testuję kolejne kosmetyki do ich pielegnacji. W pudełku znalazłam odżywkę do włosów, nawilżenie i wygładzenie marki Artishoq. Ten kosmetyk, to ekspresowa kuracja nawilżająca, która regeneruje, wzmacnia i długotrwale nawilża włosy, nie obciążając ich. Dzięki zawartości niskocząsteczkowego kwasu hialuronowego nawilża również skórę głowy, zmniejszając jej wrażliwość. W połączeniu z olejem słonecznikowym tworzą delikatny film ochronny, który zapobiega utracie wody, dzięki czemu włosy są optymalnie nawilżone. W jej składzie znajdziemy ekstrakt z karczocha wygładzając strukturę włosów, zmniejsza ich skłonność do plątania się i łamania,  przez co łatwiej się rozczesują i układają. Lekka formuła odżywki sprawia, że włosy są miękkie i pełne blasku już po pierwszym użyciu.
 

Jesień, to zdecydowanie czas walki z przebarwieniami po słonecznym i upalnym lecie. Dlatego idealnym dodatkiem do tego pudełka , jest oczywiście serum na przebarwienia Skin Color Defect od FeedSkin. Mam to szczęście, że dane było mi poznać już kilka kosmetyk tej marki i z szczytnowskich byłam zadowolona. Jest to serum w formie lekkiej emulsji do stosowania przy każdym typie cery, również wrażliwej. Jego głównym zadaniem, jest redukowanie przebarwień hormonalnych, trądzikowych oraz tych powstałych na skutek działania słońca. Zawarta  w nim arbutyna rozjaśnia już istniejące plamy, nie uwrażliwiając skóry na działanie promieni UV. Natomiast sól dwupotasowa kwasu glicyryzynowego (DPG) silnie nawilża, łagodzi i zmniejsza zaczerwienienia skóry. Dodatek witaminy C oraz betulina wspomagają ochronę przed powstawaniem nowych przebarwień, zwiększają elastyczność i poprawiają koloryt cery. Azeloglicyna wzmacnia działanie rozjaśniające, szczególnie przy cerze trądzikowej.

Wieczorne kąpiele umila mi ostatnio żel do mycia ciała z drobinkami Stars from the stars. Żel pełen jest drobnych, mieniących się drobinek przypominających niebo pełne gwiazd, co sprawia że ciało jest nieziemsko rozświetlone i odżywione.  Naturalna formuła żelu delikatnie oczyszcza skórę, nie powodując podrażnień oraz jej nie wysuszając. Za sprawą kamienia księżycowego ciało przepięknie i efektownie się błyszczy. Olej ze słodkich migdałów działa regenerująco, a ekstrakt z jaśminu intensywnie odżywia skórę. Przyjemny jest również jego zapach, który umila czas spędzany  w łazience.


W tym jesiennym wydaniu pudełka, znalazły się jeszcze dwa kosmetyki z zakresu kolorówki. Kolejnym z nich, jest długotrwały żelowy eyeliner do powiek Pierre Rene Gel Eyeliner Longlastin. Bardzo się ucieszyłam, że trafił mi się jego odcień brązowy, a dokładnie 02 excentric brow. Ten eyeliner, gwarantuje długotrwały makijaż, a jego profesjonalny pędzel pozwala na narysowanie idealnych linii. Jego innowacyjna żelowa konsystencja ułatwia aplikację, zapobiega powstawaniu nierówności oraz umożliwia wykonanie makijażu artystycznego. Oczywiscie, jest to kosmetyk wodoodporny, więc idealnie sprawdzi się również w upalne dni. Eyeliner dostępny jest tez w kolorze czarnym.
 
 
Ostatnim kosmetykiem, który znalazłam w pudełko, jest pomadka do ust, która w pierwszych chwilach rozczarował mnie swoim kolorem, aby potem mnie nim oczarować. Jest nią oczywiście Color Riche Shine Lipstick marki L`Oreal Paris. W moje ręce wpadł odcień kolor 905. Jest ona w kolorze perłowym, przepełniona mnóstwem drobinek i okazuje się, że która podkreśla mój codzienny, prostu i naturalny makijaż. Formuła szminki zawierająca olejki zapewnia wysoki połysk, gładkość i nawilżenie. Szminka jest zamknięta w eleganckim opakowaniu inspirowanym kryształami. Seria tych pomadek ma różne odcienie i z pewnością znajdziecie również coś dla siebie.


Tym razem w pudełku nie było próbek kosmetyków. Takim z pewnością przyjemnym dodatkiem okazał się być voucher na foto depilację Depil Concept, z którego niestety nie mam jak skorzystać.
Jak sami widźcie, mamy tu kolejne świetne wydanie pudełka kosmetycznego Pure Beauty, które kryje w sobie wiele kosmetycznych perełek. Już niedługo opisze Wam tutaj swoich ulubieńców.
 

Miłego dnia

Magdalena



Komentarze

  1. Bardzo ładna niespodzianka. Chętnie zapoznam się z podkładem Soraya

    OdpowiedzUsuń
  2. O, całkiem przyjemna zawartość. Można przekonać się do niektórych firm i zobaczyć, co mają ciekawego!
    Pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajna zawartość, najbardziej zaciekawił mnie krem marki Hagi:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Testuję go od kilku tygodni i już niedługo napiszę o nim coś więcej ;)

      Usuń
  4. Witam serdecznie ♡
    Super zawartość pudełka :) Przyznam, że każdy kosmetyk ma coś w sobie, każdy jest interesujący. Fakt, rewelacyjnie dobierają produkty do tych pudełek :)
    Pozdrawiam cieplutko ♡

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego też te pudełka cieszą się dużą popularnością ;) Pozdrawiam ciepło ♥

      Usuń
  5. Fajną macie tradycję, że ubieracie choinkę w Mikołajki :) Zdecydowanie taki akcent dodaje radości i to coś miłego :)

    Super pudełko i zwartość :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jest i moja ulubiona linia od Soraya :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie mamy tu kilka perełek kosmetycznych dla każdego ;)

      Usuń
  7. Jestem ciekawa tego serum na przebarwienia.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Instagram Jestem Magdalena

Obserwatorzy

Copyright © 30plus blog