Jakiś czas temu na fb mojego bloga pisałam Wam o nowej linii kosmetyków do ciała firmy Bielenda, która pojawiła się Rossmannie. Na półce w drogerii można znaleźć trzy różne wersje tego masła do ciała, o bardzo przyjemnej nazwie Vegan Friendly. Oczywiście moją słabością jest wszystko co kokosowe, dlatego wybrałam właśnie wersję z dodatkiem oleju kokosowego. Do tego bardzo lubię kosmetyki wegańskie i gdy tylko jest okazja to wybieram właśnie takie. Bardzo przyjemna okazał się tu również cena kosmetyku.
Masła z serii Vegan Friendly to linia aksamitnych, kremowych maseł do ciała bogatych w roślinne składniki aktywne. To również idealny sposób na poprawę wyglądu i kondycji skóry w przyjaźni z naturą. Jest to kosmetyk odpowiedni dla Vegan, nie zawiera składników pochodzenia zwierzęcego.
Kokosowe masło do ciała dzięki wysokiej zawartości naturalnych składników olejowych oraz antyoksydantów, aktywnie dba o skórę, ujędrnia ją, nawilża i uelastycznia. Przywraca skórze niezwykłą gładkość oraz sprężystość. Intensywny naturalny zapach kokosa poprawia samopoczucie, aktywizuje i dodaje energii.
Masła do ciała uwielbiam używać przez cały rok, a to co lubię w nich najbardziej to ich konsystencja. W tym wypadku również nie zawiodłam się. Masło jest gęstawe, treściwe a jednocześnie aksamitne w dotyku i gładko sunie po skórze. Nie tylko przyjemnie rozprowadza się po ciele, ale również nie marze i sprawnie wnika w skórę. Chwilę trzeba odczekać zanim cokolwiek ubiorę ale to mi nie przeszkadza. W tym czasie zabieram się zazwyczaj za włosy. Zapach dla mnie jest przyjemny i przez pewien czas jest wyczuwalny na skórze. Jak najbardziej przypomina świeży kokos, kto jadł, pił ten wie o co chodzi. Kolor masła to oczywiście biel.
Po to masło sięgam dwa lub trzy razy w tygodniu i wsmarowuje w całe ciało. Kosmetyk świetnie radzi sobie z nawilżeniem mojej skóry i zawsze pozostawia ją gładziutką w dotyku. Oczywiście nie zauważyłam ujędrniania skóry, ale na to nawet nie liczyłam. W takie kosmetyczne cuda akurat nie wierzę. Najważniejsze dla mnie to odpowiednie nawilżenie, a jeśli kosmetyk posiada jeszcze fajny skład, konsystencję oraz zapach, to więcej mi nie potrzeba.
Czyż nie wygląda wspaniale? Masło zaliczam raczej to tych średnio wydajnych, ale zimą już tak mam, że lubię je używać na bogato. Jak na swoją cenę, masło ma na prawdę przyjemny skład plus, jak wspomniałam wcześniej nie zawiera składników pochodzenia zwierzęcego. Kosmetyk w żaden sposób nie uczula jak i nie podrażnił mojej skóry.
Masło znajduje się w plastikowym, zakręcanym słoiczku. jak najbardziej wygodnym jeśli chodzi o jego użytkowanie. Na półce w drogerii prezentuje się kusząco.
Pojemność: 250ml
Cena: ok 16 zł ( ja kupiłam je za ok 12 zł, czasami jest w promocji).
Cieszę się, że firma Bielenda wypuściła taką linię maseł do ciała. Osobiście bardzo polubiłam wersję kokosowa i jak najbardziej ją polecam. Zamierzam kupić również wersję Buriti z zawartością beta-karoten.