INGRID - puder w kulkach Celebration Pearl Ideal Glow.
Puder w kulkach Celebration Pearl Ideal Glow z Ingrid to drugi i ostatni kosmetyk jaki dotarł do mnie miesiąc temu w ramach współpracy z firmą Verona. Wcześniej pisałam Wam o pomadce Ingrid klik, która bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Na puder potrzebowałam trochę więcej czasu na testy, oto i jego recenzja .
Od producenta: Luksusowy puder w kulkach, dzięki któremu twarz pięknie mieni się ciepłymi refleksami, a cera zyskuje świeży, naturalny wygląd. Kosmetyk ten doskonale łączy się z podkładami.
Dostępne są 3 kolory pudru .
Jako typowy "bladzioch" wybrałam kolor o numerze 001 , czyli ten najjaśniejszy, który ma za zadanie ładnie rozświetlać twarz. Puder znajduje się w plastikowym opakowaniu , jak dotąd nie miałam z nim żadnego problemu. Dodatkowo opakowanie zawiera plastikowe wieczko dzięki któremu kuleczki nie wylatują nam przy otwieraniu. W swojej kategorii cenowej opakowanie prezentuje się bardzo ładnie. Nie wiem jak opakowanie spisałoby się wrzucone do torebki, ponieważ korzystam z niego tylko w domu.
Po otwarciu wieczka po raz pierwszy zdziwiłam się ,że kuleczek jest mało. Jednak jest to troszkę mylące wrażenie, fakt kuleczki zakrywają tylko dno opakowania jednak są bardzo wydajne . W środku znajdziemy dwa rodzaje kuleczek, mają przepiękny kolor, delikatnego różu oraz beżu. Oba kolory zużywają się równomiernie. Zapach jest słodkawy ale ledwo wyczuwalny. Puder przez ostatni miesiąc używałam prawie każdego dnia , zazwyczaj nakładałam go na podkład z Pierre Rene. Puder rozprowadza się na skórze bezproblemowo, bardzo fajnie spaja się ze skórą . Efekt po nałożeniu jest bardzo delikatny , naturalny. Rozświetlenie jest również delikatne , a przynajmniej ja staram się by takie było. Nie chce się za bardzo błyszczeć. Twarz wygląda na bardziej promienną i wypoczętą. Trwałość kosmetyku zaliczam do dobrych , jednak zawsze w ciągu dnia dokonuję drobnej poprawki , sięgałam po pędzelek i delikatnie nakładałam małą ilość pudru na twarz. Kuleczki nie kruszą się, jednak są na tyle delikatne by dobrze nakładać się na pędzel. Puder ten nie wysusza mojej skóry, nie podrażnia i w żaden sposób nie wpłynął negatywnie na jej stan.
Z pudru jak najbardziej jestem zadowolona i z pewnością zużyje go do końca. Będzie on odpowiedni dla osób które szukają delikatnego krycia oraz rozświetlenia .
Pojemność: 15 g
Cena: ok 16 zł
Więcej o tym jak i innych pudrach z Ingrid możecie poczytać tutaj klik. O firmie Verona oraz dostępnych kosmetykach możecie dowiedzieć się więcej na ich stronie klik. Zapraszam również na ich fan page na Facebooku klik.
Magdalena
zawsze chciałam mieć takie kuleczki, od nastu lat i muszę wreszcie spełnić tą zachciankę :)
OdpowiedzUsuńJa też! Zawsze mi się podobają takie kulki w drogerii, a jednak przechodzę obok nich i nie kupuję, czas to zmienić :)
UsuńMam to samo ;)
UsuńŚliczne są:-) ja mam te w wersji brązującej i jestem z nich bardzo zadowolona:-) zarówno z odcienia brązu jak i z trwałości:-)
OdpowiedzUsuńJa bałam się , że te ciemniejsze będą już za ciemne dla mnie , super że jesteś zadowolona :)
UsuńUwielbiam kuleczki a zwłaszcza kuleczki rozświetlające ;) Chętnie bym je wypróbowała ;)
OdpowiedzUsuńW tej cenie warto by się na nie skusić i wypróbować :)
UsuńKulki wyglądają uroczo:)
OdpowiedzUsuńja jakoś w ogóle nie przepadam za pudrami w kulkach i ogólnie nie używam takich
OdpowiedzUsuńMiałam pudry w kulkach różnych firm. Te wyglądają bardzo ładnie :) Zazwyczaj używam kuleczek jako rozświetlacza albo bronzera w zależności od koloru. Z firmy Ingrid jeszcze nigdy nic nie miałam, bo nigdzie tej firmy nie widzę w sklepach. Może kiedyś zamówię przez internet.
OdpowiedzUsuńCiesze się , że miałam okazje poznać kosmetyki tej firmy :)
UsuńTeż go teraz używam i jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńJa w kulkach uwielbiam bronzer z Avonu ;) Z tej firmy jeszcze nic nie miałam, ale czas to zmienić.
OdpowiedzUsuńTakie kuleczki zazwyczaj dają bardzo perłowy efekt, miło, że te są stonowane :)
OdpowiedzUsuńJa mam teraz kulki Kobo:)
OdpowiedzUsuńMiałam go kiedyś
OdpowiedzUsuńA właśnie już dawno nie miałam takiego pudru w kulkach ;)
OdpowiedzUsuńNa Off Festiwal chyba raczej nie pojadę, chociaż kto tam wie :D
UsuńJakbyś była to koniecznie daj znać ;)
UsuńMam dostęp do tej firmy, ale jakoś tak... podejdę, pooglądam te kosmetyki, ale nigdy nic nie biorę bo mam wrażenie, że nie są najlepszej jakości ;p Chyba czas zmienić nastawienie :D
OdpowiedzUsuńMnie właśnie pozytywnie zaskoczyła jakoś w stosunku do ceny :)
UsuńLubię kuleczki wszelakie :) Te są tanie i widać dosyć dobre - jednak nie zawsze tylko to co jest drogie to dobre :)
OdpowiedzUsuńDokładnie :)
UsuńMam kulki rozświetlające,ale z Oriflame,jest ich2razy więcej,ale i cena wyższa
OdpowiedzUsuńNiestety ja muszę używać pudry matujące, ten raczej by mi tego nie zapewnił ale ładnie wyglądają takie kuleczki :)
OdpowiedzUsuńTen niestety nie matuje :)
UsuńMiałam kiedyś faze na kuleczki, kupiłam, użyłam 2 razy, po kilku latach wyrzuciłam :P
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie wyglądają, miałam kiedyś takie kuleczki, ale innej marki.
OdpowiedzUsuńKiedyś, kiedyś miałam kuleczki.
OdpowiedzUsuńTe pierwsze kupowałam jeszcze w Avonie.
Teraz chyba do takiej formy bym nie wróciła :)
Prezentuje się świetnie! U mnie blogger też szwankuje i gdyby nie facebook pewnie bym tu nie trafiła :C
OdpowiedzUsuńPodobają mj sie
OdpowiedzUsuńnie używałam nigdy takich kulkowych pudrów, ale mam mgliste wspomnienie z dzieciństwa, że moja babcia używała takiego i czasami pudrowałam sobie całą twarz :D
OdpowiedzUsuńChwiałabym mieć takie wspomnienia o babci :)
UsuńOd zawsze intrygowały mnie pudry i róże w kulkach, ale jeszcze nigdy sobie nic takiego nie sprawiłam :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam takiego pudru. Ten bardzo mi się podoba :D.
OdpowiedzUsuńŚwietne kolory mają te kuleczki :)
OdpowiedzUsuńMuszę je wypróbować :)
OdpowiedzUsuńMam podobny puder z Avon i bardzo go lubię (chociaż oczywiście od lat napalam się na "meteoryty" od Guerlain). Ciekawe, jak ten puder wypadłby w porównaniu z avonowskim. Cena bardzo przystępna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Asia
Ciekawie wygląda ten puder ;)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się ich kolorek :)
OdpowiedzUsuńFajnie wygląda, chociaż nie przepadam za tego typu czarodziejami ;)
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt i chętnie bym go wypróbowała, gdyby nie to, że nie wykończyłam jeszcze kulek z Marizy, które zakupiłam kilka miesięcy temu ;)
OdpowiedzUsuńJedyny puder w kulkach jakiego używałam to perełki rozświetlające Avon :)
OdpowiedzUsuńPamiętam, że kiedyś był straszny boom na pudry w kulkach i miałam ich kilka. Teraz leżą gdzieś na dnie szuflady i rzadko ich używam.
OdpowiedzUsuńChyba za jakiś czas w niego zainwestuje :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam te kuleczki....;)
OdpowiedzUsuńŁadniutko wyglądają! :)
OdpowiedzUsuń