Garnier - płyn micelarny 3w1 - Skin Naturals.
Jeśli chodzi o demakijaż, ostatni rok upłynął mi w towarzystwie płynu micelarnego z Biolaven. Regularnie kupowałam go w ulubionym sklepie zielarskim. No ale nadszedł moment gdy usłyszałam słowa: nie ma, dostawa za tydzień. A w domu w koszu leżała już pusta butelka. Tak oto skusiłam się na całkiem inny micel, a dokładnie "ten różowy" 3w1 Skin Naturals z Garnier, o którym tak wiele dobrego już czytałam. Kupiłam go w Biedronce, dostępne są one tam w dwupaku. Pierwsza butelka wylądowała właśnie w koszu, najwyższy czas by napisać co o nim myślę.
Od producenta: jeżeli szukasz skutecznego, szybkiego i łatwego w użyciu produktu, który w jednym geście oczyszcza skórę i usuwa makijaż. Czym się wyróżnia? Płyn Micelarny 3w1 to prosty sposób, by usunąć makijaż oraz oczyścić i ukoić całą skórę (twarz, oczy, usta) za pomocą jednego gestu. Nie wymaga spłukiwania. Jak działa? To pierwszy inteligentny produkt oczyszczający do Garniera, w którym została zastosowana technologia miceli. Nie musisz już trzeć, by pozbyć się zanieczyszczeń i makijażu - micele wiążą je niczym magnes. Efekt: idealnie czysta skóra bez pocierania. Odpowiedni do wszystkich typów skóry, także do cery wrażliwej. Bezzapachowy. Testowany dermatologicznie i okulistyczne.
Płyn znajduje się w dość sporej plastikowej butelce, z zamykaniem typu klik. Opakowanie wygląda przyjemnie i korzystanie z niego nie sprawia żadnych problemów. Jednak jeśli chodzi o wyjazdy, podróże, butelka jest dla mnie za duże. Przelewam wtedy micel do małej zastępczej buteleczki. Płyn micelarny jest koloru bezbarwnego i posiada delikatny słodkawy zapach, pomimo zapewnienień, iż jest to kosmetyk bezzapachowy. Po potrząśnięciu butelki, płyn pieni się.
Sięgam po niego zawsze wieczorem. Nanoszę odpowiednią jego ilość na wacik i delikatnie zmywam nim makijaż z całej buzi. Świetnie radzi sobie z tuszem oraz matowymi pomadkami. Działa na prawdę konkretnie ale jednocześnie delikatnie, nie podrażniając skóry jak i oczu. Jak na tak dużą pojemność to jednak dość szybko ubywa go z butelki. Płyn po użyciu nie pozostawia na skórze lepkiej warstewki jak i nie zapycha mojej skóry. Na co dzień bardzo dobrze ją oczyszcza.
Jeśli chodzi o skład to niestety nie powala. Słowo Naturals jest tu raczej nadużyte. Na szczęście płyn nie zaszkodził moje skórze.W swoim działaniu jak najbardziej go polubiłam, jednak przeszkadza mi fakt, iż firma Garnier nadal testuje swoje produkty na zwierzętach. Także wracam do marki Biolaven :)
Sięgam po niego zawsze wieczorem. Nanoszę odpowiednią jego ilość na wacik i delikatnie zmywam nim makijaż z całej buzi. Świetnie radzi sobie z tuszem oraz matowymi pomadkami. Działa na prawdę konkretnie ale jednocześnie delikatnie, nie podrażniając skóry jak i oczu. Jak na tak dużą pojemność to jednak dość szybko ubywa go z butelki. Płyn po użyciu nie pozostawia na skórze lepkiej warstewki jak i nie zapycha mojej skóry. Na co dzień bardzo dobrze ją oczyszcza.
Pojemność: 400ml
Cena:ok 19 zł ( w biedronce w dwupaku kosztują ok 15 zł )Jeśli chodzi o skład to niestety nie powala. Słowo Naturals jest tu raczej nadużyte. Na szczęście płyn nie zaszkodził moje skórze.W swoim działaniu jak najbardziej go polubiłam, jednak przeszkadza mi fakt, iż firma Garnier nadal testuje swoje produkty na zwierzętach. Także wracam do marki Biolaven :)
uwielbiam go
OdpowiedzUsuńCałkiem fajnie prezentuje się :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że masz taką pozytywną opinię o micelu Biolaven, bo mam go w planach :)
OdpowiedzUsuńOjoj Biolaven to niebo przy tym :D garnier ble :D :*
OdpowiedzUsuńto straszne, e garnier testuje na zwierzętach, nie miałam świadomości. mam ten płyn jego działanie jest ok,
OdpowiedzUsuńWszyscy go zachwalają, ale ja go jeszcze nie miałam :) Tak właściwie to nie używam miceli :p
OdpowiedzUsuńjeden z najlepszych!
OdpowiedzUsuńWłaśnie słabo, że Garnier testuje na zwierzętach. Ale tego, że płyn działa nie mogę mu zażucić
OdpowiedzUsuńMiałam i jak dla mnie bez szału ;/
OdpowiedzUsuńBardzo go lubię i zużyłam już kilka butelek.
OdpowiedzUsuńJa polubiłam żele micelarne do makijażu z AA, różne wersje i bardzo polecam;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńnie znam go :)
OdpowiedzUsuńOd dawna się na niego czaję i do tej pory go nie kupiłam ;D Jak skończę swoje zapasy, to się skuszę na niego :)
OdpowiedzUsuńnie wiedziałam, że Garnier testuje na zwierzętach;/ zdecydowanie nie kupie już nic z tej firmy:)
OdpowiedzUsuńDla mnie jest całkiem ok:)
OdpowiedzUsuńNie używałam tej wersji, ale nie sięgnę już po nic tej firmy, unikam wszystkich marek, które testują swoje produkty na zwierzętach.
OdpowiedzUsuńMiałem go, sprawdził się. Nie wiedziałam, że testują kosmetyki na zwierzętach ; (. Od niedawna zmywam twarz olejami ;)
OdpowiedzUsuńmam i go uwielbiam! :-)
OdpowiedzUsuńwiele o nim czytalam, ale jeszcez nie uzywałam :D
OdpowiedzUsuńMiałam go ale przyznać muszę ,że wolę płyny od innych producentów ;-)
OdpowiedzUsuńjest super ale teraz są lepsze :D
OdpowiedzUsuńHejka! Chciałabym Cię zaprosić do mojego kunkursu w którym do wygrania jest pomadka i konturówka Kylie Jenner!:) *KLIK*
OdpowiedzUsuńZnam i bardzo lubię :) Jestem w trakcie drugiego opakowania i na pewno będzie ich więcej :D
OdpowiedzUsuńWłaśnie z powodu testów na zwierzętach nigdy go nie miałam. Trochę mnie kusiło, bo wszyscy go polecali no ale trudno. Następnym razem skuszę się na Biolaven póki co mam kolejną buteleczkę Sylveco:):)
OdpowiedzUsuńChętnie przetestuję go ;)
OdpowiedzUsuńhttp://anna-and-klaudia.blogspot.com/
Like me on FACEBOOK
Instagram
Znam ten płyn, nawet go lubię, jest skuteczny. Ale co do testowania kosmetyków na zwierzętach to masz rację, tak duża i popularna marka mogłaby tego zaprzestać.
OdpowiedzUsuńBył moim ulubieńcem do momentu kiedy nie przeczytałam, że garnier testuje na zwierzętach mówię stanowcze nie! :(
OdpowiedzUsuńMiałam go i lubiłam, był skuteczny i nie wyrządzał mi żadnej krzywdy. Ale nawet nie wiedziałam, że Garnier testuje na zwierzętach.
OdpowiedzUsuńSama go używam, u mnie rownież sprawdza się bardzo dobrze :)
OdpowiedzUsuńAle masz rację, fakt, że testują na zwierzętach jest okrutny :( Czas rozejrzeć się za innym produktem.
http://lemoongrasss.blogspot.com
Nie miałam go.Ja jestem wierna Bebeauty:)
OdpowiedzUsuńGarniera bardzo lubiłam i nie zliczę nawet ile butelek zużyłam. Mam jeszcze nawet 1 w zapasie na czarną godzinę, ale ostatnio pokochałam micele naturalne Vianek i Sylveco ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tego micela. Teraz planuję wypróbować zielony.
OdpowiedzUsuńMuszę popatrzeć w Biedronce, bo podwójne opakowanie wychodzi bardzo korzystnie :)
OdpowiedzUsuńBardzo sławny jest ten micelek ostatnio, wypróbuję z ciekawości :)
OdpowiedzUsuńpolecam :)
OdpowiedzUsuńJak na razie jest to najlepszy micel, z jakim miałam kontakt. Biolavenu nie miałam, a ten z Sylveco był przeciętny. Szkoda, że garnier testuje na zwierzętach :c
OdpowiedzUsuńPlusy:
OdpowiedzUsuń+ Radzi sobie z każdym makijażem
+ nie podrażnia oczu
+Wydajny
Pozdrawiam
Zapraszam do mnie: http://snowarskakarolina.blogspot.com/
PS: Obserwuję i liczę na rewanż