Fruity jungle | smoczy owoc | liczi | krem do rąk | Farmapol
O kremach do rąk na moim bloku piszę rzadko i głównie dlatego, że z nimi nie eksperymentuję. Jak dla mnie ciężko kupić dobrze nawilżający krem do rąk z którego byłabym zadowolona. Od dobrych trzech lat do rąk używam oliwkowego kremu do twarzy z Ziaja. Jest on tani, treściwy i idealnie nawilżają skórę moich rąk.W marcu otrzymałam propozycję wypróbowania kremów do rąk z serii Fruity jungle firmy Farmapol. Skusiłam się na nie ponieważ po pierwsze lubię polskie marki, a po drugie kremy wyglądają obiecująco i bardzo kusząco. Do mnie trafiły dwie wersje kremu, smoczy owoc oraz liczi. W przesyłce znajdowała się również herbata, a dokładnie egzotyczny kwiat owocu Lychee otulony listami chińskiej herbaty ;)
Fruity jungle to owocowe kremy do rąk w trzech egzotycznych zapachach: acai, liczi, smoczy owoc. Dzięki zawartości ekstraktów z egzotycznych owoców kremy doskonale nawilżają i pielęgnują skórę dłoni nadając jej przyjemny, owocowy zapach.
Kremy wspomagają regenerację zniszczonej i wysuszonej skóry dłoni, sprawiają, że skóra wygląda na bardziej odżywioną i nawilżoną. Szybko się wchłaniają i wykazują długotrwałe działanie. Pozostawiają na dłoniach egzotyczny, owocowy zapach. Kremy nie zawierają parafiny, silikonów i parabenów. Testowane dermatologicznie.
Kremy wspomagają regenerację zniszczonej i wysuszonej skóry dłoni, sprawiają, że skóra wygląda na bardziej odżywioną i nawilżoną. Szybko się wchłaniają i wykazują długotrwałe działanie. Pozostawiają na dłoniach egzotyczny, owocowy zapach. Kremy nie zawierają parafiny, silikonów i parabenów. Testowane dermatologicznie.
Oczywiście pierwsze co zrobiłam to sprawdziłam ich konsystencję oraz zapach. W masłach, kremach, szczególnie tych do rąk uwielbiam gdy konsystencja jest treściwa i lubię gdy ich skład jest oparty na olejach. Osobiście wolę się troszkę pomęczyć z ich lepką warstwą i dłużej je wsmarowywać ale za to otrzymuję konkretny efekt nawilżenia. Oba kremy mają bardzo podobną, odpowiednio treściwą konsystencję, która jak najbardziej zdaje egzamin w ciepłe dni oraz w pracy, kiedy godzinami muszę siedzieć przed komputerem. A tu wiadomo, nikt nie lubi lepkich rąk. Oba kremy przyjemnie rozsmarowują się na skórze i dość szybko wchłaniają, tłustawa warstwa w ich przypadku nie jest uciążliwa. Kremy nie pobiły mojego ulubieńca z Ziaji ale jest dobrze, w ciągu dnia dbają o skórę moich rąk i ogólnie jestem z nich zadowolona. Na duży plus zasługuje również ich zapach. Faworytem jednak tu jest wersja smoczy owoc, zapach jest po prostu cudny. Słodkawy, dość mocny i za każdym razem ktoś się mnie pyta, co tu tak ładnie pachnie.
Kremy delikatnie różnią się kolorem, dość mocno zapachem a w pozostałych aspektach mają takie samo, dobre działanie. Z pewnością i Wam podoba się szata graficzna kremów. Myślę, że nie da się przejść obok nich z obojętnością. Jak najbardziej jestem ciekawa również trzeciej wersji zapachowej czyli acai.
Pojemność: 75g
Niestety nie znam ich ceny ale raczej będą należeć do tych bardzo przyjemnych.
Podsumowując, to bardzo przyjemne nowości na naszym rynku i z pewnością warto wypróbować wersję smoczy owoc ;)
Miłego dnia :)
Pojemność: 75g
Niestety nie znam ich ceny ale raczej będą należeć do tych bardzo przyjemnych.
Podsumowując, to bardzo przyjemne nowości na naszym rynku i z pewnością warto wypróbować wersję smoczy owoc ;)
Miłego dnia :)
Fajnie się zapowiadają
OdpowiedzUsuńsmoczy owoc to mój faworyt. polubiłam te kremy
OdpowiedzUsuńJa mam bzika na punkcie smarowania dłoni, robię to chyba z milion razy dziennie, więc myślę, że polubiłabym się z tymi pachnącymi kremami <3
OdpowiedzUsuńSmoczy owoc powiadasz....to ja poszukam tych kremów!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)
Wyglądają uroczo :D
OdpowiedzUsuńCiekawie, ciekawie! :) Jeszcze nie miałam! :)
OdpowiedzUsuńFantastic post!
OdpowiedzUsuńKisses :)
https://elenabienvenido.blogspot.com.es/
Opakowania przykuwają oko i aż dziwię się, że pierwszy raz czytam o produktach tej marki. Nie znałam jej wcześniej.
OdpowiedzUsuńFantastic post!
OdpowiedzUsuńKisses ...
Dilek .
Opakowanie pierwsza klasa, szkoda że to krem do rąk bo rzadko z nich korzystam :)
OdpowiedzUsuńMało, że kremiki mają ładną szatę graficzną, to do tego jeszcze ta herbatka. ;) Próbowałaś już? Dobra? :)
OdpowiedzUsuńWszyscy zachwalają właśnie wersję smoczy owoc, muszę w końcu go mieć :)
OdpowiedzUsuńNie znałam wcześniej tych kremów, trzeba przyznać, ze mają bardzo ładne opakowania:)
OdpowiedzUsuńLooks like a nice products.
OdpowiedzUsuńHave a great day! :)
Kathy's delight
Na wielu blogach pojawiają się obecnie te kremy :)
OdpowiedzUsuńLubię pachnące kremiki do rąk :D
OdpowiedzUsuńWłaśnie czytałam na innym blogu też o nich recenzje i też wygrał smoczy owoc :D Ciekawa jestem tego zapachu :)
OdpowiedzUsuńO, smoczy owoc i liczi to gwarancja przyjemnego zapachu :) Jeszcze się nie spotkałam z tymi kremami, ale fajnie, że coraz więcej jest polskich marek z dobrymi kosmetykami.
OdpowiedzUsuńJestem sroką, te opakowania mnie kuszą :D
OdpowiedzUsuńLubię zapach liczi :)
OdpowiedzUsuńmuszę je wypróbować :)
OdpowiedzUsuńdamn. these look so good! i wish i could try them!
OdpowiedzUsuńyou have such a cool blog! damn, i'm hooked! :D I'm following and I would love if you could follow me too!
xoxo
TheNotSoGirlyGirl // Instagram // Facebook
Fajnie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńInteresujące produkty! :)
OdpowiedzUsuńJa równiez lubię treściwą konsystencję. Nawet jeśli nie pobiły ulubieńca to czasami miła jest mała odmiana żeby później znowu cieszyć się z ulubieńca:)
OdpowiedzUsuńMuszą pięknie pachnieć, poza tym przekonuje mnie to, że łatwo się wchłaniają :)
OdpowiedzUsuńmuszę wypróbować, bardzo kuszą mnie te egzotyczne zapachy tych kremów :-)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tymi kremami, smoczy owoc wygląda nieźle:)
OdpowiedzUsuńBuziaki kochana:*
Zapraszam na pastelowy look na moim blogu :)
WWW.KARYN.PL