Adwokat od spraw rodzinnych | Odpowiednie wsparcie dla dobra całej rodziny.

Odkąd sięgam pamięcią, zawsze byłam osobą pełną empatii, dość mocno przeżywającą swoje i najbliższych problemy. Moi przyjaciele w związku z tym często dzielili się ze mną swoimi problemami, które w pewnym sensie przeżywałam wspólnie z nimi. Tak było w przypadku jednego z moich najbliższych przyjaciół. Znamy się ponad dekadę i o ile pierwsze kilka lat znajomości przebiegały lekko i przyjemnie, tak ostatnie kilka lat, to trudny okres dla mojego przyjaciela za sprawą rozwodu ze swojej długoletnią partnerką.
Temat nieco odżył w mojej pamięci, po obejrzeniu pewnego filmu produkcji Irańskiej, skądinąd bardzo dobrego o tytule, no cóż... „Rozstanie”. Aż postanowiłam się spotkać ze wspomnianym przyjacielem, by trochę podpytać, jak sobie obecnie radzi.
Sprawa rozwodu i wszystkich wynikających z niego konsekwencji wpłynęła na niego w znaczący sposób. Pamiętam, że wszystko to działo się „na żywioł”, trochę bez wyobraźni i co tu dużo mówić, ciągnęło się i ciągnęło przez wiele miesięcy. Ucierpiało na tym nie tylko zdrowie mojego kolegi, ale również i przede wszystkim ich wspólne dziecko. W ogóle sądzę, że dorośli ludzie, jeśli dochodzą do wniosku, że nie mogą ze sobą być, nie powinni udawać, okłamywać się, że jest inaczej. Czasem jest za późno na ratunek dla związku. Paradoksalnie, dla dobra dziecka właśnie, lepiej dogadać się i rozstać w zgodzie, niż toczyć wojnę, której nierzadko głównym powodem jest dziecko.
Oczywiście łatwo się mówi, kiedy samemu się tego nie doświadczyło, dlatego w takich sytuacjach, jeśli przyjaciel nie jest już w stanie pomóc, może to zrobić dobry adwokat od spraw rodzinnych. Osoba wyspecjalizowana w kwestiach prawnych, ale też po prostu doświadczona w tego typu sprawach, często wykazująca zrozumienie i empatię ze względu na szczególny charakter zawodu. Mój przyjaciel doszedł do tego wniosku niestety dopiero po szkodzie i teraz żałuje, że zamiast od razu zwrócić się do specjalisty i na chłodno spróbować rozwiązać kwestię rozwodu i wynikających z niego konsekwencji, w kluczowym momencie planowania rozwodu kierował się wyłącznie negatywnymi emocjami.

Wierzę, a może już wiem, że nigdy nie będę musiała doświadczyć czegoś podobnego na własnej skórze, czego i Wam życzę.





Komentarze

Obserwatorzy

Copyright © 30plus blog