Rozświetlający krem pod oczy Circalogy | Dr Irena Eris
We wcześniejszych moich postach, wspominałam Wam jak intensywny każdego roku bywa dla mnie marzec oraz kwiecień. Wypoczynek jest wtedy dla mnie praktycznie zerowy, co oczywiście odbija się na moich ogólnym stanie. Cienie lub opuchlizna pod oczami to dla mnie codzienność, dlatego w tym czasie zdecydowanie intensywniej sięgam po kosmetyki, pozwalające mi na swego rodzaju korektę. Są to kremy pod oczy, maseczki lub płatki, o których pisałam Wam na moim blogu. Tym razem chciałam opisać szerzej rozświetlający krem pod oczy Circalogy od Dr Irena Eris, który stał się częścią mojej codziennej pielegnacji miesiąc temu, a który polubiłam już z pierwszymi dniami jego używania. Znajdował się on w pudełku kosmetycznym Pure Beauty, które otrzymuję co miesiąc w ramach współpracy.
Krem natychmiastowo rozpromienia skórę wokół oczu, ukrywając objawy zmęczenia. Systematycznie stosowany harmonizuje procesy ochronne i regeneracyjne, rozregulowane pod wpływem zaburzeń naturalnego dobowego rytmu skóry. Dodatkowo przeciwdziała zaczerwienieniom oraz przedwczesnemu pojawianiu się zmarszczek. Zawarty w jego składzie ekstrakt z pączków jarzębu poprawia mikrokrążenie, zmniejszając cienie i obrzęki pod oczami. Natomiast naturalne płynne woski nawilżają i odżywiają skórę, a stroboskopowe pigmenty podkreślają świeżość spojrzenia. Krem należy nanosić na oczyszczoną skórę wokół oczu nałożyć niewielką ilość kremu i delikatnie wklepać opuszkami palców.
Po ten krem sięgam dwa razy dziennie, podczas wieczornej oraz porannej rutyny mycia skóry. Zawsze aplikuję go na dobrze oczyszczoną skórę, wklepując delikatnie, a zarazem odpowiednią jego ilość w skórę okolic oczu. Kosmetyk aplikuje się i rozprowadza po skórze bez problemów i równie przyjemnie się wchłania. Współpracuje on z innymi kosmetykami z zakresu pielęgnacji oraz kolorówki. Nie sięgam po niego w dni, gdy do pielegnacji włączam danego wieczoru peeling. Po tym zabiegu, krem potrafi delikatnie szczypać. Ogólnie jednak krem w żaden sposób nie podrażnia i nie wpływa negatywnie na moją skórę.
Krem przede wszystkim świetnie utrzymuje odpowiednie nawilżenie skóry, dzięki czemu w ciągu dnia czuje się ona komfortowo. Sprawia, że opuchlizna nie jest tak widoczna lub po prostu jej nie ma, a ja nie wyglądam na mocno zmęczoną. Mając czterdzieści dwa lata, zdecydowanie częściej sięgam po kosmetyki pomagające uzyskać bardziej promienny, zdrowy wygląd skóry. Ten krem w połączeniu z płatkami pod oczy, sprawia, że to właśnie otrzymuję.
Jedyne nad czym ubolewam, to że nie jest to jego większe opakowanie, bo jednak cena nie należy do małych. Wiadomo jednak, że warto postawić na jakoś, nie na ilość. Marka oczywiście jest mi dobrze znana i udało mi się poznać już rożne ich kosmetyki dedykowane pielęgnacji skóry twarzy i wszystkie miło wspominam.
Macie swoich ulubieńców do pielęgnacji delikatnej skóry okolic oczu?
Mi trafiła się maska i w sumie na niej mi bardziej zależało, chociaż krem też brzmi super ;)
OdpowiedzUsuńW takim razie czekam na recenzje maski :)
Usuńbardzo fajny kremik :)
OdpowiedzUsuńZnam ten krem i bardzo go lubię :)) Nie podrażnia mojej atopowej skóry, a to duży plus :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam 🤗🧡
A to miło aż czytać :)
UsuńUrocze opakowanie i zapowiada się na fajny produkt 🤗
OdpowiedzUsuńI do tego małe i lekkie na tyle, aby można je ze sobą brać na wyjazdy :)
UsuńDr Irena Eris ma niektóre produkty naprawdę fajne. :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się ;)
UsuńBardzo lubię produkty Dr Ireny Eris :D
OdpowiedzUsuń