Lirene - wygładzający olejkowy żel pod prysznic opuncja.
Wielokrotnie wspominałam Wam już na moim blogu, iż zdecydowanie jestem osobą która ma słabość do pięknych zapachów i uroczych grafik kosmetyków po które sięgam, na które zerkam. Oczywiście nadal na pierwszym miejscu jest dla mnie skład kosmetyku oraz jego działanie, jednak nawet jeśli czegoś nie kupię, to przynajmniej chwycę w rękę i popodziwiam, powącham. Na szczęscie mamy kosmetyki, które łączą w sobie wszystko co lubię, cenię i tak oto ostatnie dwa tygodnie upłynęły mi w towarzystwie wygładzającego olejkowego żelu pod prysznic, wersja opuncja marki Lirene. Ostatnie miesiące były dla mnie bardzo intensywne, oraz stresujące, więc chyba największą przyjemnością były dla mnie spokojne wieczory oraz kąpiel.
Żel posiada olejkową formułę, która doskonale pielęgnuje skórę, nawilża oraz hamuje utratę wody, chroniąc przed wysuszeniem. Wyjątkowe połączenie bogatej konsystencji oraz kwiatowych nut zapachowych zapewnia niezwykłą przyjemność stosowania. W swym składzie zawiera składniki aktywne, w tym olejek z opuncji figowej, który wygładza oraz ujędrnia. Natomiast ekstrakt z gruszki odżywia, zmiękcza i nawilża.Jest to produkt wegański i zawiera aż 91 procent składników pochodzenia naturalnego
Żel bezproblemowo rozprowadza się po skórze, przyjemnie się pieni i lubię rozprowadzać go po skórze dłonią jak i aplikować na gąbkę do mycia. Kosmetyk bardzo dobrze oczyszcza skórę i jednocześnie odpowiednio delikatnie ją traktuje. Mam tu na myśli głównie fakt, iż nie przesusza pomimo iż sięgam po niego codziennie orz nie podrażnia mojej skóry. Wręcz przeciwnie. Pozostawia skórę świeżą i delikatnie ukojoną. Sprawdza się również w dni, kiedy golę nogi. Zdecydowanie polubiłam jego nienachalny, kwiatowy i lekko słodki zapach. Bardzo przypomina mi on moje dzieciństwo i zapach tamtych mydeł. Przez pewien czas jest on potem wyczuwalny na mojej skórze.
Z pewnością na plus zaliczam jego wydajność oraz przyjemną dla portfela cenę. W tej serii Power of plant znajduje się również krem do twarzy, serum peeling, pianka do mycia twarzy oraz inne kosmetyki z zakresu pielegnacji.
Żel dotarł do mnie w ramach współpracy z Pure Beauty i znajdował się w majowej edycji ich kosmetycznych pudełek. Dla mnie to kolejny kosmetyk marki Lirene warty poznania. Z pewnością skuszę się na poznanie innych kosmetyków z tej serii.
U mnie czeka w zapasach, ale ucieszyłam się bardzo z jego obecności. Dawno już w boxach nie było Lirene, a lubię tą markę :)
OdpowiedzUsuńTeż lubię i obecnie mam kilka ich kosmetyków :)
UsuńOj tak,ja też bardzo lubię ładne zapachy. Ostatnio dwa nowe żele do koszyka powędrowały,w tym jeden arbuzowy 😆
OdpowiedzUsuńA dziś kupiłam serum mixa do skóry z niedoskonałościami. Zobaczymy co to będzie z tego.
Gorące uściski 😘
Lubię arbuzowe zapach i oczywiście w sezonie zajadać arbuzy :) Kilka rośnie u mnie w ogrodzie ale pokaże się dopiero jaki będzie w tym roku dla nich sezon :)
Usuńjestem bardzo ciekawa zapachu ;D
OdpowiedzUsuńJa też bardzo polubiłam się z tym żelem. Ma fajny skład i dobrze sprawdza się przy mojej suchej skórze :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam zapach opuncji, a do tego to opakowanie jest takie piękne!
OdpowiedzUsuńAch wiedzą jak kusić dobrą grafiką :)
UsuńChętnie bym wypróbowała :). Tez uwielbiam się relaksować po ciężkim dniu w czasie kąpieli :)
OdpowiedzUsuńOlejkowa formuła napewno dobrze służy opalonej skórze. Muszę przyjrzeć się z bliska całej serii.
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że o ile w kosmetykach cenię sobie naturalność i nie przepadam za mocnymi zapachami, to żel uwielbiam gdy pachnie intensywnie!
OdpowiedzUsuńGracias por la recomendación. Te mando un beso. Enamorada de las letras
OdpowiedzUsuń