Marmaris - Içmeler - Turunç | czyli Turcja Egejska po raz drugi

Zdecydowanie jesteśmy nadal na etapie odkrywania kolejnych regionów Turcji, która wciąż zachwyca swym wyglądem i wszystkim tym, co nam oferuje. O ile nie do końca wyobrażamy sobie powrót do dokładnie tego samego miejsca pomimo ogólnych zachwytów, ponowny portów do Turcji nie powinien nikogo dziwić. Turcja jest wielka i otaczają ją aż cztery morza, morze Czarne, morze Marmara, morze Egejskie od Zachodu oraz morze Śródziemne. Wszystkie rejony Turcji bardzo różnią się od siebie i na ten moment zdecydowanie najpiękniejsza jest dla nas Turcja Egejska. Rok temu byliśmy w mieście Kusadasi i tamtejszych okolicach, a tym razem eksplorowaliśmy okolice Marmaris. Co więcej, kraj ten nadal jest przyjemniejszy dla kieszeni każdego turysty.


 

Marmaris to jeden z najbardziej malowniczych i zdecydowanie najchętniej wybieranych regionów na wakacje. Mamy tu niesamowite widoki, połączenie morza oraz gór pokrytych roślinnością. Ten rejon po prostu zachwyca i byliśmy nim w pełni oczarowani. Przed wylotem jak zawsze dobrze zapoznałam się z informacjami i wieloma opiniami innych ludzi, dlatego nie wybraliśmy hotelu w samym Marmaris, lecz kilometr dalej. Zdecydowała o tym jakość plaż oraz wody, które ładniejsze są poza Marmaris. Z hotelu byliśmy bardzo zadowoleni, pomimo iż miał on już swoje lata. Nadrabiał za to pięknymi widokami na morze, dobrym jedzeniem i miłą obsługą. Każdy dzień, to były przepiękne widoki, kojące duszę i sprawiające, że wszystkie troski poszły na pewien czas w zapomnienie. Oczywiście każdego dnia z takimi widokami jedliśmy nasze posiłki, piliśmy turecką kawę lub piliśmy białe wino.




Kilkukrotnie pieszo wybraliśmy się na spacer promenadą ciągnącą się pomiędzy Marmaris a miasteczkiem Icmeler. Promenada prowadziła wzdłuż morza i wszedzie było dużo palm, bananowców i innej roślinności. Samo Marmaris pełne jest hoteli, sklepów i restauracji. Z pewnością warto wybrać się tam w okolice portu i zwiedzenie starego miasta i zamku. Jest ono zdecydowanie mniejsze ale jak najradziej urodziwe. Ponieważ w naszym hotelu było bardzo dobre jedzenie, tym razem tylko raz wybraliśmy się zjeść coś na miejsce i była to mała, rodzinna restauracja oferujące typowe tureckie jedzenie. Skusiliśmy się tez ponownie na typowe, tureckie lody. Zdecydowanie warto wybrać się do miasta w ciągu dnia, jak i wieczorem.
 

 

 
 
Do miasteczka Icmeler również chodziliśmy pieszo promenadą i tam znaleźliśmy dla siebie ulubioną plażę, bez ogromu turystów, gdzie woda była zdecydowanie najładniejsza. Sprzyjało to oczywiście nie tylko pływaniu ale również snorkelingowi.  W te rejony zdecydowanie warto zabrać ze sobą buty do wody. Pomiędzy miejscowościami można poruszać się tak zwanymi Dolmuszami w cenie 40 lir od osoby, pieszo lub skorzystać z taksówki wodnej. Icmeler jest mniejsze, ale równie pięknie położona i można tu przyjemnie spacerować mniej lub bardziej pięknymi uliczkami. Również tu wiele hoteli, sklepów oraz restauracji. Turyści tu, to w głównej mierze brytyjczycy.
 

 

 

Jeśli chodzi o wycieczki fakultatywne, jest tutaj przyjemny wybór. Tym razem zdecydowaliśmy się na tylko jedną z nich. Rejon i nasz hotel był na tyle przyjemny, że nie chcieliśmy kilkukrotnie wybywać na całe dnie. Tak preferujemy działać, gdy wybieramy bardzo budżetowe, tanie miejsca, jak tegoroczne Rodos w czerwcu. Wykupiliśmy rejs po wyspach Morza Egejskiego z polskiego biura Metin Tour, które pozytywnie nas zakończyło w rejonie Alanyi. Niestety odebraliśmy je negatywnie, gdy byliśmy w rejonie Kusadasi oraz w Marmaris, dlatego na stałe już im podziękowaliśmy. Lepiej wykupić wycieczkę na stronie Get your guide. Będzie taniej, a wszystko odbywa się tak samo.  W trakcie rejsu zobaczyliśmy cudne zatoki w których były postoje, a ja mogłam ponurkować. W tak pięknych, czystych wodach można podziwiać to, co kryje się niżej tafli wody. Morze Egejskie  z końcem sierpnia, jest cieplutkie. Najpiękniejsza dla nas była wulkaniczna Czarna Wyspa, gdzie spotykają się dwa morza, Egejskie i Śródziemne. Tam też zostały zrobione te zdjęcia. Rejs trwał około 5 godzin, kilka postojów oraz smaczny lunch i napoje wliczone w cenę. Do tego około 2 godziny transferu, także całość trwała około 7 godzin. Za jedną osobę zapłaciliśmy około 130 zł.

 





W Icmeler wybraliśmy się na targ, który odbywa się każdej środy i gdzie można kupić owoce, warzywa, przyprawy, oliwę, naturalne kosmetyki lub miody. Zakupiliśmy oczywiście nasze ulubione figi oraz miód piniowy. Jak dla nas było to wspaniałe miejsce, bez tłumów i turystów. Wydaje nam się, że turyści preferują bazary z ciuchami, butami i torebkami. Do Polski przywieźliśmy jako pamiątki magnesy oraz koszulkę z działu chłopięcego, dla naszego psa.



 

Jako ogrodnik amator, nie potrafię pojętnie przejść obok tmatejszej roślinności. Uwielbia widok palm, dojrzewających bananów, koloru pomarańczy na drwach czy pękających z dojrzałości fig oraz granatów. Cała ta roślinność sprawia, że rejon Marmaris jest przyjemnie zielony. Przebywając tam w ostatnim tygodniu sierpnia, dni przepełnione były słońcem i delikatnym wiatrem wtóry przyjemnie chłodził. temperatury wahały się pomiędzy 30 a 35 stopni ale tylko jeden dzień był dla nas zbyt gracy i duszny, ponieważ wtedy nie wiało.


Na koniec jeszcze jedno zdjęcie z pokładu samolotu, zrobionego późno w nocy. Prawdopodobnie jest to Budapeszt. Pomimo moich lęków i obaw zawsze gdy latam, uwielbiam się dziec przy oknie i napawać się widokami.
 


 

Czy udamy się jeszcze kiedyś do Turcji? Zdecydowanie tak i chcemy zobaczy Bodrum i okolice Kemer. Prawdopodobnie wrócimy też w okolice Riwiery tureckiej, bo planujemy również zobaczyć rejon Kapadocji. I piszę to ja, osoba która kilka lat temu wcale nie brała tego kierunku pod uwagę :)

 

A gdzie Wy w tym roku odpoczywaliście? 

 

Magdalena

 

Komentarze

  1. Witaj Madziu 🙂
    Zacznę od pochwał odnośnie Twojej sukienki z pierwszych zdjęć, jest piękna. Już chyba bardziej letnia nie mogła być.
    A miejsce wypoczynku obłędne! Z przyjemnością obejrzałam wszystkie zdjęcia i chętnie bym się tam teraz przeniosła, tym bardziej że we wrześniu muszę pracować na dwa etaty...
    Życzę Wam aby powrót w to magiczne miejsce przydarzył się szybciej niż myślicie.
    Wszystkiego dobrego i serdecznie pozdrawiam 😘

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej...znam ten ból i wytrzymałam tak tylko 10 miesięcy :/ organizm w końcu padł. Życzę sił i szybkiej zmiany sytuacji. I aby w kolejne wakacje znaleźć się w równie pięknym miejscu i móc fizycznie i psychiczne odpocząć ♥

      Usuń

Prześlij komentarz

Obserwatorzy

Copyright © 30plus blog