Ogród - mój mały raj na ziemi | zakładanie własnego warzywnika.

Czasami w naszym życiu dzieją się rzeczy, na które nie mamy żadnego wpływu. Rzeczy, które często wywracają nasze życie do góry nogami lub zmieniają mocno nasz punkt widzenia lub priorytety. Kilka lat temu z pewnością taką sytuacją była pandemia, która mniej lub bardziej wpłynęła na każdego z nas. Wielu z nas ta choroba dotknęła osobiście, jednak to utrata miejsc pracy oraz wzrost cen okazał się być najgorszy. Pośród tego chaosu na całym świecie, zadziało się jednak coś wręcz magicznego. Wiele osób postanowiło zamienić trawnik na mniejszy lub większy ogród warzywny. Celem było nie tylko pozyskanie zdrowych, własnych warzyw i owoców ale również zdrowie psychiczne. W tej grupie znalazłam się również ja i tak powoli wkraczam w mój czwarty, ogrodowy sezon.


 

Jako dziecko wręcz nienawidziłam prac w ogrodzie i zawsze starałam się ich unikać. Teraz odnajduję w tym frajdę, ekscytację i pewien spokój. Oczywiście ogród to nakład pracy, szczególnie gdy wszystko uprawiam z nasion i własnej rozsady. Jednak tego rodzaju zmęczenie jest inne i warte tego, co potem widzimy, zajadamy z całą moją rodziną. Wszystkiego uczyłam się od podstaw i za mną jest wiele sukcesów oraz porażek. Wiem jednak jedno, piękny trawnik nigdy nie będzie cieszył tak bardzo, jak miododajne kwiaty przyciągające ogrom owadów, ptaków oraz własne warzywa i owoce. W moim ogrodzie po prostu jest teraz życie, a sam ogród stał się moją wielką pasją i miejscem, w którym uwielbiamy spędzać czas. Tak prezentuje się ogród z różnicą trzech lat pomiędzy jednym, a drugim zdjęciem od strony domu.

 

 

Pierwszy i drugi rok, to oczywiście był największy nasz wkład pod względem wykonanej pracy i środków finansowych. Można powiedzieć, że zakładaliśmy wszystko od zera. Było dużo kopania, przesadzania, budowania i wywożenia nowej, nadającej się pod uprawy ziemi. Na szczęście dużą pomoc otrzymałam ze strony mojego męża oraz taty, którzy o dziwko szybko załapali taki sam ogrodowy zapał. Przez ostatnie lata ogród ulegał mocnym zmianom ze wzgledu na pojawienie się z czasem dwóch szklarni, pergol oraz koniecznym wprowadzaniu pewnych poprawek. Zdecydowanie jest on teraz nie do poznania i sama nie dowierzam, przeglądając stare zdjęcia.



Nowy sezon, to oczywiście nowe pomysły, zmiany i chęć upraw nowych dla mnie warzyw. O ile moim numerem jeden są oczywiście pomidory, to niesamowitą przyjemnością jest zajadanie własnych melonów, batatów lub bakłażanów. Tak, zabrzmiało to dość egzotycznie, jednak w Polsce bez problemu można uprawiać to, co zazwyczaj kupujemy tylko w marketach. W zeszłym roku smakowo rozkochaliśmy się w rodzynku brazylijskim.

 


Ogród warzywny podzielony jest od ogrodu kwiatowego, jednak rośliny kwitnące wprowadzam również do warzywnika i tak, miedzy pomidorami lub burakami znajdziecie kwiaty cynii, onętka i oczywiście aksamitek. W zeszłym roku miedzy grządkami warzywnymi posadziłam dalie których miałam w nadmiarze. Dodały one pięknego koloru, bujnie kwitły aż do pierwszych przymrozków. Teraz karpy czekają spakowane w kartonach i już z początkiem kwietnia rozpocznę ich wybudzanie.

 


Oczywiście naszą dumą są również szklarnie w których rosną pomidory i na ten sezon planuję aż 35 ich odmian. Każdy  z nich wygląda, pachnie i smakuje inaczej. Każdego roku robimy zaprawi i tak zimą mamy własne sosy, przeciery, sałatki i pikle różnego rodzaju. Każdy miesiąc, to inne zbiory w ogrodzie i nasze szczęśliwe brzuszki. Zdecydowanie marzy mi się uprawa i pielęgnacja ogrodu przez cały rok i możliwość dostępu do zdrowych, niepryskanych warzyw na wyciągniecie ręki. Tymczasem przeglądam nasiona i już niedługo pierwsze wysiewy tych najostrzejszych papryczek.


Udanego sezonu :)
Magdalena



 

Komentarze

  1. Ale u was pięknie, przytulnie i sielsko! Widać, że włożyliście ogrom pracy w ogród, ale ta cierpliwość popłaca :) Widok dorodnych, zadbanych roślin cieszy oczy, a zbiory na pewno dają jeszcze więcej satysfakcji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie cieszy pomimo ogromu pracy i również pewnych niepowodzeń :) Z niecierpliwością czekam na wiosenne dni :)

      Usuń
  2. Madziu 🩷 nie dziwię się że jesteś dumna ze swojego ogrodu i masz do tego pełne prawo! To co zrobiliście z miejsca gdzie była tylko trawa to coś nieprawdopodobnego! Mnogość warzyw i ich odmian jest imponująca. Przepiękne i udane zbiory. Serdecznie gratuluję i jestem pełna podziwu.
    Ja mieszkam w bloku i lubię ten rodzaj zabudowy, nie umiałabym się odnaleźć we własnym domu, ale ogród bym bardzo chciała mieć. To jedno z moich skrytych marzeń. Na szczęście mogę podziwiać Twoją pracę i ogród. Serdecznie pozdrawiam 😘

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ♥ Jeśli masz balkon lub balkonik, z całego serducha polecam mieć w tym roku chociaż jedną doniczkę z karłową odmianą cherry pomidorów :) Takie małe radości :)

      Usuń
  3. My ograniczamy sie do poziomek na balkonie. Za to mój tata to zapalony działkowiec

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poziomki lubimy i mamy dwie odmiany :) Co roku wysiewam też nowe w styczniu :) To tato z pewnością dzieli się z Tobą plonami :)

      Usuń
  4. Jaki cudowny ogród!
    35 odmian pomidorów - szaleństwo :)
    Moja mama też ma ogódek, choć nie tak okazały jak Twój. Najsmaczniejsza jest z niego fasolka szparagowa. Palce lizać :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Instagram Jestem Magdalena

Obserwatorzy

Copyright © 30plus blog