Owoce jesieni: dzika róża ♥
Przepiękną mamy dziś pogodę. Jest słonecznie, cieplutko jak na październik, a wszystko to sprzyja długim spacerom. Liście na drzewach powoli nabierają żółtych oraz pomarańczowych kolorów. Tu i ówdzie można zauważyć błyszczące oraz mieniące się pomarańczą oraz czerwienią owoce dzikiej róży. Ja swoje zbiory zebrałam zeszłej niedzieli i zabrałam się po raz pierwszy za zrobienie nalewki z owoców dzikiej róży. Dodatkowo w ciemnym i ciepłym pokoju suszą się jej owoce, z których zimą będą pycha herbatki.
Owoce dzikiej róży możemy spotkać dosłownie wszędzie. Rosną w naszych ogrodach, w lasach a przede wszystkim wzdłuż dróg. Ja cześć swoich zbiorów zebrałam w ogrodzie mojego brata a po więcej udałam się rowerem kilka kilometrów dalej. W Polsce można spotkać wiele gatunków tego wspaniałego krzewu. Różnią się one płatkami a potem również kolorem jak i kształtem swoich owoców. Przy zbiorze odrzuciłam oczywiście owoce niedojrzałe jak i te zbyt miękkie, nadgniłe. Jeśli wybierzecie się na takie owocowe łowy pamiętajcie by ubrać grubsze spodnie (inaczej kolce podrapią wam nogi) i osobiście polecam ubrać też kalosze. Oprócz nalewki, z owoców dzikiej róży można również zrobić konfitury, które są po prostu pyszne.
Od dawna wiadomo, że owoce dzikiej róży stosowane są jako jedno z bogatszych źródeł
witaminy C. Już 2-3 owoce tej róży mogą pokryć dzienne zapotrzebowanie
dorosłego człowieka na tą witaminę. Dzika róża, oprócz witaminy C, jest też prawdziwym bogactwem witamin: P, K, E, B oraz prowitaminy A. W owocach dzikiej róży wykryto również bioflawonoidy, karotenoidy (beta-karoten, likopen i zeaksantynę), garbniki, cukry, pektyny, kwasy organiczne (kwas cytrynowy i kwas jabłkowy), olejki eteryczne i sole mineralne.
Owoce dzikiej róży działają wzmacniająco. Witamina C wspomaga system odpornościowy
organizmu przy przeziębieniach, w ciąży, przy nadmiernej kruchości
naczyń krwionośnych oraz kamicy żółciowej i nerkowej. Dziką różę stosuje
się także przy nieżytach przewodu pokarmowego, biegunkach, w chorobie
wrzodowej żołądka, dwunastnicy, reumatyczne i oparzeniach. Jeśli chodzi o sprawy kosmetyczne, dzika róża ma również działanie nawilżające, zmiękczające i wygładzające skórę.
Owoce, które zebrałam w celu wykorzystania na nalewkę, po oczyszczeniu, umieściłam na dwa dni w zamrażalce. Przemrożone owoce zawierają więcej cukru i pektyn, ale niestety o wiele mniejsze dawki witaminy C. Owoce przeznaczone na herbatki, suszę nie w piekarniku, lecz zaciemnionym, ciepłym pomieszczeniu. Dzięki temu owoce tracą mniej swoich wspaniałości. Od razu zabrałam się również za suszenie owoców czeremchy :)
W przyszłym roku z pewnością skuszę się na przetwory z owoców a wiosną wykorzystam również płatki dzikiej róży. Przyznaję, ze podczas listopadowych jak i grudniowych spacerów zrywam jej owoce i wyciskam z nich miąższ. Smakuje równie pysznie co domowe konfitury.
To wszystko na dziś, miłej niedzieli :)
Magdalena
nigdy nie jadłam nic z dzikiej róży, a rośnie sporo krzaków po drodze do mojej pracy
OdpowiedzUsuńU nas bardzo często zbieramy dziką róże na nalewkę ale dopiero po pierwszych przymrozkach aby jej nie mrozić :)
OdpowiedzUsuńJa zdecydowałam się teraz kiedy mam troszkę wolnego od pracy :)
Usuńjedynie co mi się kojarzy z tym owocem to nadzienie do pączków, które jest przepyszne :)
OdpowiedzUsuńA to domowo robione jest mega pycha mmm :)
Usuńa ja właśnie za różanym nadzieniem nie przepadam...
UsuńJa też, gdy słyszę 'dzika róża', myślę o nadzieniu do pączków :). Kurcze, same obżartuchy przesiadują na Twoim blogu :). Chętnie bym spróbowała takiej prawdziwej konfitury :).
OdpowiedzUsuńZbieram i robię różne cudeńka z owocu róży. Uwielbiam zimą syrop, ale jego wykonanie jest mega, mega czasochłonne, właśnie samo wyciąganie pestek i oczyszczanie z tych drobniutkich włosków..
OdpowiedzUsuńChyba żaden owoc się u Ciebie nie zmarnuje :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam okazji robić przetworów z dzikiej róży może czas spróbować ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam przetwory z dzikiej róży, nie tylko że są smaczne ale jeszcze zdrowe ;-)
OdpowiedzUsuńNie lubie za bardzo
OdpowiedzUsuńObserwuję :)
UsuńJak zwykle dużo się dowiedziałam! Dziękuję :) Extra zdjęcia :D
OdpowiedzUsuńyolooliwkaa.blogspot.com
Nie mam cierpliwości na owoce dzikiej róży
OdpowiedzUsuńUwielbiam konfiutrę, nalewka pewnie też by mi posmakowała:)
Nigdy nic nie robiłam z dzikiej róży :P
OdpowiedzUsuńUwielbiam konfitury z dzikiej róży :D
OdpowiedzUsuńuwielbiam olej z dzikiej rózy;)
OdpowiedzUsuńSkarby natury.
OdpowiedzUsuńBiorę w ciemno wszystko co związane jest z dziką różą :)
OdpowiedzUsuńgreat as usual :) have a nice week :)
OdpowiedzUsuńhttp://itsmetijana.blogspot.rs/
Ja robię dżemy i przetwory z tego co tylko mogę - najszybciej schodzi u mnie sok z malin :) z owoców dzikiej róży jeszcze nie próbowałam :)
OdpowiedzUsuńPaint it blonde
Jesteś prawdziwą owocową ekspertką. Aż mi wstyd, że kompletnie się nie znam na przetworach.
OdpowiedzUsuńUwielbiam dziką różę, jak szkoda że nie mam do niej dostępu. Dżem jest przepyszny.
OdpowiedzUsuńNie miałam pojęcia, że dziką różę i czeremchę można jeść na surowo. Uwielbiam Twoje "nalewkowe" posty :)
OdpowiedzUsuńTakie posty uświadamiają mi jak bardzo nie wykorzystuję tego, co mam w pobliżu :) Muszę to w końcu kiedyś zmienić.
OdpowiedzUsuńMój narzeczony uwielbia dziką różę, ja niekoniecznie ;)
OdpowiedzUsuńja często piję herbatę z dziką różą ;)
OdpowiedzUsuńhttp://healthy-beauty-lifestyle.blogspot.com/
nigdy nie jadłam i zawsze się.. bałam! ale chyba czas i pora spróbować :)
OdpowiedzUsuńzapraszam tymczasem do siebie na propozycje filmowe :)
beautiful post!
OdpowiedzUsuńIf you want to follow each other on social media, let me know!
http://goo.gl/KL9p2S
Nie wiem czy jesienią jest coś lepszego od dzikiej róży. Uwielbiam ten smak, wydaje mi się taki wysublimowany :). Herbata z konfiturą z róży najlepsza na świecie. Chyba dziś taką wypiję!
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że nie próbowałam nic z dzikiej róży a myślę, że warto skusić się. :)
OdpowiedzUsuńGreat pictures! I really love your blog.
OdpowiedzUsuńVisit my blog - FASHION BOARD
Chętnie spróbowałabym takiej nalewki :-)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio zbierałam orzechy, też źródło witamin :))
OdpowiedzUsuńMoże jeszcze zdążę zebrać dzikiej róży do suszenia. Robiłam sok, dżem i konfiturę z płatków róży, po przepisy zapraszam na bloga: przepisownik.blogspot.com :)
OdpowiedzUsuńŚwietna na domowe przetwory.
OdpowiedzUsuńTaka dzika róża to świetny sposób na witaminy na wzmocnienie. Oczyści, wzmocni, świetna sprawa!
OdpowiedzUsuń