Realash - Orphica - Serum pod oczy oraz eyeliner w kredce.
Prawie dwa miesiące temu dotarła do mnie pięknie spakowana paczuszka od firmy Realash. W środku znajdowały się dwa wybrane przeze mnie kosmetyki. Zdecydowałam się na przetestowanie Serum pod oczy PURE oraz Eye-linera w kredce z serii EDGE. Firma Realash znana jest chyba już wszystkim i kojarzy się przede wszystkim z odżywką do rzęs. Nie wiem czy wiecie, ale w firmie nastąpiła pewna zmiana, duża zmiana. Firma zmieniła swoją nazwę z Realash na Orphica. Nadal dostępne są te same kosmetyki jednak już z zmienioną szatą graficzną. Więcej szczegółów znajdziecie na stronie Orphica.
PURE to serum, dzięki któremu będziesz mogła kompleksowo zadbać o delikatną skórę pod oczami. Produkt intensywnie nawilża, świetnie odżywia i wygładza skórę. Perfekcyjnie dobrane składniki działają przeciwzmarszczkowo. Serum spłyca zmarszczki mimiczne i grawitacyjne oraz zapobiega ich pogłębianiu się. PURE poprawia także nawilżenie skóry, wzmacniając jej barierę hydrolipidową oraz chroni komórki przed działaniem wolnych rodników.
PURE intensywnie ujędrnia i regeneruje. Dzięki niemu zapomnisz o cieniach i opuchnięciach pod oczami. Serum poprawia także koloryt skóry i delikatnie ją rozświetla. Wystarczy tylko kilka kropel, aby Twoje spojrzenie nabrało blasku i świeżości.
Serum znajduje się w małej, szklanej butelce z pipetą. Uwielbiam te opakowania. Nie tylko ładnie wyglądają ale również aplikacja kosmetyku jest przyjemna, łatwa oraz higieniczna. Serum jest małe i zmieści się w każdą kosmetyczkę. Jest ono na tyle mocne, ze nie musimy się obawiać, że coś się z niego wydostanie w trakcie podróży.
Serum posiada biały kolor oraz delikatny kwaskowy zapach. Jego konsystencja jest delikatna, żelowa. Mi wystarczają dwie krople aby zaaplikować kosmetyk w skórę wokół oczu. Zawsze najpierw delikatnie je rozsmarowuje a potem wklepuję, aż poczuję, że kosmetyk ładnie się wsiąknął. Serum pozostawia po sobie delikatny film na skórze, na szczęście nie jest on tłustawy.
Po serum sięgam co wieczór, po wcześniejszym dokładnym oczyszczeniu skóry. Dodatkowo nie stosuję, żadnego innego kremu po oczy. To oznacza, że serum odpowiednio nawilża moją skórę, a o to nie łatwo. Wreszcie znalazłam serum, które daje sobie z tym radę. Skóra pod moimi oczami jest bardzo cienka, co każdego dnia niestety uwidacznia duże cienie pod oczami. Gdy do tego dodamy również nieprzespane noce, cóż, jest tragedia. Na moje cienie niestety nic nie pomaga. Efekty używania serum widać z rana. W ciągu dnia sińce niestety stają się ponownie duże. Serum nie wpłynęło w żaden sposób na zmarszczki w okół oczu, które towarzysza mi już od kilku lat. Natomiast delikatnie wygładza skórę i jednocześnie sprawia, że jest satynowa w dotyku.
Serum posiada biały kolor oraz delikatny kwaskowy zapach. Jego konsystencja jest delikatna, żelowa. Mi wystarczają dwie krople aby zaaplikować kosmetyk w skórę wokół oczu. Zawsze najpierw delikatnie je rozsmarowuje a potem wklepuję, aż poczuję, że kosmetyk ładnie się wsiąknął. Serum pozostawia po sobie delikatny film na skórze, na szczęście nie jest on tłustawy.
Po serum sięgam co wieczór, po wcześniejszym dokładnym oczyszczeniu skóry. Dodatkowo nie stosuję, żadnego innego kremu po oczy. To oznacza, że serum odpowiednio nawilża moją skórę, a o to nie łatwo. Wreszcie znalazłam serum, które daje sobie z tym radę. Skóra pod moimi oczami jest bardzo cienka, co każdego dnia niestety uwidacznia duże cienie pod oczami. Gdy do tego dodamy również nieprzespane noce, cóż, jest tragedia. Na moje cienie niestety nic nie pomaga. Efekty używania serum widać z rana. W ciągu dnia sińce niestety stają się ponownie duże. Serum nie wpłynęło w żaden sposób na zmarszczki w okół oczu, które towarzysza mi już od kilku lat. Natomiast delikatnie wygładza skórę i jednocześnie sprawia, że jest satynowa w dotyku.
Skład jak widzicie jest dość długi, ale nie ma w nim nic co podrażniło by moją skórę lub oczy. Znajdziecie tu takie dobroci jak hialuronian sodu, olej abisyński, elastyna, wyciąg z plechy algi morskiej, ekstrakt z kwiatu pomarańczy, ekstrakt z granatu, ekstrakt z kiełków krokosza barwierskiego. Na wielki plus zasługuje fakt, iż kosmetyk nie jest testowany na zwierzętach.
Pojemność: 15ml
Cena: 190 zł
Dostępne tutaj: klik
Pojemność: 15ml
Cena: 190 zł
Dostępne tutaj: klik
EDGE to wysuwana kredka do oczu o wyjątkowej konsystencji. Utrzymuje
się długo na skórze, zapewniając trwały efekt makijażu. Delikatna
tekstura EDGE umożliwi Ci wykonywanie precyzyjnych, zmysłowych linii. Do
kredki została dołączona specjalna, ostrząca temperówka, dzięki której
sama będziesz decydować o grubości kreski. EDGE jest prosta w aplikacji i
bardzo praktyczna.
Jej innowacyjny skład został wzbogacony o naturalne ekstrakty
najwyższej jakości. Kredka dodatkowo pielęgnuje delikatną skórę wokół
oczu. EDGE sprawi, że Twoje spojrzenie będzie głębokie, bardziej
wyraziste i uwodzicielskie.
Bardzo spodobała mi się forma wysuwanej kredki. Nic się nie łamie, nie kruszy jak i niechcący wgniecie. Kiedy się spieszę niestety z moimi kredkami do oczu dzieją się równe nieszczęścia. Eyeliner jest bardzo prosty w obsłudze i w utrzymaniu w czystości. Jest ona lekka i jak najbardziej podoba mi się wizualnie.
Tak jak i serum, po kredkę sięgam każdego dnia. Jakiś czas temu zrezygnowałam z czarnych eyelinerów i przeszłam na te w kolorze brąz. Brakowało mi jednak tej w postaci kredki, dlatego z przyjemnością wybrałam właśnie tą do testów. To co od razu w niej polubiłam to jej delikatność. Jest na tyle twarda, iż precyzyjnie maluje się nią oko. W ciągu dnia stawiam na jaśniejsze kreski a wieczorami są one bardziej wyraźne i ciemniejsze. Jednocześnie jest na tyle delikatna, iż malowanie nią kresek to czyta przyjemność. Dodatkowo kredka nie podrażnia skóry oczu jak i oczu. Użyta na bazę utrzymuje się na powiece przez cały dzień. Z jego demakijażem nie mam żądnego problemu. Eyeliner z drugiej strony posiada łatwa w użyciu i precyzyjną temperówkę.
Skład: Ricinus Communis Seed Oil, Hydrogenated Vegetable Oil, Copernicia Cerifera Cera, Candelilla Cera, Caprylic/Capric Triglyceride, Cera Alba, Hydrogenated Palm Kernel Glycerides (and) Hydrogenated Palm Glycerides, Isopropyl Myristate, Paraffinum Liquidum, Ceresin, Mica, Talc, PVP/ Hexadecene Copolymer, Calendula Officinalis Flower Extract, Equisetum Arvense Extract, Acorus Calamus Rhizome Extract, Serenoa Serrulata Fruit Extract, Linum Usitatissinum Seed Extract, Tocopheryl Acetate, Propylparaben, BHT, CI 77499
Cena: 60 zł
Dostępny tutaj:klik
Z obu kosmetyków jestem zadowolona. Serum bardzo dobrze nawilża, lekko napina i jednocześnie odżywia skórę wokół oczu. Natomiast eyeliner w kredce na stałe zastąpił mi eyelinery w płynie. Jest trwały a jego kolor jest intensywny.
Serum również stosuję.
OdpowiedzUsuńSerum chętnie bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńciekawe serum :)
OdpowiedzUsuńO, bardzo dobrze, że nie były testowane na zwierzątkach :) mogę wobec tego ich użyć :)
OdpowiedzUsuńDla mnie ważna kwestia :)
Usuńsuper, że znalazłaś serum, które Ci odpowiada, właśnie takie rozświetlające lubię najbardziej
OdpowiedzUsuńWiększość u mnie niestety nie nawilżało odpowiednio a tu miłe zaskoczenie :)
UsuńRównież mam to serum i skład ma bardzo fajny :) na pewno się z nim polubiłam :)
OdpowiedzUsuńSerum mnie ciekawi bardzo, ponieważ mój krem pod oczy niestety uczulił ;/ Kredka/eyeliner w brązowym kolorku jest świetna :)
OdpowiedzUsuńKredka w czarnej wersji byłaby interesująca, brązu niestety nie używam :)
OdpowiedzUsuńJa też będę testować to serum ;)
OdpowiedzUsuńWitam w klubie posiadaczek turbo cieni pod oczami :P ;*. Super, że krem Ci podpasował :-), ale za taką cenę spodziewałabym się efektu wow, którego - jak sama piszesz - nie było ;p.
OdpowiedzUsuńSerum z chęcią bym przetestowała, ale ta cena stanowczo nie jest teraz na mój obecny budżet. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCena trochę odstrasza. Na razie poszukam jakiegoś dobrego kremu pod oczy. Ze swojej strony mogę polecić inne serum (tyle, że nie konkretnie pod oczy a do twarzy) LIQ CC rich. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńSerum wygląda bardzo ciekawie. Tym bardziej jeśli faktycznie zmniejsza widoczność cieni pod oczami :)
OdpowiedzUsuńKredek właściwie nie używam, wybieram albo linery, albo robię kreskę cieniami. Serum jest ciekawe, ale w takiej cenie raczej się nie zdecyduję.
OdpowiedzUsuńserum ciekawe ! Ja teraz też używam kredek zamiast eyelinerów w płynie :-)
OdpowiedzUsuńPrzetestowalam juz chyba wszystko co wyprodukowano na cienie pod oczami i tak szczerze najlepszy efekt zauwazylam po seri Anew clinical wyrownujacej koloryt skory firmy Avon. W zestawie sa 3kosmetyki krem pod oczy krem do twarzy i serum w stosunkowo przystepnej cenie.Polecam bo po co przeplacac ;)
OdpowiedzUsuń