Serum antycelluitowe M-Cellu Slim | Murier
Pamiętam lata kiedy cellulit kojarzył się wszystkim głównie z osobami otyłymi i w sumie taka była prawda. 20 lat temu mało która 15-letnia dziewczyna a nawet 20-letnia dziewczyna borykała się z cellulitem. Ja sama nabawiłam się go mając lat 27 poprzez branie hormonów. Dziś cellulit można spotkać u każdego. U osoby starszej jak i bardzo młodej, u kobiet jak i mężczyzn a przede wszystkim również u osób szczupłych. Jestem tego dobrym przykładem. Pomimo, iż uprawiam sport dość intensywnie i w mojej diecie nie ma mięsa, chipsów czy słodkich napojów nie udało mi się go do końca pozbyć. Staram się również znaleźć czas na peelingi oraz szczotkowanie ciała na sucho. Przez rok stosowałam również masaże bańkami i owszem skóra wygląda o wiele lepiej, jest napięta, gładka jednak cellulit nadal jest a ja po prostu go zaakceptowałam.
Od lat nie stosowałam jednak kosmetyków mających niwelować cellulit bo większość z nich nic nie dawała. Ale nie mogłam oprzeć się serum z Murier z serii M-Cellu Slim. Dziś na blogu jego recenzja i wiecie co, było przyjemnie ;)
Serum M-Cellu Slim zawiera ekstrakty roślinne skutecznie zwalczające cellulit. Ekstrakty
Centella asiatica i kawy aktywizują syntezę kolagenu, dzięki czemu skóra
jest bardziej elastyczna i wytrzymała na rozciąganie. Serum
antycellulitowe zostało wzbogacone o wyciąg z komórek macierzystych i
kwas hialuronowy. Komórki macierzyste chronią skórę przed działaniem
wolnych rodników oraz pobudzają naturalne procesy regeneracyjne, a kwas
hialuronowy zapewnia długotrwałe nawilżenie, wygładzenie i regenerację
skóry. Składniki współdziałają ze sobą, aby stymulować proces odbudowy
komórek skóry i tym samym powstrzymywać proces utraty elastyczności i
jędrności.
Serum ma żelową konsystencję, która bez problemu rozprowadza się po skórze. Serum używam raczej na bogato i nanoszę zawsze na uda, pośladki oraz brzuch. Serum wchłania się dość szybko nie pozostawiając po sobie lepkiego filmu na skórze. Wcieram je intensywnymi ruchami okrężnymi tak aby dodatkowo skórze zafundować mały masaż. Serum daje delikatne i przyjemne uczucie chłodu. Posiada lekko pomarańczowy kolor oraz słodkawy, cytrusowy zapach.
Serum stosuję od miesiąca, każdego dnia po wieczornej kąpieli. Oczywiście, że cellulit nie zniknął ale kosmetyk bardzo przyjemnie wpływa na ogólny stan i wygląd skóry. Bardzo cieszę się, że trafiłam na niego teraz gdy prawie każdego dnia noszę sukienki lub szorty. Największe zmiany zauważyłam jeśli chodzi o nogi. Skóra ud jest gładka, napięta , szczególnie z tyłu gdzie cellulit najbardziej był widoczny. Taki kosmetyk nie zadziała jak magiczna różdżka ale wreszcie trafiłam na kosmetyk, który jednak coś od siebie daje. Najlepszym połączeniem w działaniu jest masaż skóry na sucho szczotką, kąpiel w letniej wodzie a potem aplikacja tego serum. Nie można jednak zapominać, że taki kosmetyk to tylko dodatek w naszej walce z cellulitem. Warto po niego sięgać gdy w naszym życiu jest również sport i gdy sięgamy po zdrowsze jedzenie. Wtedy na pewno zauważymy mniejsze lub większe efekty. Ale najważniejsze, to jednak zaakceptować swoje ciało, nawet gdy daleko mu do ideału. A jeśli już coś chcemy z nim zrobić, to róbmy to dla siebie, nie dla innych ;)
Więcej o kosmetykach Murier a przede wszystkim o tym serum poczytacie tutaj.
Pojemność: 125 ml
Cena: 89 zł
Miłego dnia :)
Magdalena
Fajnie, że serum się sprawdziło :)
OdpowiedzUsuńJa na szczęście nie mam jeszcze takich problemów, ale to prawda - trzeba się akceptować z niedoskonałościami!
OdpowiedzUsuńDokładnie :) Trzeba o siebie dbać ale dla dobrego własnego samopoczucia :)
UsuńThis product looks so good! Thanks for sharing!
OdpowiedzUsuńxx
Mónica Sors
MES VOYAGES À PARIS
NEW POST: BEAUTY: LASERX3
DON'T MISS: SUMMER DRESS IN LA
miałam ten preparat, zauważyłam po nim pozytywne efekty
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś kosmetyki tej marki i byłam z nich zadowolona, podoba mi się to serum :)
OdpowiedzUsuńżelowa konsystencja to coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńZnam tylko jedną kobietę która nie ma cellulitu ale ona jest uzależniona od wszelakich sportów. Wygląda na fajny produkt, dobrze wiedzieć że działa ;-)
OdpowiedzUsuńja muszę sobie coś zafundować na cellulit...
OdpowiedzUsuńPiękna myśl na koniec. Jednak czasem trudno się zatracić w tym dbaniu tylko dla siebie.
OdpowiedzUsuńLove your amazing post dear ! ^_^
OdpowiedzUsuńI'm following you, how about to follow me back? I would be glad and we can become good blog friends? ♥
www.limitededitionlady.blogspot.com
Jestem szczupłą osobą i mam cellulit, ale jakoś tak bardzo mi nie przeszkadza - chyba dlatego, ze też nie jest jakoś tak bardzo widoczny.
OdpowiedzUsuńsounds great!
OdpowiedzUsuńJA swoje ciało akceptuję jednak sporo ćwiczę :)
OdpowiedzUsuńCiężko walczyć z cellulitem, ale fajnie że to serum coś daje :)
OdpowiedzUsuńNiestety cellulit dopadł i mnie :( nie lubię go, ale cholery nie da się pozbyć.
OdpowiedzUsuńŚwietny i bardzo ciekawy produkt :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy post ;)
www.stylishmegg.pl
Świetny i bardzo ciekawy produkt :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy post ;)
www.stylishmegg.pl
podsumowujące zdanie, P-E-T-A-R-D-A :)
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawy kosmetyk, ja od dwóch miesięcy piję dużo wody i w tym czasie stan mojej skóry znacząco się poprawił:)
OdpowiedzUsuń