GABLOTY WISZĄCE | ODPOWIEDNIA EKSPOZYCJA
Niewielka część z Was wie, że mam za sobą dość znaczący w moim życiu epizod muzyczny. Przez wiele lat tworzyłam i wykonywałam muzykę. Pisanie tekstów i potem ich śpiewanie sprawiało mi wówczas satysfakcję, dziś jednak jest to już definitywnie zamknięty rozdział. Za namową męża, który w jakimś stopniu – przynajmniej tak się z pełnym przekonaniem określa – jest moim fanem, cokolwiek ma na myśli, postanowiłam w jakimś stopniu podsumować i poniekąd symbolicznie domknąć tamten życiowy rozdział. Mówiąc domknąć, mogę powiedzieć dosłownie i w przenośni, bo pomysł padł na na niewielką szklaną gablotkę wiszącą, która zawiśnie w moim biurze. Zamknę w niej kilka swoich płyt, pamiątek i tekstów. Całość zostanie ładnie oprawiona, by zdobiła pomieszczenie.
Zamysł mojego męża jest taki, bym stopniowo nauczyła się być dumna z tamtego okresu życia, ponieważ, szczerze muszę przyznać, różnie u mnie z tym bywa. No ale dość już o sobie, skupię się jeszcze chwilę o samej gablotce. Do tej pory myślałam, że gabloty wiszące będą pasowały wyłącznie do muzeum czy też budynku szkolnego. Okazuje się, że możemy je wykorzystać z powodzeniem również w naszym domu. Możemy wybrać kolor obramówki, rozmiar i kształt. Myślę, że mogłabym wymyślić jeszcze kilka pomysłów na jej wykorzystanie, ale skoro mąż się uparł... No dobra, zaczynam się przekonywać do tego projektu. Często zdarza mi się zapominać, jak ważna w życiu jest wiara w siebie i samoakceptacja. Dzięki nim z powodzeniem możemy budować oczekiwaną przez nas przyszłość. Szczególnie we Dwoje.
Świetny pomysł, a dokładnie mąż miał świetny pomysł. Z tych mężczyzn to czasami są straszne uparciuchy. Ja to widziałabym u siebie w takiej gablotce moją kolekcję gier na ps4 :) Szczęścia :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie wyglądają takie gabloty ��
OdpowiedzUsuńJa też śpiewałam kiedyś, ale w chórach. Śpiewałam w szkole podstawowej i liceum, wesoło to wspominam. Mamy coś wspólnego bo lubimy śpiewać😊
OdpowiedzUsuń