Na początku kwietnia pisałam Wam o białych pędzelkach do makijażu oczu, które dotarły do mnie ze sklepu Dresslink. Mój makijaż na co dzień jest minimalny i tu pędzelki jak najbardziej się sprawdzają. Jestem z nich na tyle zadowolona (szczególnie dobrze sprawdzają się do nakładania korektora), że ponownie skusiłam się na pędzle z tego sklepu. Jakiś czas temu wraz z wiosenną kurtą, dotarł do mnie również set dużych białych pędzli. Przetestowałam je na tyle, że mogę Wam dziś co nieco o nich napisać. Od razu muszę też pochwalić, że paczuszka dotarła do mnie szybko. Pamiętam gdy zaczynałam współpracę z tym sklepem, na paczkę czekało się czasami nawet ponad miesiąc. Teraz jest to kwestia max dwóch tygodni. W porównaniu z innymi sklepami, tu jest mega tanio, jednak dochodzą nam niestety koszta wysyłki. W wielu innych sklepach jest ona darmowa.
W skład tego zestawu wchodzi 5 pędzli. Wykonane są z drewna, aluminium oraz syntetycznego włosia. Dostępne są one również w kolorze czarnym, różowym, srebrnym, złotym, czerwonym oraz niebieskim. Kolor biały wydał mi się najbardziej przyjemny dla oka, ale pozostałe kolorki również prezentują sią super :)
Po rozpakowaniu przesyłki, pędzle, a dokładnie cześć drewniana zalatywała jeszcze farbą. Tak oto pędzle spędziły pierwszą noc leżąc sobie na poduszce na balkonie. Ogólnie wizualnie nie można im nić zarzucić, nie wykryłam żadnych uszkodzeń, niedociągnięć.
Zacznę od tego co najważniejsze czyli włosia. Jest ono delikatne, bardzo puszyste a zarazem na tyle gęste i zbite, że nic się nie rozjeżdża na boki. Wyglądem przypominają mi te z Hakuro, jednak tamte jak dla mnie są jednak milsze w kontakcie ze skórą. Ten zestaw używam do nakładana podkładu, różu, pudru oraz rozświetlacza. Przed pierwszym użyciem dokładnie je wymyłam. To samo zrobiłam po pierwszym tygodniu ich używania. Włosie dość ładnie się wymyło, nie zmieniło swojego kształtu, jak dotąd wypadło tyko kilka włosków.
Dla mnie, jak w każdorazowym przypadku kupowania nowych pędzli, trzeba nauczyć się nimi posługiwać. Ja przyzwyczaiłam się trochę do tych z Hakuro i tu pierwsze podejście wydało mi się takie sobie. Ale teraz uważam, że nie jest źle. Kwestia czasu, podejścia, odpowiedniego ich używania i rodzaju kolorówki po jaką sięgam. Ich koszt to około 4 dolary. Zerkając dziś do sklepu zauważyłam, że są niedostępne. Ostatnio czekałam kilka dni na uzupełnienie towaru.
A tak prezentują się oba zestawy, ten po lewej przed myciem :)
Sklep: Dresslink
Zestaw pędzli: strona sklepu/cena
Miłego dnia :)
Magdalena