Balea, wegańskie żele pod prysznic - limitowana seria na lato Cabana Dream oraz Tropical Sunshine.
Kosmetyki firmy Balea kusiły mnie odkąd przeczytałam pierwsze recenzje na ich temat. Tak jak większość z Was nie mam do nich dostępu i na początku składałam zamówienia w drogeriach internetowych. W grudniu wracając z Czech, nieplanowanie, odwiedziłam po raz pierwszy drogerię DM i zrobiłam małe zapasy. Ostatnio natomiast, zaglądam również do sklepików oraz na stragany gdzie sprzedawane są niemieckie produkty jak kosmetyki, proszki do prania czy słodkości. I tak oto w moim małym mieście są miejsca gdzie można dostać żele Balea, płyny do kąpieli, mydełka oraz lakiery do włosów. Asortyment jak na razie ubogi ale zawsze coś plus nie muszę już płacić za wysyłkę. W maju oczywiście skusiłam się na najnowszą serię limitowanych żeli pod prysznic Cabana Dream oraz Tropical Sunshine.
Od producenta:
Tropical Sunshine: Kremowy żel pod prysznic zawierający ekstrakty z pomarańczy i mango, oraz specjalną formułę Poly-Fructol, dzięki czemu znakomicie nawilża skórę i jednocześnie chroni ją przed wysuszaniem. Pozostawia cudowny, owocowy zapach idealny na lato. Posiada naturalne pH i jest przebadany dermatologicznie. Produkt wegański.
Cabana Dream: Kremowy
żel pod prysznic zawierający ekstrakty z brzoskwini i marakui oraz
specjalną formułę Poly-Fructol dzięki czemu znakomicie nawilża skórę i
jednocześnie chroni ją przed wysychaniem. Pozostawia cudowny owocowy
zapach, idealny na lato. Neutralne pH, produkt wegański, przebadany
dermatologicznie.
Jak widzicie z zewnątrz oba produkty prezentują się bardzo kusząco. Posiadają żywe kolory a owoce na etykietach przypominają jak bardzo lubimy słodkie i owocowe zapachy. Są to plastikowe, dość wysokie buteleczki, których użytkowanie nie sprawia żadnego problemu. Nie widać przez nie ile zostało produktu w środku. Dla mnie jednak to nie problem, unosząc w dłoni kosmetyk na wyczucie mniej więcej wiem jak długo będę się nim jeszcze cieszyć.
Oba żele posiadają równie urocze kolory samego już kosmetyku w środku. Pod tym względem jak i pod względem zapachu ta seria idealnie wpasowała się w sezon wiosna-lato. Oba zapachy są wspaniałe, słodkie z nutą owocową. Jeśli miałam być powiedzieć, który pod tym względem bardziej skradł moje serce to będzie to Tropical Sunshine. Zapach umili każdą wizytę pod prysznicem jak i w wannie. Konsystencja żeli jest płynna ale nie jest ona za rzadka.
Żele Balea lubię nie tylko za ich śliczne zapachy ale przede wszystkim za to, że pomimo nieidealnego składu, nie wysuszają mojej skóry. Dobrze się pienią, oczyszczają moją skórę i jej nie szkodzą. Oczywiście żaden z nich nie nawilża mojej skóry, no ale na taki żel to jeszcze nie trafiłam. Sięgam po nie każdego dnia, na przemian, podczas wieczornej kąpieli.
Pojemność: 300 ml
Cena: ja płacę za nie 6 zł, jednak w drogerii DM kupicie je za połowę tej ceny.
Jeśli znajdziecie się kiedyś w drogerii DM śmiało zróbcie sobie zapasy tych żeli. Na pewno się nie zawiedziecie ;)
Nie ma jak Balea :) Niewiele produktów miałam z tej firmy, jedynie odżywki i szampony :)
OdpowiedzUsuńmam fioletowy aktualnie, całkiem fajny. Ale jak dla mnie bez szału bo isana gruszkowo-melonowa przebiła go :)
OdpowiedzUsuńTen gruszkowy z Isana jest super ;)
Usuńteż ja bardzo lubię :D mają super zapachy :) szkoda, że u nas nie ma DM-u
OdpowiedzUsuńFajnie jakby były u nas równie popularne co Rossmann.
UsuńWłaśnie niedawno byłam w DM i kupiłam te żele :)
OdpowiedzUsuńSzczęściara :)
UsuńObydwie wersję kuszące:) niestety DM mi nie po drodzę a znowu zamawianie ich przez neta w chwili kiedy pólki przeładowane mam produktami to też nie odpowiedzialne, patrze więc u Ciebie na nowości i łudzę się,że kiedy moje zapasy zostaną opróżnione;)
OdpowiedzUsuńJa na bazarku płacę 5 zł. Miałam fioletowy i różowy, ten różowy był moich hitem:)
OdpowiedzUsuńEch to masz fajniejszy bazarek :)
UsuńOd dawna mam wszystkie trzy, ale jeszcze w zapasach:D a drugi zestaw mam na rozdanie;)
OdpowiedzUsuńTo będzie soczyste rozdanie :)
UsuńŻałuję, że nie mam do nich dostępu :<
OdpowiedzUsuńFioletowa wersja obłęd! Mam płyn do mycia rąk i po prostu magia zapachu :-)
OdpowiedzUsuńNa mydełko w płynie jeszcze się nie skusiłam, mam za to w kostce :)
UsuńOba pachną cudownie, trzeci z tej limitki też jest ładny zapach :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię żele Balea, z przyjemnością wypróbowałabym obie wersje :)
OdpowiedzUsuńLubię produkty z Balea najbardziej odzywki do włosów.Żel miałam również;)
OdpowiedzUsuńach niestety nie mam w swojej okolicy sklepu, który by oferował te produkty :)
OdpowiedzUsuńJak tylko dorwę kiedyś jakąś drogerię DM to na pewno kupię jakieś żele Balea! Bardzo ciekawią mnie ich zapachy, które są tak zachwalane. A no i same opakowania są takie piękne, że aż chciałoby się je mieć :)
OdpowiedzUsuńcały czas tylko o nich czytam, czas wypróbować :)
OdpowiedzUsuńFajne kolorki konsystencji :)
OdpowiedzUsuńOrety nie wiem czemu, ale jak je zobaczyłam to wyobraziłam sobie jakieś super egzotyczne driny :D
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o czymś takim jak wegańskie żele pod prysznic :o
OdpowiedzUsuńTym się myje czy to się je? ;p
Ja wegańskie kosmetyki uwielbiam i coraz częściej po nie sięgam :) Większość z nich ma przyjemny skład plus nie zawierają składników pochodzenia zwierzęcego :)
UsuńTanie! Muszę wypróbowac :-)
OdpowiedzUsuńŻadnego z nich nie miałam, do tej pory miałam jedynie jeden zapach Balea tropikalny, ale wciąż kuszą mnie inne zapachy.
OdpowiedzUsuńOba miałam,zielony gościł u mnie już kilkakrotnie.Mam to szczęście ,że i mama i siostra pracują w Niemczech więc mogę za produkty Balea płacić ( albo i czasem nie) parę groszy i nic za wysyłkę :) Bardzo lubię ich żele i oby dwa o których piszesz też lubię ,a z zielonej serii polecam serdecznie niezwykle orzeźwiający balsam do ciała i mgiełkę ;)
OdpowiedzUsuńNa mgiełki mam ogromną ochotę :)
Usuńwygląda super :D
OdpowiedzUsuńwww.juiloy.blogspot.com
mam je i uwielbiam za zapach, ale też za to że pięknie wyglądają i cieszą oko pod prysznicem :)
OdpowiedzUsuńOstatnio znalazlam u siebie w miasteczku miejsce, gdzie są sprzedawane rosyjskie kosmetyki :) to Balea też gdzieś musi być :)
OdpowiedzUsuńNiedaleko mnie jest tylko jeden sklep z niemieckimi produktami i niestety Balea tam nie występuje. Ale te nowe zapachy bardzo bym chciała wypróbować :)
OdpowiedzUsuńMi pan za pierwszym razem przywiózł na zamówienie i chyba mu się Balea ogólnie też spodobała :)
UsuńA zdradzisz gdzie dokładnie je kupiłaś ? Od jakiegoś czasu się na nie czaję ale nie mogę znaleźć ;/
OdpowiedzUsuńA tak dokładnie to na Ostrzeszowskim targu :)
UsuńNo to już wiem ;) Ale szczerze mówiąc ich tam nie widziałam, ale może mój wzrok się pogorszył :D
UsuńA ja jakoś nie przepadam za owocowymi kosmetykami ;)
OdpowiedzUsuńA ja jakoś nie przepadam za owocowymi kosmetykami ;)
OdpowiedzUsuńA ja jakoś nie przepadam za owocowymi kosmetykami ;)
OdpowiedzUsuńDużo słyszałam o kosmetykach tej firmy, nie miałam jednak okazji ich uzywać :)
OdpowiedzUsuńaj nie kuś, chętnie poznałabym je
OdpowiedzUsuńMiałam dwa żele z Balea, które kupiłam podczas wakacji :) O ile zapach w opakowaniu był intensywny to niestety podczas mycia gdzieś się ulatniał.
OdpowiedzUsuńRównież je posiadam i pachną cudownie, orzeźwiająco :)
OdpowiedzUsuńWszyscy sobie Baleę chwalą a ja nic z niej nigdy nie miałam!;(
OdpowiedzUsuńBardzo kuszące opakowania, po opisie również i zawartość ;)))
OdpowiedzUsuńJa wybaczam ten nieidealny skład, bo ich zapachy są dla mnie tak fenomenalne, że nie umiem się im oprzeć :)
OdpowiedzUsuńbaleę mam juz dawno na liscie ale obiecałam sobie ze nie kupie puki nie wykoncze troszkę zapasów:)
OdpowiedzUsuńMam oba warianty i uwielbiam! :D
OdpowiedzUsuńTe żele to zdecydowane hity blogosfery :)
OdpowiedzUsuńBardzo tanie.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy - jeszcze nie używałam :) P
OdpowiedzUsuńJa u siebie również muszę poszukać miejsc gdzie można stacjonarnie kupić kosmetyki balea :)
OdpowiedzUsuńJa u siebie również muszę poszukać miejsc gdzie można stacjonarnie kupić kosmetyki balea :)
OdpowiedzUsuńależ mnie kusisz , kurcze pewnie genialnie pachną
OdpowiedzUsuńWow! Nie słyszałem o takich produktach! Na pewno bym wypróbował:)
OdpowiedzUsuńNie pomyślałam w sumie o tych sklepach z niemiecką chemią, a może i u mnie uda się dostać Baleę.
OdpowiedzUsuńna pewno oba warianty zapachowe by mi odpowiadały :)
OdpowiedzUsuńTropicala pokochałam!!! :)
OdpowiedzUsuńjestem ciekawa zapachów ;)
OdpowiedzUsuń