Pure Beauty | Moje ulubione pudełko kosmetyczne | Positive Vibes
Uwielbiam to, jak wspaniale pod względem pogody rozpieszcza nas maj. Jest na tyle ciepło i słonecznie, że każdą wolną chwilę spędzamy w ogrodzie lub wychodzimy na spacer. To, w jak piękny sposób obudziła się do życia natura sprawia, że i mi jest przyjemniej. Wspaniale na to wszystko się patrzy i chce się po prostu żyć. Również i nasz ogród tętni życiem i każdy dzień przynosi nam niespodzianki. Za kilka dni będziemy już mieć pierwsze truskawki.
Za nami dokładnie połowa maja, a co za tym idzie, jest to odpowiedni moment aby zaprezentować Wam zawartość najnowszej edycji pudełka kosmetycznego Pure Beauty. Zdecydowanie uwielbiam moment rozpakowywania paczuszki i przeglądania zawartości boksu. Po raz kolejny jestem przyjemnie zaskoczona kosmetykami, które w nim znalazłam. Pudełko z serii Positive Vibes, zdecydowania sprawia, że jest bardziej pozytywnie. W takim razie zajrzyjmy do środka.
Jako pierwszy, ze wzgledu na swoje kolory, swą uwagę przykuł koncentrat wyszczuplający Make me slim marki Lirene. Jego formuła została oparta na antyoksydacyjnej substancji termogenicznej, zwiększającej penetrację do głębszych warstw skóry cennych składników aktywnych. Pobudza ona lipolizę oraz hamuje tworzenie nowych komórek tłuszczowych, wpływając na regulację aktywności lipolitycznej i lipogennej komórek. To wszystko ma wpływ na zmniejszenie widoczność cellulitu. Zawarta w nim kofeina wspomaga metabolizm komórkowy, wygładza skórę, zmniejsza widoczność grudek i nierówności. Dodatek Guarany hamuje proces odkładania się tłuszczu w komórkach, dzięki czemu wyraźnie modeluje uda, pośladki, brzuch i ramiona. W jego składzie znajdziemy również naturalny olejek eteryczny z Cyprysu, który pomaga w stanach napięcia i bezsenności, stymuluje mikrokrążenie i pozostawia delikatny drzewny zapach. Koncentrat zawiera aż 98% składników pochodzenia naturalnego.
Bardzo się ucieszyłam widząc w pudełku produkt jednej z moich ulubionych polskich marek, a mianowicie łagodzącą maseczkę do twarzy Vianek. Od kilku lat ich kosmetyki goszczą w mojej łazience i większość z nich po prostu uwielbiam. Ta łagodząca i zarazem oczyszczająca maseczka z białą glinką, przeznaczona jest do cery wyjątkowo wrażliwej i skłonnej do podrażnień. Zawarty w niej kaolin, bogaty w związki mineralne w tym krzem, glin, żelazo, magnez, cynk, wapń, nie tylko absorbuje sebum, ale także dotlenia skórę, doskonale ją odżywiając. Maseczka zawiera cenne oleje, głównie olej kokosowy, słonecznikowy oraz ekstrakt z korzenia kozłka lekarskiego o właściwościach regenerujących i zmiękczających. Maseczka systematyczne stosowania zwiększa odporność skóry, wygładza ją i wyrównuje koloryt.
Pozostając w temacie pielęgnacji włsoów, w pudełku znalazłam również łagodząca i ochrona mgiełkę do włosów so!flow by Vis Plantis, marki która jest mi już dobrze znana. Podstawowym zadaniem mgiełki to wzmacnia włosów, nawilżanie i ochrona przed uszkodzeniem. Zawarty w składzie aloes zapewnia głębokie nawilżenie zarówno włosów, jak i skóry głowy, przywracając jednocześnie odpowiednie PH skóry. Produkt zawiera również ekstrakt z palmy sabałowej, która zapobiega wypadaniu włosów i zwiększa ich elastyczność. Dzięki filtrom UV zabezpiecza włosy przed szkodliwym działaniem promieni słonecznych. Brzmi, jak idealna mgiełka do włosów na czas lata.
A teraz coś z zakresu kolorówki. Mamy tu odżywkę do paznokci Total reapair płynne złoto marki Bielenda. Z pewnością się przyda i już zabrałam się za jej testowanie. Wierzcie mi, intensywne prace w ogrodzie mocno potrafią uszkodzić płytkę paznokcia. Ta wielofunkcyjna odżywka do paznokci, która między innymi wyrównuje bruzdy, nierówności i uszkodzenia płytki paznokciowe, niweluje również jej przebarwienia. Dodatkowo nabłyszcza, a także tworzy powłokę chroniącą przed uszkodzeniami mechanicznymi i zapobiega łamaniu. Mam nadzieję, ze mocno poprawi kondycję moich paznokci.
Poraz pierwszy w pudełkach kosmetycznych Pure Beauty, natrafiłam na wypiekany puder do twarzy. Jest to produkt marki Golden Rose z serii Sheer baked powder nude look. Od kilku lat mam słabość do pomadek tej marki i każdego roku pojawiają się u mnie ich nowości. Pierwszy raz mam możliwość poznać ich puder, który ma nadawać skórze delikatne wykończenie. Dzięki swojej satynowej formule oraz zawartych w niej perłowych mikro pigmentach rozpraszających światło, produkt wygładza optycznie skórę i nadaje jej delikatny blask. Użyłam go już kilka razy i jestem z niego zadowolona
Serum to moje must have wieczornej pielęgnacji. W moje łapki wpadło tym razem serum dermo face sebio max efekt marki Tołpa. Zadaniem tego kosmetyku, jest już w jedną noc odmienić stan naszej skóry. A dokładnie zmniejszyć i wyciszyć niedoskonałości. Skóra
odzyskuje równowagę poprzez wzrost nawilżenia, a wydzielanie sebum zostaje
zredukowane. Serum przeciwdziała nawrotom uporczywych krostek, grudek i
zaskórników. Rozjaśnia przebarwienia potrądzikowe. Pozostawia skórę
odnowioną, gładką i bez nierówności. Ze względu na zawartość w nim kwasów, każdego poranka warto stosować ochronę z filtrem SPF 50.
Mamy bardzo ciepłe dni, a to wiąże się z tym, że będziemy nosić częściej delikatne buty, w tym sandały. Jest to czas, kiedy w szczególnie zwracamy ładnie na nasze stopy, aby prezentowały się ładnie i były po prostu zadbane. Warto sięgać po takie produkty, jak złuszczajace skarpetki marki Silcatil. Kosmetyki Silcatil opierają się na wykorzystaniu składników od dawna znanych i cenionych przez kosmetyczki, pedicurzystki czy podologów. Ich doskonałe właściwości pielęgnacyjne dedykowane problemom i potrzebom skóry stóp zapewniają efekty na miarę profesjonalnych zabiegów. Skarpetki wypełnione aktywnie działającym płynem to bezpieczny i niezwykle prosty zabieg pedicure do samodzielnego wykonania w domu. Usuwają zrogowaciały naskórek, niwelują odciski i zgrubienia oraz zmiękczają i nawilżają skórę stóp.
Bardzo ciekawe produkty, ciężko mi powiedzieć, który z nich mnie najbardziej zaciekawił😊
OdpowiedzUsuńNie miałam nawet pojęcia o istnieniu takich pudełek, a ta zawartość robi wrażenie.
OdpowiedzUsuńWarte zainteresowania :)
UsuńBardzo fajna, różnorodna zawartość :)
OdpowiedzUsuńsztos! takie wypełnione po brzegi!
OdpowiedzUsuńFajny box. Lubię hydrolaty♥
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się zarówno szata graficzna pudełka, jak i zawartość. Bardzo fajne kosmetyki się w nim znalazły. Bardzo lubię maski w płachcie, więc z tego bym się chyba najbardziej ucieszyła. ;)
OdpowiedzUsuńOj tak, kuszą już na wstępie. Pudełka mają cudną grafikę ;)
Usuńjejku, ile w nim dobroci, fajna zawartość
OdpowiedzUsuńPiękne to pudełko i jego zawartość naprawdę świetna :) Ucieszyłabym się z takiego :)
OdpowiedzUsuńMoje pudełko kosmetyczne wyglądało bardzo podobnie do niedawna, z czego połowa to były kremy i maści na skórę stóp, która strasznie mi pękała. Mam 23 lata, a moje stopy to była moja wstydliwa część ciała. Znalazłam podologa w Rzeszowie na http://www.instytutpodologiczny.pl i teraz leczę stopy ze specjalistą. Mam nadzieję, że uda mi się doprowadzić je do porządku. Ocenił sam, że te kremy były nic nie warte, ponieważ ja wymagam odpowiedniego leczenia. Dobrze, że mam już opiekę ;)
OdpowiedzUsuń