Podkład rozświetlający Vitamin Glow | Lirene
Są pewne kosmetyki z zakresu kolorówki, bez których nie potrafię się obyć. Jednocześnie wszystkie one starczają mi na dość długo, ponieważ lubię minimalizm w ich używaniu. Nie jestem fanką mocnych makijaży u siebie, plus uważam, że nie najlepiej w nich wyglądam. Jednak każdego dnia sięgam po krem BB lub podkład, ulubiony puder, tusz do rzęs i oczywiście moje ukochane róże. Zapewne zauważyliście też, że znaczna część recenzji na moim blogu dotyczy kosmetyków do pielęgnacji skóry, czasami również włosów. Od czasu do czasu jednak opisuję tutaj moich ulubieńców z zakresu kolorówki, a w październiku był nim Podkład rozświetlający Vitamin Glow marki Lirene. Znajdował się on w cudnym wydaniu Happy Care pudełka kosmetycznego Pure Beauty.
Zawarta w jego składzie dwupostaciowa witamina C, chroni skórę przed czynnikami zewnętrznymi, redukuje widoczność zmarszczek, wygładza oraz poprawia elastyczność. Natomiast dzięki zawartości pigmentów o podwyższonej trwałości i subtelnie rozświetlającej miki podkład ukrywa niedoskonałości, wyrównuje koloryt skóry i przywraca jej naturalny blask. Efekt końcowy, to piękna, rozświetlona i zdrowo wyglądająca cera.
Sięgam po niego każdego dnia rano i na noszę już na oczyszczoną wcześniej skórę i wklepaną w niej kosmetyki z zakresu pielęgnacji. Zazwyczaj nanoszę opuszkiem palca na całej mojej buzi kilkanaście "ciapek" podkładu, a następnie delikatnie go rozprowadzam, bardziej wklepując niżeli rozcierając. Jest to ostatnio moja ulubiona metoda nanoszenia na twarz podkładu.
Zdecydowanie odpowiada mi konsystencja podkładu, który rozprowadza się bezproblemowo i idealnie wpasowuje w moją metodę jego rozprowadzania. Przyjemnie się wchłania, a jednocześnie nie zasycha zbyt szybko i pozostawia po sobie cudny efekt glow. Dla mnie ten kosmetyk to takie połączenie podkładu oraz kremu. Moja wersja podkładu, która była w pudełku, to kolor 002beige.
Ponieważ nie używam go zbyt wiele, jego krycie nie jest mocne ale w moim przypadku wystarczające. Wszystko to sprawia, że skóra wygląda zdrowo i bardzo naturalnie. Koloryt skóry staje się przyjemnie wyrównany, a na tym mi akurat nabardziej zależy. Podkład współpracuje z innymi kosmetykami z zakresu kolorówki i mam tu na musli puder oraz moje ulubione róże.
Podkład nie ciemnieje i wytrzymuje, prezentuje się u mnie dobrze przez prawie cały dzień. Prawie, ponieważ niestety dość czeto dotykam swojej twarzy i tym samym niestety ścieram kosmetyki które wcześniej nałożyłam. Ponieważ nakładam go raczej mało, nie zauważyłam aby podkreślał moje zmarszczki lub zmienił swój kolor w ciągu dnia. Nie odnotowałam też, aby miał jakiś wpływ na redukcję zmarszczek, jednak z pewnością nie zapycha i nie wysusza mojej skóry.
Zdecydowanie jestem zadowolona z efektu końcowego oraz tego, jak kosmetyk traktuje moją skórę. Ostatni rok upłynął mi w towarzystwie aż trzech różnych podkładów marki Lirene i z wszystkich byłam zadowolona.
Lubicie podkłady marki Lirene?
mam ten podkład i mnie również przypadł do gustu
OdpowiedzUsuńMiło czytać :) Ciekawa jestem, jaką masz jego wersję kolorystyczną.
UsuńSuper że jesteś zadowolona, moja buzia bardzo lubi witaminę C
OdpowiedzUsuńMoja również :) Obecnie u mnie w użyciu :)
Usuńuwielbiam ten efekt delikatnego glow na buzi:)
OdpowiedzUsuńJa również i to przez cały rok :)
UsuńJa też nie jestem fanką mocnego makijażu. Podkład na długo mi wystarcza
OdpowiedzUsuńTeż wystarcza mi na długo. Oczywiści mi podobają się te wszystkie piękne makijaże i kolory u kobiet, jednak mi mocny makijaż zupełnie nie pasuje.
UsuńKiedyś używałam podkładów z Lirene, teraz od dłuższego czasu używa Maybelline. Może trzeba znów coś zmienić? Serdecznie pozdrawiam 🙂
OdpowiedzUsuńJa też preferuję minimalizm w makijażu :) Dobry podkład, który nie zostawia efektu maski to podstawa :)
OdpowiedzUsuń