Naturalny żelowy olejek do ust | beBio Cosmetics - Coconut Glass
Są takie kosmetyki, które zawsze muszę mieć przy sobie. Nie tylko mają dobre własciwości pielęgnacyjne ale również sprawiają, że ja i moja skora, czuja się bardziej komfortowo. Jednym z nich, są pomadki pielęgnacyjne do ust, po które sięgam o każdej porze roku. Zmieniają się ich składy, właściwości pielęgnacyjne, jak i kolory. Jednak zawsze muszą dla mnie dobrze nawilżać i zmiękczać skórę moich ust, szczególnie w tych gorszych dla nich momencie. Obecnie moim głównym towarzyszem jest naturalny żelowy olejek do ust beBio Cosmetics, po którego sięgam każdego dnia.
"Ten naturalny żelowy olejek do ust, to wszechstronny kosmetyk, który intensywnie pielęgnuje usta przez cały dzień, zapewniając im zdrowy wygląd i krystaliczny blask. Dzięki multifunkcyjnej All Day Formula, olejek doskonale sprawdza się jako samodzielny kosmetyk oraz jako baza pod pomadkę lub odżywcza maska na noc. Dzięki kompleksowi naturalnych olejków, produkt skutecznie nawilża, odżywia i regeneruje delikatną skórę ust, jednocześnie zapobiegając jej przesuszeniu. W pudełku znalazłam wersje Smooth Berries".
Tego maluszka nie noszę w torebce, lecz znajduje się ona zawsze w mojej łazience. Sięgam po niego rano oraz wieczorem, tu po kąpieli, myciu mojej twarzy. Można go aplikować przystosowanym do tego dzióbkiem, ja jednak używam do tego opuszka palca. Kosmetyk faktycznie posiada dość delikatną, żelową konsystencję, która bezproblemowo rozprowadza się na ustach i jak dla mnie, przyjemnie szybko wchłania, pozostawiając jednocześnie po sobie delikatny film z połyskiem. Nie trzeba nanosić go dużo, aby przynieść ustom komfort. Pozostawia je przyjemnie nawilżone i miękkie w dotyku. Ostatnio rzadziej sięgam po pomadki kolorowe do ust, jednak ta, fatycznie może być tym pierwszym etapem, przygotowującym usta na przyjęcie koloru. Usta moje czują się przyjemnie odżywione i nie ma tu mowy o uczuciu lepkości. Efekt końcowy, to pięknie wyglądające usta.
W jego składzie znajdziemy aż 97% składników pochodzenia naturalnego, co również bardzo mi się podoba. Zawiera w sobie olej kokosowy, olej rycynowy, masło shea, witaminę E. Posiada bardzo delikatny, słodkawy zapach. Jest na tyle malutki, że zmieści się w każdą torebkę. Dostępny jest jeszcze w dwóch innych wersjach, Honey oraz Berries. Kosmetyk znajdował się w pudełku kosmetycznym Pure Beauty, które dotarło do mnie w ramach współpracy kilka tygodni temu.
Magdalena
bardzo lubię produkty tej marki :)
OdpowiedzUsuńJa dopiero poznaję, ale ten kosmetyk zdecydowanie polubiłam :)
UsuńMam ochotę wypróbować :). Też zawsze mam przy sobie pomadkę :)
OdpowiedzUsuń