Artdeco - kamuflaż (korektor) do twarzy.

Ostatnie tygodnie nie były dla mnie zbyt miłe. W moim życiu było dużo stresu i smutków. Niestety ten stan negatywnie wpłynął również na wygląd mojej skóry.  Przez bezsenność borykam się z jeszcze większymi cieniami pod oczami a moja skóra twarzy pokryta jest wieloma  krostkami, rankami i innymi "nieprzyjemnościami". Pewnie znów minie  kilka miesięcy nim wszystko wróci do normy a ja nie będę krzywić się zerkając w lustro . Dzisiejszy post będzie o kosmetyku, który pomaga mi w ukryciu tego , czego staram się światu nie pokazywać.  Zapraszam na recenzję kosmetyku firmy Artdeco: Camouflage Cream, magnetyczny kamuflaż (korektor) do twarzy.


Od producenta: Perfekcyjne pokrycie niedoskonałości - Camouflage Cream w różnych odcieniach pokrywa niedoskonałości skóry takich jak przebarwienia, znamiona, żyłki oraz tatuaże. Kryjący krem gwarantuje trwały makijaż o różnej sile krycia i wysokiej odporności na temperatury. Po zastosowaniu pudru utrwalającego jest wodoodporny. Wszystkie odcienie dają się ze sobą połączyć, dzięki czemu można uzyskać idealny dla danej cery odcień. Pojemniki Camouflage można przechowywać w indywidualnym zestawieniu w praktycznych pudełkach magnetycznych.


Kamuflaż dotarł do mnie w ramach współpracy z drogerią BodyLand . Wybrałam odcień nr 2 , niestety wcześniej nie znałam gamy kolorystycznej tego kosmetyku i wyboru dokonałam trochę w ciemno. Mimo , iż moja cera należy do bladych, na lato niestety wybrałam jednak za jasny odcień . Dlatego , za każdym razem muszę  zwracać uwagę by nie nakładać  zbyt dużej warstwy oraz by zawsze dobrze go wklepać, rozsmarować na skórze. Zimą nie powinnam już mieć takiego problemu. 


Kosmetyk znajduje się  w małym plastikowym opakowaniu z przezroczystą przesuwaną szybką, w spodzie posiada ono magnez. Jest to dobre rozwiązanie by móc dołączyć go do  paletki magnetycznej. Ja czasami sięgam po niego nawet kilka razy dziennie więc znalazł on swoje miejsce przyczepiony do lusterka. Opakowanie to posiada jednak również swój minus. Mimo, iż zawsze dokładnie go zamykam, zbierają się w nim włoski i pyłki unoszące się  w powietrzu. 



Korektor posiada zbitą a jednocześnie kremową konsystencję, którą bez problemu nabieram  na palec lub pędzelek. Przyjemnie rozprowadza się na skórze , nie pozostawia smug. Jeśli chodzi o moje sińce pod oczami są one na prawdę bardzo duże. Walczę z nimi od dłuższego czasu i nie pomagają w ich zmniejszeniu  kremy jak i zabiegi typu masaże kostką lodu. Mogę jedynie próbować by nie były aż tak widoczne. Obecnie na co dzień używam korektora pod oczy z Maybelline , natomiast teraz wspomagam się również korektorem Artdeco. Nakładam jego niewielką ilość w kącikach oczu i delikatnie wklepuję palcem. Dzięki temu sińce stają się mniej widoczne a skóra jest bardziej rozjaśniona i wygląda na  wypoczętą.  Czasami w ciągu dnia powtarzam ten rytuał , rano sińce są w miarę znośne, niestety po południu wyglądają najgorzej. Korektor stosuję również na przebarwienia skórne jak i małe blizny. Bardzo dobrze je zakrywa , nie ściera się i na kilka godzin potrafi ukryć moje niedoskonałości. Jak wspomniałam wyżej , muszę jednak uważać z ilością , tak by wszystko wyglądało jak najbardziej naturalnie. 



Korektor nie wysusza ( jednak ja stosuję go punktowo ) , nie zbiera się w załamaniach skóry. Wystarczy nałożyć bardzo małą ilość by dobrze pokryć niedoskonałości. Jak dla mnie jest to bardzo wydajny produkt. Ma delikatny i przyjemny zapach.  Nie spływa nawet w bardzo ciepłe dni , jest trwały. Nie podrażnia i nie zauważyłam aby zapychał moją skórę. Po nałożeniu korektora , nakładam na twarz  podkład lub puder . 


Pojemność: 4,5 g
Cena: ok 40 zł 
Obecnie w drogerii BodyLand trwa promocja,  można zakupić go w niższej cenie klik

Jest to mój drugi kosmetyk firmy ArtDeco i ponownie jestem  miło zaskoczona. 





Komentarze

  1. Tez mam obecnie dużo stresow i bezsenności związanych z uczelnia. Produkt interesujący bo niestety ostatnimi czasy mam co zakrywać szczególnie pod oczami. A tobie życzę aby wszystko ułożyło się pomyślnie teraz.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie używam korektorów,ale może i powinnam :) Bardzo interesujący produkt - nie miałam jeszcze nic z ArtDeco,myślę że warto nimi się zainteresować :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Opakowanie jest dość ciekawe,a do tego swatch na ręce mnie przekonuje :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie miałam nigdy nic tej marki, ale pewnie moim ukochanym kamuflażem pozostanie Catrice. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten też z pewnością zakupię ;) Na razie miałam pecha i gdy zajechałam do drogerii natura , to były dostępne tylko ciemne kolorki

      Usuń
  5. Ciekawy produkt, natomiast póki co jestem zadowolona z mojego Astora ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawy, ja obecnie mam swojego ulubieńca od YR.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nigdy nie miałam kosmetyków tej firmy ale mam ochotę na bazę pod cienie choć pwiem szczerze, że ten korektor też wygląda zachęcająco :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z bazy jestem bardzo zadowolona :) Spisuje się bardzo dobrze, plus po roku używanie nie zaschła ;)

      Usuń
  8. Moze sie skusze na niego jak mi sie skończy kamuflaż z Catrice: )

    OdpowiedzUsuń
  9. ja tez mam mega problem z cieniami , juz nie wiem czego uzywać z korektorow, swego czasu dobry byl kamuflaz z catrice,ale teraz jakos tak nie dziala no i tez z maybelline jestem zadowolona w miare,ale ciagle mi malo , chcialabym jeszcze lepsze krycie,wiec moze skusze się na ten. Tylko sama mowilas ,ze czynnosc powtarzasz w ciagu dnia wiec sama nie wiem czy warto ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, zawsze poprawiam makijaż między jedną pracą drugą . Zazwyczaj zaczynam prace o 8.00 a kończę po 20 :/

      Usuń
  10. Moja cera od tygodnia też jest w złym stanie: stres i brak snu... Ciekawy ten korektor - kamuflaż, jeszcze o nim nie słyszałam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nigdy nie miałam. Na mojej chciej liście jest korektor Catrice :) Ja ostatnio mam dość dużo do roboty więc też kiepsko sypiam :(

    OdpowiedzUsuń
  12. Wydaje się fajny, ale pierwszy raz się spotykam z tą firmą. Muszę chyba zajrzeć do ich oferty. :)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  13. ja z tej firmy znam jedynie bazę i lubiłam ją, a ten korektor ciekawy może w przyszłości wypróbuje ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Oglądałam go i chyba się skuszę :) Uwielbiam Catrice, lubię ich bazę pod cienie, toteż pewnie kamuflaż też polubię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bazę z ArtDeco jak najbardziej polubiłam :) Co do Catrice na pewno się skuszę bo mam na niego ochotę już od dawna :)

      Usuń
  15. Mam kamuflaż z Catrice ale nawet najjaśniejszy dla mnie jest ciut za ciemny i muszę właśnie uważać żeby go za dużo nie nałożyć a przez to nie zakrywa wszystkiego tak jakbym chciała. Dlatego kolor tego chyba by mi dużo bardziej odpowiadał i muszę rozważyć jego zakup :) No i życzę aby powody do stresu i smutków szybko minęły :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Trochę nie podoba mi się opakowanie...
    Mój blog

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetny patent z przyczepieniem go do lusterka :) u mnie pewnie byłby w palecie magnetycznej :)

    OdpowiedzUsuń
  18. ja uwielbiam swój z Catrice :P

    OdpowiedzUsuń
  19. nigdy nie miałam nic z tej marki, może kiedyś się na niego skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  20. bardzo jasny :)
    ja na razie mam korektor w sztyfcie z Avonu, a jak mi się skończy to mam zamiar kupić kamuflaż z Catrice :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Słyszałam o tym produkcie sporo dobrego, w najbliższym czasie moze skusze się na zakup :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Bardzo mnie zainteresował, zwłaszcza kolorek wygląda na przyjemnie jasny. Też mam ostatnio ciężki czas i zwłaszcza pod oczami to widać. Na reszcie też się pewnie z czasem odbije niestety.
    Życzę Ci dużo spokoju:*

    OdpowiedzUsuń
  23. To jest mój ulubiony produkt maskujący i stosuję od ponad 10lat.

    OdpowiedzUsuń
  24. Całkiem je lubię, ale te opakowania to jakiś żart ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Ciekawa recenzja, słyszałam wiele dobrego o kamuflażu z Catrice, ale ten również zapowiada się bardzo dobrze.
    Wszystkiego dobrego życzę:)

    OdpowiedzUsuń
  26. Widziałam go w akcji na youtubie i gdyby nie to, że nie mam jakiś dużych problemów z cerą to myślę, że bym go zakupiła, bo jak wiadomo niedoskonałości nie są niczym miłym.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Obserwatorzy

Copyright © 30plus blog