Mohani | witaminowa galaretka do mycia twarzy i demakijażu.

Po wielu szarych i chłodnych dniach, wreszcie mieliśmy słoneczną i przyjemną niedzielę. Oczywiście wybraliśmy się do lasu, pozbierać troszkę grzybów oraz by się zrelaksować. Klimat był wspaniały i przez prawie trzy godziny słuchaliśmy śpiewu ptaków, które dały koncert godny wiosny. Powiecie może, że to nic nadzwyczajnego, a dla nas znaczy to wiele. Spokojny spacer i kolejne miłe, rodzinne wspomnienia. Teraz mamy środek tygodnia, a ja wciąż myślami jestem w tym lesie.

Chciałam Wam dziś opisać kosmetyk, który znalazłam w limitowanej edycji pudełka kosmetycznego z serii By Hushaaabye od Pure Beauty. Jeśli jesteście ciekawi, co kryło się w środku, a było togo bardzo dużo, zajrzycie do moich poprzednich wpisów z września. Znalazłam tam cudne kosmetyki do pielegnacji twarzy, ciała oraz włosów. Jestem nimi zachwycona, ale raczej nie starczy mi czasu, aby wszystkie dokładnie je Wam tu opisać. Dlatego zdecydowałam się wybrać kilku ulubieńców i szczegółowo je tu przedstawić.

Pierwszym z nich jest witaminowa galaretka do mycia twarzy oraz demakijażu Mohani.

Kosmetyk marki Mohani, to dla mnie nowość. Jednak ciesze się, że ten maluszek do mnie trafił. Uwielbiam poznawać produkty polskich marek, bo uważam, że nasze często bywa najlepsze. Mohani to kosmetyki powstałe na zasadzie życia w zgodzie z naturą i czerpania z niej najcenniejszych składników. Szukania tego, co najlepsze w drogocennych składnikach mineralnych, olejach i roślinach. To wspaniałe, że są osoby, które korzystają z naszych lokalnych, słowiańskich roślin, czerpiąc inspiracje z polskich sadów i łąk. To zdecydowanie marka, która wbija się w rytuał  świadomej pielęgnacji.

Ta witaminowa galaretka, emulsja do mycia twarzy i demakijażu pochodzi z serii Norweski Wiatr. Mamy tu gwarancję odżywienia i regeneracji. Delikatna galaretka zmywa zanieczyszczenia i doskonale radzi sobie z demakijażem. Dzięki swoim właściwościom nie podrażnia, ani nie wysusza skóry, tylko skutecznie ją nawilża i zmiękcza, przygotowując do dalszych etapów pielęgnacji.

Sami spójrzcie, jak pięknie się prezentuje. Galaretka ma cudny kolor i bardzo przyjemny, cytrusowy zapach. Sprawia on, że podczas mycia twarzy czujemy się lekko podekscytowani, a potem również zrelaksowani. Kosmetyk oczywiście nie barwi skóry. Ma idealną dla mnie konsystencję, która nie spływa z ręki oraz twarzy. Nie pieni się, po prostu lekko zmienia swoją konsystencję i bezproblemowo rozprowadza po skórze. Pomimo swej delikatności, świetnie oczyszcza skórę z kosmetyków z zakresu kolorówki oraz innych zanieczyszczeń. Nawet stosowana codziennie, nie podrażnia oraz nie wysusza mojej skóry. Sprawia, że jest oczyszczona, przyjemna w dotyku i gotowa na przyjecie innych kosmetyków do pięlęgnacji.

Z pewnością będą nią zachwycone osoby, które w swej codziennej pielęgnacji używali lub używają olei do demakijażu. Po zastosowaniu tego kosmetyku, na twarzy pozostaje delikatny film, który wynika z zawartości w składzie tak fajnych w swym działaniu olei. Mi ten film nie przeszkadza, wręcz przeciwnie, jestem wielką fanką olei w codziennej pielęgnacji i sięgam po nie każdego dnia. To one odpowiadają za miękkość, odżywienia i nawilżenie skóry.

W jej składzie znajdziemy moje ulubione olejki o lekkiej i nieobciążającej konsystencji, bogate w witaminy i antyoksydanty oraz macerat aloesowy. Olej aloesowy, doskonale sprawdza się w pielęgnacji suchej, dojrzałej, a także trądzikowej skóry. Dzięki właściwościom przeciwzapalnym i antybakteryjnym przyspiesza gojenie zmian trądzikowych i łagodzi stany zapalne skóry. Ma również właściwości nawilżające i łagodzące. Pobudza odnowę naskórka. Olej joboba, działa nawilżająco, wygładzająco i ochronnie, wzmacniając płaszcz lipidowy skóry. Nie zatyka porów. Odmładza, uelastycznia i ujędrnia, jednocześnie łagodząc stany zapalne. Olej rycynowy intensywnie nawilża i uelastycznia przesuszoną skórę. Reguluje poziom wydzielania sebum, pomaga przy problemie nadmiernego przetłuszczania się cery, zaskórników oraz nawracających wykwitów skórnych. Olej z rokitnika jest bogaty w witaminę C oraz aminokwasy i lipidy. Duża zawartość witamin A, E, K oraz nienasyconych kwasów tłuszczowych sprawia, że rokitnik jest pomocny w intensywnej regeneracji. Stymuluje odbudowę skóry dojrzałej, działa przeciwzmarszczkowo, dodatkowo wzmacnia naczynia krwionośne. Olej z rokitnika jest bogatym źródłem flawonoidów i karotenoidów, które działają antywirusowo, antybakteryjnie i przeciwzapalnie. Poprawia koloryt cery, nadając jej lekko złocistego odcienia.

Pomimo, iż mam swoje ulubione kosmetyki do mycia oraz demakijażu, uwielbiam testować nowości. Za każdym razem zmieniam również konsystencję kosmetyku, ponieważ nie przepadam za rutyną. Czasami jest to żel, pianka, mydło a teraz jest nią ta ala galaretka. Już po kilku użyciach wiedziałam, że trafi na moją stała listę ulubieńców. Wiem, że na pewno do niej wrócę i z wielką ciekawością poznam inne kosmetyki Mohani. Ponownie mogę powiedzieć, że mamy tu kolejną polską markę kosmetyczną, którą warto poznawać.

Komentarze

  1. Mam wersję kojącą i sprawdza się świetnie. Może w przyszłości skuszę się na wersję witaminową. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie wygląda, mam ochotę ją wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Często sama robię mieszankę do oczyszczania twarzy z oleju jojoba i rycynowego, dlatego myślę, że tego typu kosmetyk idealnie wpasowałby się w moje potrzeby pielęgnacyjne ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Instagram Jestem Magdalena

Obserwatorzy

Copyright © 30plus blog