Mydlarnia u Franciszka | Balsam shea do ciała Lorient

Powoli zbliża się moment mojego dokładnego podsumowania kalendarza adwentowego Pure Beauty, który w tym roku urozmaicał mi kosmetycznie cały miesiąć grudzień. Ale nim do tego dojdzie, chciałam Wam pokazać jeszcze jeden kos,etyk, który przyjemnie mnie zaskoczył, a jest nim balsam shea do ciała Lorient i jest to produkt od Mydlarnia u Franciszka. Masło shea, to jeden z moich ulubionych masełek, które intensywnie odżywia i nawilża skórę, dostarcza skórze nienasyconych kwasów tłuszczowych, witamin i minerałów, wzmacnia funkcje barierowe skóry, rozjaśnia przebarwienia.

 


 

"Bogata, gęsta, intensywnie nawilżająca formuła balsamu do ciała z masłem shea. Dzięki zawartości złotego pyłu pozostawia na skórze subtelną, lśniącą poświatę i optycznie odmładza skórę. Piękny zapach dojrzałych porzeczek i gruszek otulonych nutą irysa poprawia nastrój i czyni codzienną pielęgnację luksusowym rytuałem piękna."

W jego składzie oprócz masła shea, znajdziemy również olej lniany, który posiada wybitne właściwości kojące, łagodzące podrażnienia, nawilżające i tonizujące skórę. Natomiast olej ze słodkich migdałów rozjaśnia rozstępy i wzmacnia kruche naczynka krwionośne, reguluje wydzielanie sebum, intensywnie nawilża i łagodzi podrażnienia. Mamy tu również olej kokosowy, który zapobiega parowaniu wody ze skóry, działa jak naturalny emolient, działa antyseptycznie i kojąco, redukuje niedoskonałości. Olej awokado odżywia i intensywnie nawilża skórę, to źródło wielu witamin i minerałów.

 

 

Jak widzicie balsam ten ze względu na swój bogaty olejowy skład, ma stałą konsystencję, która podczas nanoszenia na skórę zmienia się w płynną. Używam go wyłącznie do skóry rąk oraz nóg, bo ta wymaga z mojej strony większej uwagi oraz konkretnej dawki nawilżenia i tu sięgam po niego raz  w tygodniu. Rozprowadza się po skórze bezproblemowo i pozostawia po sobie delikatny film na, który nie każdemu może odpowiadać. Mi on odpowiada ponieważ od lat stosuję kosmetyki w których składzie są oleje. Natomiast codziennie, a dokładnie wieczorem, sięgam po niego i stosuję na skórę rąk. Powoli wcieram go w dłonie przy okazji oglądając vlog lub serial. Jako pracowity ogrodnik muszę dbać o stan skóry moich rąk, a pomimo że to dopiero styczeń, za mną już pierwsze wysiewy.

Balsam posiada w sobie złote drobinki i jest ich w nim na prawdę sporo. Nadają skórze poświaty, połysku i sprawiają, że po prostu prezentuje się lepiej. Z pewnością ślicznie będzie prezentował się na skórze, w tym również na Waszej skórze dekoltu, ubierając sukienkę i wybierając się na imprezę. Balsam przyjemnie nawilża skórę, sprawia że jest przyjemna w dotyku, ukojona i po prostu ładnie wygląda. Jego zapach jest dość intensywny i nie należy do moich ulubionych. Nie przypomina mi niestety zapachu porzeczek oraz gruszek ale jest tu wyczuwalna nuta irysów, których co roku roznosi się w  moim ogrodzie. Jest to słodka i dość mocna nuta.

 

Magdalena


 

 

Komentarze

  1. Uwielbiam złote drobinki w balsamach. <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny ten balsam, takiego jeszcze nie używałam :)
    https://apetycznie-klasycznie.pl/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie również nowość i pierwsze podejście do tej marki :)

      Usuń
  3. Nie znam marki, ale drobinki złota jak najbardziej mnie przekonują do tego produktu 🙂
    Wszystkiego dobrego w nowym roku, dużo zdrowia i spokoju 💛

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i jeszcze raz wzajemnie ♥ Dla mnie również nowość ;)

      Usuń
  4. This shea body balm sounds like a real treat for the skin, especially with its rich, nourishing ingredients like shea butter, linseed oil, and coconut oil. I love how you've described its luxurious texture and the golden glow it imparts—perfect for special occasions! It's great that you're incorporating it into your hand care routine, especially as a gardener. The scent might not be everyone's favorite, but it seems like the skin benefits more than make up for it. This sounds like a great addition to any beauty regimen!

    You are invited to read my new post.

    OdpowiedzUsuń
  5. Złote drobinki w kosmetykach zawsze mnie kuszą :) Trochę jestem taką kosmetyczną sroczką ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Obserwatorzy

Copyright © 30plus blog