Nasz warzywnik, uprawa warzyw oraz owoców | jak ważne są kwiaty | eko uprawa od nasionka do zbioru | podsumowanie roku 2024
W 2024 roku na moim blogu zdecydowanie mało było wpisów dotyczących mojego ogrodu i całej mojej pasji z nim związanej. Pisałam tu kilkukrotnie o tym jak założyłam mój warzywnik i dlaczego to zrobiłam. Kolejne wpisy nawiązywały do profitów z nim związanych, czyli wszystkich warzyw i owoców które w nim wyhodowałam. Nie zabrakło też wpisów dotyczących moich ulubionych kwiatów, które obecnie rosną również w warzywnym ogrodzie przydomowym. Kwiaty jednoroczne pojawiły się pomiędzy paprykami, kapustami oraz pomidorami. Moja pasja nie zmalała, wręcz przeciwnie, z każdym rokiem więcej się uczę, działam, planuję oraz testuję. Dzisiejszy wpis będzie dłuższy i podsumuje mój 2024 rok w ogrodzie przydomowym.
Winogrono
Winogrono stało się w pewien sposób moim priorytetem w zeszłym roku. Start był fatalny ze wgledu na ciepły styczeń oraz luty oraz nagłe przymrozki w maju. Na szczęscie wszystkie ładnie odbiły i pomimo, że owoców było mniej, były one dorodne i po prostu pyszne. Owoc ten lubię zajadać od małego ale dopiero niedawno nauczyłam się, że nawet te bardziej egzotyczne z wyglądu odmiany, można hodować również w Polsce. W 2023 roku posadziłam nowe odmiany o pięknie dużych, słodkich i zazwyczaj bezpestkowych owocach. Wszystkie posadzone na ścianie wychodzącej na wschód oraz dwie odmiany mam teraz również w mojej szklarni. Pierwsze owoce mamy zawsze z poczatkiem lipca, a ostatnie zrywamy z końcem września. Na ten moment posiadam 9 odmian winogrona i już na dniach zabieram się za ich konkretne podcięcie.
P0midory
Pomidory to mój coroczny numer jeden pod wzgledem ilości oraz odmian które hoduję sama od nasionka. Większość nasion kupiłam online, ale nie brakuje również tych które sama pobrałam z zakupionych pomidorów. W roku 2025 w warzywniku oraz szklarni posadziłam około 70 sztuk pomidorów. Totalne wariactwo :) I co drugi krzaczek również się od siebie kształtem, kolorem, wielkością i przede wszystkim smakiem. Oprócz codziennego zajadania się pomidorami, obdarowywaniem nimi rodziny, zrobiłam też również około 50 słoików sosu, idealnego na zupę pomidorową. Ten rok był trudniejszy w uprawie, ponieważ maj i czerwiec były zdecydowanie chłodniejsze. Na szczęście obyło się bez innych katastrof oraz chorób i do końca września zbierałam pomidory w ogrodzie, a w szklarni prawie do końca października. W tym roku pojawi się około dziesięciu nowym odmian, a za wysiewy zabieram się jak co roku w marcu. Wierzcie mi, takie własne pomidorki mają ogrom w sobie słodyczy i innych nut smakowych, nie wspomnę już o ich pięknym, intensywnym zapachu.
Owoce
Ten rok był dość mieszany, jeśli mowa o owocach. W maju mieliśmy piękne zbiory truskawek, potem gorsze borówek. Zjedliśmy nasze pierwsze gruszki i była to najlepsza ich wersja, jaką kiedykolwiek jadłam. Z jabłkami było rożnie, niestety przemarzły. Najgorzej było ze śliwkami, których kwiaty przemarzły i po prostu potem opadły. Wielka szkoda, ponieważ jestem ich wielką fanką. Ze wzgledu na budowę nowej, wiekszej szklarni, podjęłam również trudną decyzję o wycięciu jednej śliwy węgierki oraz żółtej renklody. Jesienią zastąpiłam je nowymi drzewkami, ale tych samych odmian. Mam nadzieje, że tym rzem lepiej pójdzie mi och odpowiednie cięcie. Po raz ostatni zdecydowałam się na upraw pepino, które smakowo bardzo lubię, jednak plony są zdecydowanie za małe w stosunku do wkładu pracy. Zjedliśmy również słodkie maliny, a najwięcej w tym roku było owoców jeżyn, a mamy dwie odmiany. Część pomroziłam i zużywam je podczas pieczenia ciast lub gdy robię sorbety. W tym roku znów skuszę się na soki oraz dżemy. Największą porażką tego roku, to niestety melony oraz arbuzy. Pokonały mnie ślimaki, a potem również chłodne noce. Jednak wiem jak słodko i soczyście smakują własne melony i w tym roku ponownie zamierzam je uprawiać.
Tego nie może u nas zabraknąć
Obok pomidorów, najwięcej miejsca w naszym warzywniku przeznaczam oczywiście dla cebuli, tej sadzonej z dymki oraz z wcześniej wysiewanych przeze mnie nasion. Cebule uwielbiamy i zazwyczaj staram się mieć odmianę żółtą, białą oraz czerwoną, idealną do sałatek. Rok 2024 był dla niej sprzyjający pogodowo oraz udało mi się dobrze przygotować pod nią ziemię. Skutkowało to odpowiednio dużymi plonami. Oczywiście z tych cebul nie zbieram szczypiorku, ten pozyskuję z cebuli zwanej siedmiolatką i w tym roku wysieję jej czerwona odmianę. Oczywiście czosnek to nasz kolejny ulubieniec i nadal zostało nam około 20 główek z lipcowych zbiorów. Zajadamy go w ilościach hurtowych i zazwyczaj sięgam po odmianę Harnaś. Oczywiscie pobieram jesienią ładne ząbki i wysadzam w warzywniku, a zbory zazwyczaj mamy z poczatkiem lipca. Od kilku lat mamy również własne szparagi, które ze wzgledu na sprzyjającą pogodę pojawiły się już w ostatnich dniach marca. Pierwsza nasza karpa ma już prawie dwadzieścia lat i nadal pięknie plonuje. Kolejne szparagi wyhodowałam od nasionka i tak oto pojawiły się u nas kolejne miejsca znimi. Do ich uprawy wybieram miejsca zaciszne i od strony wschodniej. Plonują zazwyczaj przez kilka miesięcy, jednak to w maju jest ich najwięcej. Zajadamy je również na surowo.
Tego zawsze jest w naszym warzywniku
Każdego roku wysiewam, a potem sadzę kilka, a nawet kilka naście odmian papryki ostrej oraz słodkiej. Tak jak pomidory, są one w różnych kształtach, kolorach oraz wielkości. Od dziecka uwielbiałam je zajadać, a te z własnego ogródka mają w sobie ogrom słodyczy i zajadam je czasami jak jabłka. Te ostre zajada głównie mój mąż w wersji surowej lub zimą z zalewy octowej. W tym roku panuję zrobić więcej przypraw i na święta zakupiłam dla siebie mój pierwszy dehydrator. W nim będę również suszyć cukinie, pomidory, owoce oraz zioła. Cukinia również mieni się w ogrodzie rożnymi kolorami, a zajadamy je w wersji baby. Pieczone w sosem czosnkowym są przepyszne, a te większe zazwyczaj przerabiam na ketchup. Natomiast co roku nie wychodzą mi ogórki. Mamy ich wystarczająco aby pojeść, jednak nie by zrobić większe zapasy na zimę. Moim odkryciem jest ogórek melonowy, który zaskoczył nas swoim smakiem, lekką słodyczą i faktycznie ma w sobie nutę melona. W tym roku wysadzę większą ich ilość. Udała się natomiast słodka kukurydza, którą potem zajadałam już każdego dnia i ta sklepowa swym smakiem po prostu się kryje. Nie zabrakło warzywniku również batatów, kapusty, kalafiora, brukselki, marchewek, pora, selera oraz kalarepki. Pięknie urosły słoneczniki, jednak te zostawiam co roku ptakom. Uwielbiam ich kwiaty, które zdobią również ogród warzywny. Szczerze, sadze, wysiewam je wszędzie, plus co roku są też samosiejki.
Nasiona, sadzonki
Wszystkich tych wspaniałości, nie byłoby bez rozsady warzyw, które co roku hoduję od nasionka. Nie jest to trudne, jednak zabiera dość dużo czasu, o który nie jest łatwo. Dlatego zazwyczaj cała niedziela upływa mi na produkcji, pracy w ogrodzie. Ale jak najbardziej to lubię. Mam stałych ulubienców, jednak co roku kupuję też nowe dla mnie odmiany, ich nasiona. Co roku tak na prawdę uczę się terminów, sposobu siewu i robię zapiski. Dzięki temu błędów, niepowodzeń jest coraz mniej. Dużo czytam, oglądam innych i wyłapuję to, co dla mnie ważne. Jak zobaczycie poniżej, nasza sypialnia oraz kuchenny parapet, zamienia się w dżunglę na przynajmniej dwa miesiące.
Kwiaty - pokochałam biel w ogrodzie
Uwielbiam kwiaty, zarówno te wieloletnie byliny, jak i te wysiewane co roku przeze mnie z nasion. Mój ogród to raj dla owadów i tak podczas pracy pielenia, siadają na mnie motyle i dokoła latają pszczoły. Staram się wysadzać co roku kwiaty miododajne, które je przyciągają, a te z kolei dodatkowo zapylają co trzeba. Mój ogród pełen jest rożnych kolorów, jednak to biel dwa lata temu skradła moje serce i uważam, iż jest piękny kolor. Mamy wspaniałą różę pnącą, białe maki i co roku wysiewam naparstnice.
Kwiaty - róż jest mile widziany w naszym ogrodzie
Wiele osób nie przepada za tym kolorem i unikach kwiatów w różowym kolorze w swym ogrodzie. Ja mam inaczej. Ten kolor kojarzy mi się z dzieciństwem i kwiatami które miała moja babcia. To co wydaje się być obecnie tandetne, dla mnie jest wyjątkowe. Dlatego obok róż, nie może zabraknąć wielu odmian dalii, cynii, kosmosów oraz tytoniu ozdobnego. Na ten moment mam kilkanaście odmian cynii oraz kosmosów, które stały się bardziej popularne i dostępne w naszym kraju. Postarałam się również o zakup nasion jeżówek, które zakwitły jeszcze tego samego roku.
Dalie - królowe ogrodu warzywnego
Kwiaty mojego dzieciństwa, które co roku pojawiają się w ogrodzie. Jesienią wykopuję karpy, zimuję je na strychu a wiosną pobudzam ponownie do życia. Mamy zarówno te o większych kwiatostanach, gdzie całkowicie pogubiłam się już w nazwach oraz te drobne, wysiewane z nasion. W ciągu trzech lat, z małej sadzonki powstają dorodne krzaki. Bardzo łatwe w uprawie od nasionka, kwitną do przymrozków i przyciągają ogrom owadów. Niestety w tym roku nie zrobiłam wystarczająco dużo zdjęć, aby pochwalić się tymi najpiękniejszymi okazami. Wszystkie posadzone były w ogrodzie warzywnym, między grządkami podniesionymi oraz miedzy drzewami owocowymi, które nadal są małe. Moje ulubione to dalie łososiowe, białe oraz cytrynowe w swym kolorze.
Kwiaty - stali bywalcy oraz moje eko podejście do upraw
Najwięcej w naszym ogrodzie i warzywniku zawsze jest dalii, cynii oraz aksamitek. W 2025 pojawiło się dużo jednorocznych maków, goździków, groszku pachnącego oraz nasturcji. Są stali bywalcy, jak i co roku znajduję coś nowego i często coś wyjątkowego. Nie kieruje się modą, nie przejmuję krytyką innych. Robię tak, jak mi się podoba, jak jest odpowiednio dla mojego ogrodu. A jest on bez oprysków, tylko na naturalnych nawozach i moim domowym kompoście. Inny rodzaj upraw nie ma dla mnie sensu.
Psy w naszym ogrodzie
Obecnie mamy dwa psy, wiecznie młodego na duszy Lolka, który ma ponad 12 lat oraz wiecznie zbuntowaną jak nastolatka Islandię, która ma 8 lat. Są one bardzo ważną częścią naszego życia i w pełni korzystają z ogrodu. Uwielbiają tam przebywać, a ja lubię im robić zdjęcia. Bywa, że same zrywają sobie i jedzą ogórki lub groszek, który wręcz uwielbiają. Ale nie zawsze bywa z nimi idealnie, ponieważ Lolek uwielbia kopać dziury i nie raz doprowadzał mnie do smutku, niszcząc grządkę z młodą marchewką, a Islandia dość często złamie mi hortensje lub różaneczniki. Kiedyś potrafiła odgryźć całą winorośl i nic nie dało się już z nią zrobić.
Nowy sezon już rozpoczęty, oby do wiosny
Już w styczniu zaczynam sezon poprzez wysiew pelargonii, petunii, poziomek oraz najostrzejszych papryczek. W lutym będzie wysiew niektórych kapustnych, sałat, pora i pozostałych warzyw. Marzec tu głównie pomidory i wiele innych warzyw oraz kwiatów i tak aż do końca maja potrwa produkcja rozsady do mojego ogrodu. Jak co roku pewnie będzie wszystkiego za dużo, ale dziele się tym co mam z innymi pasjonatami upraw. Pomimo, iż jest to bardzo wyczerpujący czas dla mnie, to i tak bardzo to lubię i cieszy mnie każdy sukces w postaci własnych warzyw oraz piękny kwiatów. Nawet porażki mnie nie zniechęcają i założenie ogrodu było jedną z najlepszych decyzji w moi życiu. A już niedługo pojawią się pierwsze tulipany i inny pierwiosnki.
Mam nadzieję, że chociaż troszkę zachęciłam Was do upraw własnych warzyw lub kwiatów. Jeśli nie macie ogrodu, można zacząć od jednej doniczki na balkonie.
Magdalena
Ależ mi latem zapachniało.
OdpowiedzUsuńBardzo ubolewam, że w Polsce tak krótki jest sezon ogrodowy i upraw. Oby do wiosny :)
UsuńNic mnie tak nie odpręża jak praca w ogrodzie :) Krzątam się po nim przez cały rok. Dziś też pogoda dopisywała, więc zabrałam się za ogrodowe porządki. Muszę Ci powiedzieć, że trochę smutno mi gdy widzę, że nasze pokolenie przejawia małe zainteresowanie zielenią wokół siebie. Najpiękniejsze, ukwiecone balkony mają najczęściej starsze osoby. Młodym chyba się nie chce... O prowadzeniu warzywniaków nawet nie wspomnę ;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że największy problem to ogólny brak świadomości, w tym skąd bierze jedzenie i przede wszystkim, że nie ma już zdrowych, niepryskanych itd warzyw, owców. Brak zachęty do tego, że warto. I to, że bardziej w modzie jest równy zielony trawnik, a nie ogród pełen życia. Tu gdzie mieszkam od dziecka, nie ma już pięknych łąk, krów, nie widzę i nie słyszę już jeleni. Jest pustka.
UsuńIs this your yard? WOW, I am very impressed and so jelly. Lucky duck to have such a nice yard!
OdpowiedzUsuńAllie of
www.allienyc.com
Yes it's mine ♥ lots of work for two years, also with the soil and growing plants but it was worth it :)
UsuńGratuluję serdecznie ogrodu i warzywnika :) piękne plony i cudowne kwiaty :)
OdpowiedzUsuńhttps://apetycznie-klasycznie.pl/
Dziękuję ♥
UsuńJakie urocze pieski :D
OdpowiedzUsuńStrażnicy ogrodu ♥ Śpią i pełen relaks :)
OdpowiedzUsuńPięknie to wygląda, wspaniały ogród i bogate plony :) My mieszkamy na wsi ale warzywniak i ogródek to pasje mojego taty, sama nie uprawiam, nie mam do tego ręki. Niestety :c
OdpowiedzUsuńPowiem Ci szczerze, że też tak myslałam. I nadal nie wszytsko wychodzi jakbym chciała, ale z pewnoscią pozmieniało się w mojej głowie. Spojrzenie na życie, to wszystko co się obecnie dzieje. Ogrodnicze pozdrowienia dla taty :)
UsuńMadziu! Jak ja bym chciała być Twoją sąsiadka za płota! Tyle skarbów kryje Twój ogród! Z przyjemnością bym popracowała w nim z Tobą a potem na odprężenie popiałybyśmy owocowe koktajle z Twoich zbiorów 😀
OdpowiedzUsuńZ tego wpisu biję taka pasja i radości z tworzenia ogrodu i warzywnika że z przyjemnością przeczytałam to podsumowanie. Gorące uściski 🙂
Cieszę się, gdy uda mi się kogoś ogrodnictwem, taka mikro uprawą zainteresować ♥ Z przyjemnością podzieliłabym się z Tobą plonami, bo wiem jakie pyszności tworzysz. Zapewne i ja bym się czegoś nowego od Ciebie nauczyła. Miłego dnia ♥
Usuń