Nadeshiko - Pro Age System | Japoński nawilżający oraz odmładzający krem do twarzy na dzień i na noc
Od kilku lat popularne również naszym kraju, są rytuały pielęgnacji skóry w stylu azjatyckim, szczególnie w stylu japońskim. Wiele dobrego przeczytałam już o japońskich kosmetykach oraz sposobach dbania o skórę, szczególnie skóry twarzy. Wiele dziewczyn oraz kobiet bardzo je sobie chwali i wiele z nas, chciałoby mieć równie piękną, gładką i wolną od przebarwień buzię. Jednak dobrze wiem, że kosmetyki to nie wszystko i wielki wpływ na nasz wygląd ma tryb życia, to co jemy i ile się ruszamy. Kilka tygodni temu do mojej codziennej pielegnacji dołączył japoński, nawilżający i odmładzający krem do twarzy Nadeshiko Pro Age System, który polubiłam już z pierwszym jego użyciem.
"Ten odmładzający krem do twarzy z olejkiem tsubaki, algami, witaminą C i kwasem hialuronowym, długotrwale nawilża, rozświetla i redukuje widoczność zmarszczek. Uelastycznia, ujędrnia i wygładza skórę równocześnie chroniąc jej naturalny mikrobiom. Olejek Tsubaki pozyskiwany jest z kamelii japońskiej, składnika tradycyjnie stosowanego w japońskich rytuałach pielęgnacyjnych. Dzięki wyjątkowym właściwościom nawilżającym i regenerującym wzmacnia barierę lipidową, wygładza i uelastycznia skórę. Natomiast ferment z alg brązowych, rewitalizuje i odmładza.
Kamelia japońska, jako roślina, jest mi bardzo dobrze znana i udaje mi się ją mieć w moim ogrodzie. Posadzona w odpowiednim miejscu potrafi przetrwać polskie zimy, i już w kwietniu przepięknie kwitnąć. Teraz wiem, że jest również wykorzystywana w pielęgnacji, kosmetykach.
Krem zaskoczył mnie pozytywnie już pierwszego dnia, ponieważ po jego nałożeniu skóra nabrała lekkiego połysku, tak popularnego w japońskiej pielegnacji. Efekt końcowy, to naturalnie promienna skóra, która po prostu lepiej się prezentuje. Po ten krem sięgm zarówno wieczorem, jak i rano tuż po dokładnym oczyszczeniu skóry twarzy. Aplikuję jego odpowiednią ilość na buzię oraz szyję. Wieczorem wcześniej sięgam również po ulubione serum z witaminą C. Krem oprowadza się bezproblemowo, przynosząc mojej skórze natychmiastową ulgę, odpowiednio ją nawilgając. Skóra jest miękka, rozświetlona i wygląda po prostu zdrowo i na wypoczętą. Konsystencja kremu jest przyjemnie delikatna, a zapach lekko słodkawy. Nie ma mowy o zapychaniu skóry. Współpracuje on też z kosmetykami z zakresu kolorówki. Nie wypowiem się w temacie z marszczek, ponieważ krem stosuję dopiero od kilku tygodni.
Jestem na tyle zadowolona z tego kremu, iż planuję poznać inne kosmetyki z tej serii, jak chociażby nawilżającą ampułkę do twarzy oraz płyn do oczyszczania twarzy. Ten krem znalazłam w pudełku kosmetycznym Pure Beauty, a dokładnie w edycji specjalnej, Royalty#12.
Magdalena
Interesując skład w dodatku ślicznie opakowanie :)
OdpowiedzUsuńSzczególnie zaskoczyła mnie kamelia w składzie :)
UsuńMasz racje :)
UsuńAż wstyd się przyznać,ale nie używam żadnych kremów do twarzy, ani nawilżających ani przeciwzmarszczkowych. Z pewnością powinnam! Może zacznę od tego kremu? Skoro to dwa w jednym to może uda mi się być konsekwentną!?
OdpowiedzUsuńUdanego tygodnia 😘
Najważniejsze to rozumieć potrzeby swojej skóry i w ten sposób dobierać kosmetyki :) Także żaden wstyd :) Konsekwencja w ich użytkownika z pewnością jest na plus. Miłego dnia ♥
UsuńCiekawy produkt. Lubię niektóre azjatyckie kosmetyki.
OdpowiedzUsuńJa zaczynam dopiero tą przygodę ;)
UsuńAzjatyckie kosmetyki przeżywają prawdziwy boom. Mi się jednak kojarzą z tym, że są czasochłonne, bo pielęgnacja jest często wieloetapowa, a na to nie zawsze jest czas. No ale może warto się pomęczyć dla efektów.
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto :) Szczególnie, że robimy to tylko i wyłącznie dla samej siebie :)
UsuńChętnie wypróbuję :) ostatnio zachwyciłam się kremem japońskim Shiseido :)
OdpowiedzUsuńhttps://apetycznie-klasycznie.pl/
Super i jak najbardziej znam :)
UsuńCiekawy produkt ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
bardzo chętnie przetestowałabym ten krem:)
OdpowiedzUsuńKrem posiada wiele zalet. Może także go przetestuję.
OdpowiedzUsuń