Cukrowy peeling do ciała TUTTI FRUTTI

No i mamy wrzesień . Dla wielu z Was pewnie wakacje szybko zleciały u już myślicie kiedy będą kolejne . U mnie było niestety odwrotnie. Jak wiecie moja miłość wyjechała, nie ma już go 3 miesiące :/ Wakacje strasznie mi się dłużyły ... to ciągłe wyczekiwanie . Ale od dziś już mogę odliczać dni do jego powrotu gdyż wraca pod koniec września :) Jeszcze 3 tygodnie . 

Jeśli chodzi o dzisiejszy post to będzie owocowo i pachnąco. Od dłuższego czasu marzył mi się mój własny peeling tutti frutti. Niestety mieszkam w małym mieście i nigdzie nie szło go kupić. W końcu dotarłam do Rossmanna i tam zastałam tylko ten w wersji cukrowej. Przedstawiam Wam Cukrowy peeling do ciała tutti frutti - brzoskwinia & mango z Farmona.

 
Co obiecuje producent:
Cukrowy peeling do ciała o wyjątkowych właściwościach pielęgnacyjnych i słonecznym zapachu mango i brzoskwini. Zawiera fitoendorfiny z owoców noni - cząsteczki szczęścia, które wprowadzają w doskonały nastrój, stymulują pozytywną energię, radość i chęć do działania.
Dzięki zawartości masła karite i czerwonych kapsułek z witaminą E głęboko nawilża, odżywia i ujędrnia, sprawiając że ciało staje się zachwycająco miękkie, delikatne i jedwabiście gładkie. Kryształki cukru usuwają martwy naskórek i idealnie wygładzają ciało, a owoce noni rosnące na bajecznych, przepełnionych słońcem wyspach Polinezji zwiększają wydzielanie endorfin, pozwalając cieszyć się wspaniałym nastrojem i pełnią szczęścia.
Cukrowy peeling myje, delikatnie natłuszcza i odżywia skórę, dzięki czemu nie jest konieczne używanie balsamu.


Konsystencja peelingu jest gęsta i lepka. Dość przyjemnie rozprowadza się po ciele i lekko pieni. Niestety od razu muszę stwierdzić iż peelingi cukrowe nie są dla mnie. Uwielbiam peelingi i minimum  raz  w tygodniu sprawiam sobie i mojej skórze taką przyjemność i zabiegi w formie peelingu. Mój ukochany peeling to domowy - kawowy. To porządny zdzierak dla mojej skóry i taki właśnie najbardziej lubię. W przypadku peelingu cukrowego o dobrym peelingu dla skóry nie ma mowy. Cukier bardzo szybko się topi i po kilku ruchach już go nie ma. Jest to mój pierwszy peeling cukrowy i niestety więcej takiego nie zakupię. Co więcej znajdziemy tu nie tylko cukier ale i sól (Sodium Chloride ), chyba trzeba by zmienić nazwę na cukrowo-solny.

Myślę iż jest  to idealny peeling dla dziewczyn które lubią delikatne oddziaływanie cząsteczek na skórę . Dla mnie niestety nie spełnia odpowiednio swojej funkcji.

 
Jak widzicie kolor jest bardzo przyjemny dla oka .
Zapach: jak dla mnie po prostu nieziemski. Cudo . Jest słodki i cytrusowy. Dla mnie zapach to największy plus tego kosmetyku. Długo utrzymuje się na ciele.


Skład:


Tak wiem parafina. Już kiedyś wspominałam, ja ogólnie nie mam nic przeciwko zawartości parafiny w kosmetykach do ciała lub stóp. Ale jest jedno małe, a w sumie duże ale: gdy nie jest ona na początku w składzie, nie mówiąc już gdy jest na miejscu pierwszym. Niestety to przeważyło na tym ,iż nie sięgam po ten kosmetyk tak chętnie jakbym chciała i niestety nie kupię ponownie. Po zastosowaniu peelingu na ciele pozostaje dość nieprzyjemna lepka warstwa . Coś takiego dopuszczalne jest u mnie gdy do kąpieli dodaję naturalne oleje , w przypadku parafiny ta warstewka dla mnie jest mało fajna. Za dużo tej parafiny. Skóra jest lepka i mam ochotę wrócić do wanny i wyszorować się mydłem.

Kosmetyk nie podrażnia oraz na pewno nie wysusza mojej skóry. 

Opakowanie dla mnie również należy do udanych i przyjemnych dla oka. Ciężko mi było się na niego nie skusić.  Opakowanie wygląda na duże , niestety jest trochę mylące bo jest ono po protu bardzo grube. 

Pojemność: 300g .



Cena: ok 16 zł 
Uwielbiam jego zapach , niestety pozostałe minusy sprawiają ,iż czuję się zawiedziona. Wielka szkoda. Bo mógłby być moim ulubieńcem. Skuszę się jeszcze kiedyś na wersję nie cukrową. 



Komentarze

  1. Mam ochotę na ten zapach, ale kupię wersje w buteleczce.
    Wczoraj wykończyłam wiśnię&porzeczkę. Żałuję, że parafina jest na miejscu pierwszym, przez to muszę dodatkowo myć ciało żelem, by pozbyć się tłustej powłoki, która zapycha i powoduje na mojej skórze niezbyt przyjemne krostki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no właśnie też chciałam ten w buteleczce a napotkałam tylko ten cukrowy.

      Usuń
  2. jeszcze go nie miałam, muszę wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapach i opakowanie na pewno kuszą. Ja nie lubię parafiny, ale czasem robię dla niej wyjątek. Zwłaszcza, gdy nie muszę nakładać jej na twarz. Na pewno bym go kupiła ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. prezentuje się fajnie;) ja jeszcze chyba nic z Farmony nie miałam, muszę spróbować:)

    OdpowiedzUsuń
  5. uwielbiam zapach mango, więc może:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Miałam z tego żel pod prysznic zapach był obłędny. Musze zakupić sobie ten peeling :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dobrze wiedzieć, że zostawia tłustą warstwę. Nie kupię! Ja zrobiłam sama peeling cukrowy ostatnio i jestem tak z niego zadowolona, że nie sięgnę prędko po te ze sklepu :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Miałam ochotę go wypróbować, ale lubię bardzo mocne zdzieraki. Wyobrażam sobie jak pięknie pachnie ;) Też uwielbiam domowy peeling kawowy <3

    OdpowiedzUsuń
  9. zgadzam się w kosmetykach tutti frutti największą zaletą ich jest zapach przepiękny i długo utrzymujący sie :) Ja akurat tego kosmetyku nie miałam, ale widzę że nie mam cop żałować w sumie ale za to miałam masło które zdecydowanie jest moim numerem 1 jak na razie i peeling w butelkowej wersji i też ma wspaniały zapach i na pewno jest mocniejszy od peelingów joanny :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Chyba dla samego zapachu by go kupiła ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Szkoda, że jest średni, ale może warto wypróbować dla samego zapachu :)

    OdpowiedzUsuń
  12. miałam inny zapach i lubiłam

    OdpowiedzUsuń
  13. Jestem ciekawa tego zapachu^^Mam taki sam stosunek co do parafiny,jak Ty;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Uuu peeling parafinowy :D. Nie miałam i nie skuszę się, pomimo tego, że uwielbiam mango :D.

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie jest znowu aż taki delikatny :P Znam wiele subtelniejszych zdzieraków :) A zapachy Tutti Frutti uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ech szkoda, że nie spełnił Twoich oczekiwań :(
    Ja żadnego Tutti frutti nie miałam :/

    OdpowiedzUsuń
  17. Zapach kusi ;) Nie miałam jeszcze nic z tych kosmetyków ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie miałam tego peelingu ale przyznam że bardzo kusi.. Szkoda, że wypadł kiepsko, choć dla samego sapachu i pomiziania się nim chętnie bym wypróbowała :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Sól jest dlatemu, że tańsza od cukru, a podobnie wygląda :P Jakoś mnie nie kuszą solne/cukrowe peelingi ;)
    A peeling z bebeauty sama też szukam :D mam nadzieję, że się jeszcze pojawi :(

    OdpowiedzUsuń
  20. mam wersje w buteleczce i jest na prawdę wow, cudowny peeling:)

    OdpowiedzUsuń
  21. O nie piszę się już na peelingi, gdzie na pierwszych miejscach jest parafina..
    Poza tym też należę do grona lubiących konkretne zdzieranie:)
    Ale zapach na pewno śliczny:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Zachęciłaś mnie jego zapachem , uwielbiam cytrusowe ! *.*

    OdpowiedzUsuń
  23. miałam go, zapach na prawdę fajny

    OdpowiedzUsuń
  24. Spróbuj go używać na suchą skórę, wtedy powinien dużo lepiej zdzierać. A parafinową powłoczkę powinno zmyć mydło. Szkoda, że nie przypadł Ci do gustu :(

    OdpowiedzUsuń
  25. ja potrzebuję ekstremalnie mocnego zdzierania

    OdpowiedzUsuń
  26. Tutti Frutti zawsze mami mnie swoimi fantastycznymi zapachami jak i wyglądem. Zawsze uwielbiałam ich kosmetyki, ale to prawda, że z parafiną mogli by trochę sobie odpuścić.
    :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Może go zakupię skoro zapach trzyma się na ciele :).

    http://www.glowingiinthedark.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  28. dziękuję za odpowiedź

    OdpowiedzUsuń
  29. Z tej serii miałam tylko masło i nie jestem do końca przekonana do owocowych zapachów tej serii.

    OdpowiedzUsuń
  30. nie używałam,ale widzę że nie mam czego żałować, szkoda że Cię rozczarował...
    super blog, ciekawe recenzje z pewnością bede zaglądać tu częściej...obserwuję!:))

    OdpowiedzUsuń
  31. mam 2 peelingi tutti frutti w wydaniu malej buteleczki ;) z pewnością wypróbuję wszystkie możliwe warianty tych peelingów, bo zapachy mają obłędne.

    OdpowiedzUsuń
  32. też nie przepadam za cukrowymi specyfikami- zero efektu. Ale ubustwiam balsam z tej samej serii, pachnie bosko;) mój balsamowy faworyt, pozdrawiam i zapraszam do siebie;)

    OdpowiedzUsuń
  33. Na pewno się nie skuszę :) choć lubię takie zapachy (też bardzo sobie chwalę peeling z kawy ) ;)

    http://monika-agness.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Obserwatorzy

Copyright © 30plus blog