Maseczka z czerwonej porzeczki :)
Chciałam Wam dziś przypomnieć przepis na wspaniałą maseczkę z czerwonej porzeczki. Od kilku dni czerwone kuleczki piękne mienią się w słońcu na krzaczkach, ale dość podjadania, czas na małą akcję . Maseczki z porzeczek uwielbiam , tym razem nie będę pisać o jej właściwościach bo o tym możecie przeczytać w moim poście sprzed roku Czas czerwonej porzeczki-maseczka. Dzisiaj natomiast przedstawię Wam jej zmodyfikowaną wersję.
Skład maseczki:
- czerwona porzeczka
- glinka niebieska
- jogurt naturalny
Porzeczki rozgniatam i wszystko ze sobą mieszam. Ilość poszczególnych składników jest dowolna, ja robię tak na oko ;)
Widoczne grudki na zdjęciu to pestki porzeczki, mi one nie przeszkadzają dlatego ich nie usuwam . Dzięki zawartości soku w owocach oraz dodatku jogurtu nie musimy do glinki dodawać już hydrolatu lub wody, maseczka nie zasycha. Natomiast dzięki glince maseczka wspaniale trzyma się na twarzy i nie spływa . Trzymam ją na oczyszczonej wcześniej buzi od 10 do 15 min. Dla mnie żadna kupna maseczka nie działa na moją skórę tak ładnie i przyjemnie jak takie domowe wyroby. Porzeczka, jogurt jak i glinka w proszku to same wspaniałości. Korzystajcie z tej pory roku i zachęcam Was do robienia domowych maseczek:) Śmiało możecie je modyfikować.
ja właśnie robię przetwory z porzeczki :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy pomysł :) czas poeksperymentować :)
OdpowiedzUsuńDorotka , koniecznie :)
Usuńsamo zdrowie i uroda
OdpowiedzUsuńPorzeczek akurat nie mam w ogródku, za to kilka gałązek od sąsiadów przechodzi na naszą stronę :) Takich domowych maseczek nigdy nie robiłam, zawsze wybierałam gotowe maseczki i dopiero teraz zamówiłam czyste glinki :)
OdpowiedzUsuńTo najwyższy czas by kilka podkraść ;)
UsuńSuper :)
OdpowiedzUsuńbardzo fajny pomysł :) jeszcze o takiej nie słyszałam ale z chęcią wypróbuje ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie pomysł świetny ;) czerwona porzeczka ma dużo witaminy C
OdpowiedzUsuńNigdy nie robiłam takiej maseczki :)
OdpowiedzUsuńO! Nigdy o takim cudeńku nie słyszałam, koniecznie muszę wypróbować! :D
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł! Muszę wypróbować na twarzy, bo akurat za porzeczkami (do jedzenia) nie przepadam :)
OdpowiedzUsuńJa zrobiłam z nich dziś koktajl, ojj kwaśne było ale dobre :)
UsuńFajny przepis, muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńNie pomyślała bym że porzeczki można wykorzystać do maseczek:)
OdpowiedzUsuńU mnie rośnie krzaczek i coś czuję że taką maseczkę wypróbuję.
Polecam :) Sama przyjemność , ilość widoczna na zdjęciach starczyła dla dwóch osób :)
Usuńuwielbiam maseczki do twarzy wręcz uzależniona od nich jestem, ale żeby sama je robić...nie zdarzyło mi się jeszcze :) świetna sprawa, chyba się skuszę :)
OdpowiedzUsuńCzerwone porzeczki kocham jeść :) Niemniej świetny pomysł :)
OdpowiedzUsuńTeż :) W przyszłym roku koniecznie muszę posadzić krzaczek czarnej :)
UsuńNiesamowity miałaś pomysł, kreatywna istota:)
OdpowiedzUsuń:))
UsuńCiekawa maseczka. Bardzo lubię porzeczki :).
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej maseczce, ale jeszcze jej nie próbowałam robić.
OdpowiedzUsuńPorzeczki to ja jeść uwielbiam! :)))
OdpowiedzUsuńCzerwone w szczególności!
O tej maseczce czytam pierwszy raz.
Bardzo fajna maseczka,zwłaszcza przy cerze tłustej.Działa bardzo tonizująco i oczyszczająco.
OdpowiedzUsuńRównież polecam;)
Mam nadzieję , że ktoś się na nią skusi, a będzie pod wrażeniem efektów:)
Usuńjeszcze nigdy nie modyfikowałam glinek, dobry pomysł, choć nie wiem czy wykorzystam akurat porzeczki
OdpowiedzUsuńZielony ogórek też fajnie się sparwdza :)
UsuńFajny pomysl :D
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę taką maseczkę :D
OdpowiedzUsuńPod tym względem nie doceniałam porzeczek - muszę spróbować.
OdpowiedzUsuńMaseczka maseczką, ale jakiej mi ogromnej chęci na zjedzenie porzeczek narobiłaś tym postem :P
OdpowiedzUsuńJakby nie ta glinka, zjadłabym :) Uwielbiam porzeczki!
OdpowiedzUsuńPomysł bardzo mi się podoba, może kiedyś wypróbuję, czasu mi ciągle brakuje, więc stosuję gotowce :)
Super :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie wpadlaby mi do głowy taka maseczka. Musze koniecznie wyprobowac!
OdpowiedzUsuńhehe ja właśnie wcinam porzeczki nie wpadła bym na to by dodać je do maseczki ☺
OdpowiedzUsuńFajny pomysł :) Zazwyczaj nie chce mi się bawić w domowe miksturki, ale widzę, że wcale dużo czasu to nie zajmuje i takie własne maseczki najlepiej się sprawdzają :)
OdpowiedzUsuńChyba wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńOj nie nie nie! Zjadłabym porzeczki zanim wylądowałyby w masce :D
OdpowiedzUsuńNigdy nie słyszałam o takim połączeniu :) A w ogródku porzeczek urodzaj, muszę wybrać się i koniecznie spróbować. Można łączyć porzeczki z innymi glinkami ?
OdpowiedzUsuńfajny pomysł :)
OdpowiedzUsuńPodjadania nigdy dość :). Muszę ją wypróbować w najbliższym czasie, szkoda, że mam mało własnych porzeczek ;).
OdpowiedzUsuńMam na działce mnóstwo czerwonych porzeczek więc muszę wypróbować przepis na tę maseczkę.
OdpowiedzUsuńmalesmyki.pl