Nierafinowany olej śliwkowy - mój nowy ulubieniec :)

Oleje uwielbiam , zazwyczaj dodaje je do cukrowych peelingów, maseczek lub dolewam do kąpieli. Kiedyś lubiłam wsmarowywać je bezpośrednio po kąpieli w skórę, na całe ciało,  niestety ostatnio mam coraz mniej czasu na cokolwiek, a oleje jak wiadomo wchłaniają się długo . Pod koniec maja skończył mi się  krem do twarzy , który wtedy używałam również na noc klik  . Tym razem zamiast kolejnego kremu postanowiłam skusić się na olej , wybór padł na olej śliwkowy. Skusiłam się na niego głównie dlatego , iż ostatnio znów poczułam zwiększone ściąganie skóry w ciągu dnia. Czułam , że w te ciepłe słoneczne dni brakuje jej nawilżenia. 
Od producenta: Nierafinowany olej uzyskiwany w wyniku tłoczenia na zimno nasion wydobytych z wnętrza pestek śliwy domowej zwanej też węgierką. Olej śliwkowy jest biolejem o wysokiej użyteczności kosmetycznej z uwagi na dużą zawartość niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych (NNKT) w postaci kwasu oleinowego (70%) i kwasu linolowego (21%) oraz obecność frakcji niezmydlalnej w postaci tokoferoli (witamina E), beta-karotenu i fitosteroli. Olej śliwkowy to olej delikatny, lekki, łatwo rozprowadzalny oraz szybko i głęboko wnikający w skórę, dzięki czemu po aplikacji nie odczuwa się nadmiernej tłustości. Wchłania się idealnie pozostawiając skórę jedwabiście suchą. Czyni ją ponadto miękką i elastyczną, wzmacnia ściany naczynek krwionośnych, przyspiesza regenerację naskórka oraz pobudza krążenie. 
Olej śliwkowy wyróżnia się na tle innych olejów stosowanych w kosmetyce, niepowtarzalnym i charakterystycznym zapachem z owocową górną nutą i migdałowo-marcepanową nutą serca. Więcej o tym oleju możecie poczytać tutaj.
Olej znajduje się w małej szklanej buteleczce, niestety przy wydobywaniu go z niej, zawsze jakaś kropla kapnie obok ręki. Olej stosuje od ponad miesiąca , zawsze wieczorem po dokładnym oczyszczeniu twarzy. Olej jest koloru żółtawego i posiada wspaniały marcepanowo migdałowy zapachKonsystencja jest typowa, oleista, bardzo dobrze rozprowadza się po skórze , wchłania się dość szybko . Wyjątek u mnie stanowi broda  oraz czoło, tu wchłania się o wiele dłużej.  Olej bardzo dobrze nawilża moją skórę i pozostawia ją przyjemną  w dotyku. Zauważyłam też lekkie wyrównanie kolorytu mojej skóry, przebarwienia oraz drobne blizny stały się mniej widoczne. Buzia wygląda na bardziej promienną i wypoczętą. Często wklepuję go również skórę oczu, w tej roli spisuje się równie bardzo dobrze. W przeciwieństwie do wszystkich innych kremów jakie wcześniej używałam, olej lekko rozjaśnia moje cienie pod oczami. Może i lekko to dla Was mało, dla mnie jednak bardzo dużo:) Co ważne , olej nie zapycha mojej skóry i nie pojawiają się żadne niemiłe niespodzianki. 

Żałuję , że przy zakupie nie skusiłam się na większą buteleczkę , chętnie wykorzystałabym go również do domowego peelingu oraz sprawdziła jak spisuje się na włosach. Ubolewam również, że nie mogę go kupić stacjonarnie. Używanie tego oleju to wielka przyjemność i tym samy stał się on moim ulubieńcem. 

Pojemność: 30 g
Cena: ok 11 zł

Znacie olej śliwkowy? 

Komentarze

  1. Brzmi kusząco:) w dodatku niedrogi

    OdpowiedzUsuń
  2. O nie o nie kolejny olej do przetestowania :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie znałam tego olejku,wydaje mi się bardzo interesujący :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Z chęcią bym go przetestowała

    OdpowiedzUsuń
  5. nie znam tego olejku ale ogromnie mnie nim zaciekawiłaś ☺

    OdpowiedzUsuń
  6. o cudownym zapachu tego olejku czytałam już wiele, ale obawiam się, że dla cery tłustej byłby zbyt ciężki

    OdpowiedzUsuń
  7. Używałam i używam wielu, jednak śliwkowego (chyba :), możliwe że nie pamiętam) nie miałam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Pierwszy raz go widzę :). Nigdy nie używałam oleju. Ostatnio dostałam arganowy. Jestem ciekawa co wyjdzie z naszej znajomości :D.

    OdpowiedzUsuń
  9. Jeszcze nie miałam oleju śliwkowego, czuję się bardzo zainteresowana :)

    OdpowiedzUsuń
  10. nie znałam wcześniej, kiedyś po niego sięgnę ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Pierwszy raz o nim słyszę, brzmi jednak niesamowicie ciekawie. Jak już się ogarnę ze wszystkim to sobie go zamówię, szczególnie na...włosy, ale i do twarzy tez spróbuję:)

    PS. Wrocilam, pamietasz mnie?

    OdpowiedzUsuń
  12. Pierwszy raz o nim słyszę ale wydaje się być bardzo dobry :) ciekawe jakby na włosach się sprawdził :) już coś czuję,że ten zapach bardzo by mi przypadł do gustu - powinien pachnieć podobnie do pomadki z peelingiem Sylveco :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak sobie teraz myślę, że dokładnie tak samo pachną pestki moreli :)

      Usuń
  13. oleju śliwkowego jeszcze nie znam, a szkoda ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie znam tego oleju, ale wydaje się ciekawy ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Mam go, tylko, że innej firmy i bardzo lubię. Mi też ładnie rozjaśnia cienie.

    OdpowiedzUsuń
  16. W związku z niespodziewanym rozkwitem uczuć do wszelkiej maści olejków mam go na liście ;))

    OdpowiedzUsuń
  17. Coraz bardziej przekonuję się do stosowania olei. Moja skóra jest dosyć sucha i czasami tylko one potrafią zapewnić jej komfort.

    OdpowiedzUsuń
  18. nie wiedziałam o istnieniu takiego olejek i ze ma tak genialne zastosowanie :) Znów się czegoś nowego uczę.

    OdpowiedzUsuń
  19. Słyszałam o nim co nie co:) Ja 2-3 razy w tygodniu nakładam oliwkę Babydream na twarz i ją świetnie zmiękcza i wygładza, a teraz kupiłam sobie olejek do twarzy z Alterry.

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie słyszałam wcześniej o oleju śliwkowym, mam tylko kokosowy i stosuję go tylko na ciało. Chciałabym jakiś wypróbować na twarz i włosy ale trochę się boję :)

    OdpowiedzUsuń
  21. nie stosuję olejków na twarz ponieważ boje się zapyachania

    OdpowiedzUsuń
  22. jestem fanką różnych olei, tego nie miałam jeszcze - dopisuję go do listy ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. kolejna rzecz do zapasów :D

    OdpowiedzUsuń
  24. Fajnie, że coś choć troszkę pomogło na twoje cienie pod oczami, wiem że ich nie akceptujesz :)
    Ja oleju śliwkowego nie znam, narazie działam z olejem z migdałów i też jestem zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  25. ooo nie miałam z nim do czynienia :)

    OdpowiedzUsuń
  26. po takiej recenzji chetnie sporbuje! :)
    zapraszamy w wolnej chwili :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Z olejów używam tylko kokosowego jak na razie, na zabezpieczenie końcówek. O śliwkowym pierwszy raz słyszę, jednak chcę go mieć- rozjaśnienie cieni mnie przekonało :D

    OdpowiedzUsuń
  28. też bardzo lubię oleje... mam ich nawet sporo... ale śliwkowego jeszcze nigdy nie miałam, z przyjemnością się kiedyś skuszę:D

    pozdrawiam ciepło
    :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Marcepanowa nuta? ♥ No wreszcie jakaś rozsądna alternatywa dla marcepanowych batonów :D.

    OdpowiedzUsuń
  30. W oleje wciągam się coraz bardziej, ale śliwkowego jeszcze nie miałam okazji poznać, brzmi bardzo ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Ja też lubię kłaść oleje na twarz i robię to głównie na noc, żeby miały czas by dobrze się wchłonąć do rana. O oleju śliwkowym gdzieś czytałam i też mam na niego ochotę :D

    OdpowiedzUsuń
  32. Z ogromną chęcią bym przetestowała

    OdpowiedzUsuń
  33. Nie umiem sobie ciągle wyobrazić nakładania oleju na twarz, ale ta recenzja jest taka rewelacyjna, że chyba zaryzykuję, zakupię i spróbuję używać go na noc na początek.

    OdpowiedzUsuń
  34. o kurcze! dla mnie nowość! jaki czad!

    weronikarudnicka.pl

    OdpowiedzUsuń
  35. Ja stosuję olej z pestek śliwek, pachnie przepięknie marcepanem, u mnie też sprawdza się fantastycznie, bardzo go polubiłam :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Nigdy nie miałam oleju śliwkowego, bardzo mnie zaciekawił :)

    OdpowiedzUsuń
  37. uwielbiam go! kupiłam go ze względu na cudowny zapach, teraz nie wyobrażam sobie pielęgnacji bez niego. dodaje go do masek włosowych oraz do samorobionych peelingów do ust :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Obserwatorzy

Copyright © 30plus blog