Savon Noir - Czarne mydło z ekstraktem kwiatu pomarańczy.
Pozostajemy nadal w strefie mydełek :) Kilka dni temu na moim blogu mogliście poczytać o uroczo wyglądającym miodowym mydle do ciała i włosów klik , dziś opiszę Wam moje drugie spotkanie z czarnym mydłem, tym razem wersja z kwiatem pomarańczy. Ten kosmetyk dotarł do mnie z Marrakeszu, wysłała mi je Kasia , która wraz z mężem prowadzi tam cudowny sklep.
Od producenta: Czarne mydło wraz z szorstką rękawicą zwaną Kessa stanowi
podstawę marokańskiego Hammamu. Hammam to tradycyjny sposób dogłębnego
oczyszczania i pielęgnacji ciała. Czarne mydło powstało z naturalnych
składników takich jak oliwa z oliwek i sprasowane czarne oliwki. Ma
konsystencję pasty koloru brązowego. Czarne mydło działa jak peeling
enzymatyczny(świetnie nadaję się do położenia na twarz jak maseczkę) a
za pomocą rękawicy sprawia, że pozbywamy się martwego naskórka. Może być
stosowane do bardzo wrażliwej, suchej skóry a w Maroku używa się go
także do mycia niemowląt.
Sposób użycia wraz z rękawicą: Nakładamy mydło na dobrze
rozgrzaną skórę gorącą wodą. Po upływie ok 3 minut spłukujemy bardzo
dokładnie mydło za pomocą gorącej wody. Następnie przechodzimy do
oczyszczania skóry za pomocą rękawicy. Pocieramy skórę ściągając martwy
naskórek. Skóra po tym zabiegu jest aksamitnie gładka i prawdziwie
oczyszczona. Świetnie nadaje się teraz do położenia na nią oleju
arganowego.
Mydło znajduje się w dość dużym plastykowym zakręcanym opakowaniu. W trakcie podróży wyciekło troszkę kosmetyku stąd zacieki na etykiecie. Mimo wszystko mydełko dotarło do mnie całe. Konsystencja mydła jest treściwa , miękka i lekko ciągnąca, wyglądem przypomina "kisielowatą" maź. Kolor jest zielonkawo brązowy. Zapach jest dość mocno wyczuwalny, jak wiadomo nie jest on zbyt przyjemny, jednak w przypadku wersji z kwiatem pomarańczy jest on o wiele milszy dla naszego noska. Wiem, że nie każdemu przypadnie do gustu. Mi akurat ten smrodek nie przeszkadza i bez problemu używam go również na twarz.
Po mydło sięgam raz w tygodniu . Myję nim delikatnie buzię a na ciało stosuję zabieg hamman. Ja używam rękawicy którą zakupiłam w Rossmannie kilka miesięcy temu klik, nadal bardzo dobrze się trzyma i przyjemnie mi służy. Nie stosuję go częściej niż raz w tygodniu, ponieważ jest to dość silny kosmetyk i niestety może wysuszać skórę. Po takim zabiegu zawsze sięgam po masło kakaowe lub jakiś olej, dzięki czemu moja skóra jest nie tylko gładka i świetnie oczyszczona ale również nawilżona. Dla mnie taki zabieg jest świetnym zamiennikiem dla peelingów, rękawice często bywają dość ostre dlatego dobierzcie odpowiednią dla swojej skóry. W ten sposób duet czarne mydło oraz rękawica będzie odpowiednia i dla osób lubiących mocne tarcie, tudzież mocne zdzieraki, jak i dla osób lubiących delikatniej traktować swoje ciało. Mydło delikatnie się pieni , potem bez problemu spłukuje się z mojej skóry a zapach nie jest wyczuwalny. Czasami mydło nakładam bezpośrednio na rękawicę i szoruję nią moje ciało.
Musze przyznać, że uwielbiam czarne mydło i sięgam po nie z przyjemnością. Z domowych peelingów oczywiście nie zrezygnowałam, te również stosuję raz w tygodniu. Czarne mydło świetnie oczyszcza moją skórę, pomaga mi również w momentach nieprzyjemnego wysypu na mojej buzi. Mydło nie podrażnia , a dzięki odpowiedniemu stosowaniu nie wysusza mojej skóry.
W sklepie Kasi są dostępne również inne wersje zapachowe jak jaśmin lub eukaliptus klik.
Skład:
aqua,
olive oil, potassium hydroxyde , ekstrakt z kwiatu pomarańczy.
Mydło nie posiada żadnych środków konserwujących. W opakowaniu nie może pozostać woda zatem należy je nakładać suchą ręką.
Pojemność: 250 g
Cena: 25 zł
Jak na taką pojemność cena jest bardzo przyjemna. Do tego mydło jest bardzo wydajne.
Uwielbiam czarne mydło i mam obecnie z tej samej firmy :)
OdpowiedzUsuńAle fajny i ciekawy kosmetyk :) muszę mu się bliżej przyjrzeć :) bardzo mnie zaciekawiłaś tym mydełkiem :)
OdpowiedzUsuńmam w zwykłej wersji i też używam raz w tygodniu razem z rękawicą Kessa :)
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu zaopatrzyć się w porządną rękawicę i zacząć testować takie kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńCiekawe to mydełko. Szczególnie konsystencja, bo nie widziałam jeszcze mydła pod taką postacią :)
OdpowiedzUsuńJa poznałam takie mydełka dopiero rok temu także wszystko przed Tobą :)
UsuńWłaśnie planuję kupić czarne mydło :)
OdpowiedzUsuńJak moje organique zuzyje to kupie może to
OdpowiedzUsuńJakos mnie ten produkt nie rusza.
OdpowiedzUsuńjeszcze żadnego czarnego mydła nie miałam ubolewam nad tym :/ zapasy kończcie się.
OdpowiedzUsuńmuszę w końcu wypróbować to czarne mydło :)
OdpowiedzUsuńczarne mydło uwielbiam ;)
OdpowiedzUsuńMam czarne mydło na swojej chciej liście, ale spore zapasy powstrzymują mnie chwilowo przed zakupami. Niemniej jednak kiedyś do mnie trafi i mam nadzieję, że będzie sprawdzało się równie fajnie :)
OdpowiedzUsuńTo teraz masz czas by wybrać jakieś konkretne bo dużo ich obecnie na rynku ;)
Usuńnie mieliśmy nigdy czarnego mydełka, musimy to zmienić:)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Savon Noir, miałam wersję eukaliptusową z Mydlarni Św. Franciszka i byłam bardzo zadowolona.
OdpowiedzUsuńCzy możesz zdradzić ile płaci się za przesyłkę z Maroka?
Z tego co wiem , pani Kasia kilka razy w miesiącu przesyła wielką pakę do Polski do rodziny i tu są rozsyłane kosmetyki dalej, także płaciłam 10 zł :)
UsuńJego kolor "wodorostowy" nie kusi
OdpowiedzUsuńnatomiast DZIAŁANIE bardzo!
Madziu strasznie mnie czarne mydło kusi :)
OdpowiedzUsuńZ miłą chęcią się podzielę ;)
UsuńNigdy w życiu nie miałam czarnego mydła. Czytam o nich wiele na blogach i to w samych superlatywach zazwyczaj. Muszę kiedyś się skusić :)
OdpowiedzUsuńOstatnio wszyscy tak chwalą czarne mydło, coś musi być w tym, że jest ono wyjątkowe, muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńJuż od dawna planuję kupić sobie czarne mydło, ale jakoś nie mogę się przemóc. Jak będę zamawiać coś przez internet to trafi ono do koszyka :D
OdpowiedzUsuńhmm nigdy nie słyszałam o czarnym mydle
OdpowiedzUsuńO hamman czytam pierwszy raz. Czarne mydło kusi mnie okropnie, jednak mam na razie ban na zakupy, trzeba zapasy wykończyć :P
OdpowiedzUsuńO to mydło jest w dobrej cenie bo z tego co kojarzę to czyste mydło Savon Noir bez dodatków z firmy Alepia kosztuje 35-40zł ;)
OdpowiedzUsuńPolubiłam takie mydełka, o tym czytam pierwszy raz, kuszące :)
OdpowiedzUsuńJak już wspomniałam, nie miałam jeszcze przyjemności stosować czarnego mydła, ale coraz bardziej się ku niemu skłaniam.
OdpowiedzUsuńJa już polubiłam czarne mydełka ;D Pachną faktycznie dosyć specyficznie , ale za to jaki efekt dają :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze czarnego mydła :)
OdpowiedzUsuńCały czas marza mi się te mydlła ! :)
OdpowiedzUsuńto czarne mydlo staje sie coraz bardziej popularne ! nie pierwszy raz o nim czytam!
OdpowiedzUsuń>> NOWA NOTKA zapraszam na mój blog <<
Bardzo lubię czarne mydło. Nie miałam nigdy tej wersji.
OdpowiedzUsuńJesteś druga osoba u której czytam o czarny mydle - zaczyna mnie kusisz czy nie wypróbować. Musze o nim pamiętać jak pojawią się jakieś problemy cery :)
OdpowiedzUsuńDo czarnego mydła przymierzam się od dłuższego czasu, ale obawiam się, że będzie brakowało mi cierpliwości i zapału do stosowania go w parze z rękawica :(
OdpowiedzUsuńbardzo lubię to mydło, mam wersję arganową i ogromnie sobie chwalę...
OdpowiedzUsuńz ekstraktem pomarańczy widzę pierwszy raz, ale gdzieś widziałam z różą nawet;)
:)
Z różą, cytryna, aukaliptusem, szafranem, ziołami, lawendą itp. itd. ;)
UsuńUwielbiam takie mydła. Własnie wróciłam z Maroka i przywiozłam kilka opakowań savon noir, w bajecznych cenach :)
OdpowiedzUsuńCiągle mam na ochotę na czarne mydło ale jakoś nie mogę się zabrać za jego zamówienie, głównie przez spore zapasy kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńDużo teraz się czyta o tych czarnych mydełkach, ale ja i tak jestem zniechęcona do nich. Wyglądają po prostu nieładnie. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Ja uwielbiam czarne mydło, zagościło u mnie na stałe w wieczornej pielęgnacji :)
OdpowiedzUsuńWygląda zachęcająco :) Muszę kiedyś w końcu sobie coś takiego sprawić na spróbowanie ;)
OdpowiedzUsuń