Dyfuzor zapachowy Pure essence | zielone banany
Chyba każdy z nas lubi, kiedy w domu ładnie pachnie. O każdej porze roku, lubię inne nuty zapachowe i zimę zdecydowanie jest to zapach pierników lub pomarańczy. Nie zawsze jednak je piekę lub obieram cytrusy, dlatego wspomagam się kominkami zapachowymi i ostatnio również dyfuzorami. Staram się nie tylko zwracać na ich przyjemny dla mnie zapach, ale również aby były jak najmniej szkodliwe dla naszego zdrowia. Jednak w dni jak dziś, kiedy mamy słoneczną poświąteczną niedzielę, wszytko psuje unoszący się wokół mocny ostatnio smog. Dlatego też zamiast spaceru, zabrałam się za napisanie dzisiejszego posta i opisaniu Wam dyfuzora zapachowego Pure essence, który ostatnio zagościł w naszym domu. Z pewnoscią zaskoczę Was jego nutą zapachowa, jaką jest zielony banan.
"Dyfuzor Pure Essence to połączenie elegancji i nowoczesności zamknięte w pięknym dyfuzorze z patyczkami. Ten dekoracyjny flakonik uwalnia nieziemski zapach przez kilka tygodni. Co kilka dni należy odwrócić patyczki, część zamoczona w olejku powinna być nad flakonikiem, dzięki temu zwiększy się intensywność uwalnianej woni. Aromat zielonych bananów to zestawienie rozkosznej słodyczy z apetyczną beztroską dzieciństwa. Zielone banany to nuta trwała, ale i charakterna. Aromat ten hamuje łaknienie, odpręża i sprawia, że człowiek zaczyna odczuwać wewnętrzny spokój. W pudełku znajdowały się dwie sztuki tego zapachu."
Jeśli lubicie zajadać tak jak ja, bardziej te niedojrzałe banany, to z pewnoscią znacie ich zapach i ten dyfuzor idealnie go oddaje. Jest to połączenie słodyczy oraz świeżości. Esencja zawarta w buteleczce jest na tyle mocna, że zazwyczaj używam tylko jednego patyczka, kiedy trzymam go w salonie lub moim biurze. W dni kiedy wynoszę go na nasz korytarz, umieszczam w nim dwa patyczki, które raz dziennie obracam do góry nogami. W ten sposób właśnie kontrolujemy moc zapachu, który oczywiście w naszym przypadku nie podrażnia dróg oddechowych, oczu nie męczy.
Sama buteleczka prezentuje się dobrze i stawiam ją zawsze na drewnianej podkładce, tak aby w razie mojej niezdarności, nie spadły żadne krople na meble. Dyfuzor starcza mi na około trzy lub cztery tygodnie jego użytkowania. Wszystko zależy od tego ile umieszczacie w nim patyczków.
Dyfuzor, a właściwie dwie jego sztuki znajdowały się w listopadowym pudełku kosmetycznym Pure Beauty i osobiście bardzo lubię takie dodatki w ich comiesięcznych edycjach. Pure essence w swojej ofercie posiada również inne zapachy i bardzo kusi mnie poznanie wersji mango oraz białe kwiaty.
Tymczasem życzę Wam pięknej końcówki roku i aby kolejny rok był pełen spokoju, zdrowia i ogólnego poczucia szczęścia ♥
Magdalena
Zielone banany, to brzmi ciekawie :)
OdpowiedzUsuńhttps://apetycznie-klasycznie.pl/
Zdecydowanie coś innego ;)
UsuńZaciekawił mnie ten zapach.
OdpowiedzUsuńWcześniej korzystałam tylko ze świeczek zapachowych. Kuszą mnie testy tego typu dyfuzoru.
OdpowiedzUsuńU nas wcześniej też głównie woski i świeczki ale otwieramy się na nowości i czasami też na zdrowsze zamienniki :)
Usuń