Rosadia - krem do rąk oraz balsam do ciała.

W styczniu dotarła do mnie wspaniała przesyłka, zawierająca kilka kosmetyków Rosadia. Ucieszyłam się, że w końcu poznam kolejną linię kosmetyków marki Sylveco, którą znam i goszczę w swoim domu już od kilku lat. Mam tu kilku swoich ulubieńców do których wracam wręcz z uwielbieniem, jednak poznanie czegoś nowego od sprawdzonej już dla mnie marki, ma w sobie również sporą dawkę podekscytowania i radochy. W dzisiejszym poście chciałam Wam opisać dwa  z nich, krem do rąk oraz balsam do ciała.

Za te dwa kosmetyki zabrałam się od razu, ze względu na stan skóry moich rąk oraz nóg. Jak wielu Was już wie, jestem zapalonym ogrodnikiem amatorem i gdy tylko czas mi na to pozwala, wykonuję w moim ogrodzie różne prace, budowanie nowej rabaty, praca z kompostem lub przesadzanie roślin. Wszystko to, ma oczywiście negatywny wpływ na stan moich rąk, jednak staram się zawsze mieć ubrane odpowiednie rękawice ogrodowe oraz sięgać systematycznie po przyjemne kosmetyki regenerujące, nawilżające oraz odżywcze. W takim razie przejdźmy do prezentacji tych dwóch kosmetyków, które znajdowały się w przesyłce.

 


Krem do rąk Rosadia,  przeznaczony jest do codziennej pielęgnacji wymagającej skóry dłoni. Zawiera w swym składzie masło Shea, oleje z pestek winogron, jojoba i słonecznikowy, które intensywnie nawilżają skórę oraz chronią przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi. Dodatkowo mamy tu również olej z pestek dzikiej róży, wyjątkowy składnik regeneracyjny, kóry poprawia elastyczność i spowalnia procesy starzenia. Dodatek kwasu hialuronowego oraz mocznik, ma za zadanie wiązać wodę w głębszych warstwach naskórka oraz gwarantować utrzymanie poziomu nawilżenia przez długi czas. Systematyczne stosowanie kremu zapewnia dłoniom miękkość i zdrowy, młody wygląd.

 


Po ten krem sięgam kilka razy dziennie, zawsze po myciu rąk oraz wieczorem, tuż po kąpieli. Zawsze wyciskam odpowiednią jego ilość na dłonie i na spokojnie, dokładnie rozprowadzam go po skórze rąk. Staram się dać mu chwilę na odpowiednie wchłonięcie się, a z tym nie ma tu żadnego problem. Po kąpieli nanoszę go troszkę więcej. Krem nie pozostawia po sobie żadnej niekomfortowej warstwy, jednak jest wyczuwalny na skórze swego rodzaju film ochronny. Skóra natychmiastowo jest ukojona i dobrze nawilżona.  Raz w tygodniu staram się wykonywać peeling skóry rąk, co pozwala nie tylko na ich wygładzenie, ale również na lepsze przyjmowanie składników aktywnych i tego wszystkiego dobrego, co niesie ze sobą stosowanie kremu. Oczywiście na plus zasługuje również jego przyjemny skład.

Wierzcie mi, intensywne prace w domu oraz w ogrodzie potrafią nie tylko mocno wysuszyć skórę rąk, doprowadzić do skaleczeń, ale przede wszystkim mocno naruszyć ogólny stan skóry, przez co niestety postarzamy wygląd naszych rąk. Jeśli w porze letniej dodamy jeszcze silne działanie słońca, w kilka lat możemy doprowadzić nasze dłonie do fatalnego stanu.



Balsam do ciała Rosadia,  przeznaczony jest do codziennej pielęgnacji każdego rodzaju skóry, szczególnie suchej i mało elastycznej. W jego składzie znajdziemy olej z pestek dzikiej róży, gwarantujący poprawę napięcia i sprężystości skóry. Jego głównym zadaniem jest redukcja rozstępów, rozjaśnianie przebarwień, intensywne nawilżanie i wygładzenie. Z kolei dodatek witaminy E zapewnia ochronę przed szkodliwymi czynnikami, a naturalne olejki eteryczne (z drzewa różanego i geranium) o kwiatowym aromacie wprowadzają w stan relaksu i odprężenia. Przy systematycznym stosowaniu kondycja skóry widocznie się poprawia, staje się nawilżona, bardziej elastyczna i jędrna.

 


Zacznę od tego, że bardzo polubiłam konsystencję tego balsamu, kóra jest odpowiednio lekka i treściwa. Sięgałam po niego każdego dnia, jednak zazwyczaj nakładałam go tylko na skórę nóg, czasami również rąk. Dlaczego? Bo to właśnie te miejsca sprawiają mi ostatnio najwięcej problemów. Mam tu na myśli przesuszoną skórę oraz taki ogólny brak uczucia komfortu. Z pewnością ma na to wpływ depilacja, zbyt ostry peeling i nie najlepszy skład odzieży. Dlatego moim nogom ostatnio poświęcam więcej uwagi, plus zbliża się sezon na odkrywanie nóg, noszenie sukienek lub szortów.
Po jednym jego użyciu już mniej więcej wie się, ile trzeba nakładać kosmetyku aby miał on szanse działać i aby skóra czuła się dobrze. Balsam nie bieli, jednak zawsze staram się go dokładnie rozprowadzać po skórze i przy okazji dać jej odrobinę masażu, który również ma przyjemne skutki dla skóry. Potem daję skórze około dwie minuty, nim w skoczę w ulubioną piżamę. W ten sposób wiem, że kosmetyk zostaje na skórze, a nie na mojej odzieży.

 


Po pierwszym tygodniu jego systematycznego używania zauważyłam oraz odczułam już te konkretne zmiany. Zniknęły suche skórki, a skóra stała się przyjemnie miękka w dotyku. Od jakiegoś czasu sięgam po niego już tylko co drugi dzień i to wystarczy, aby utrzymać odpowiednie niewilżenie skóry moich nóg. 

O ile opakowanie tej serii wygadają wręcz słodko to nie znajdziecie takiej nuty zapachowej w kosmetyku. Tak d końca sama nie potrafię go określić. Ale jest odpowiednio lekki i mi jak najbardziej odpowiada.

Oba kosmet tyki w żaden sposób nie podrażniają i nie wpłynęły w negatywny sposób na moją skórę. Już niedługo opisze Wam tutaj również serum oraz żel do mycia twarzy z tej samej serii. Jestem na tyle zadowolona z jakości oraz działania tych kosmetyków, że z pewnoscią skuszę się na poznanie czegoś nowego.


Miłego dnia :)
Magdalena

Komentarze

  1. Witam serdecznie ♡
    Niestety tych produktów nie miałam, ale mam tej marki płyn micelarny i jest świetny :) Super recenzja! Chętnie poznam bliżej te kosmetyki :)
    Pozdrawiam cieplutko ♡

    OdpowiedzUsuń
  2. Urocza szata graficzna. Uwielbiam dobre kremy do rąk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie słodziaki z wyglądu :) Dobrze, na pewno da się je zauważyć na półkach sklepowych :)

      Usuń
  3. Bardzo fajna zawartość paczuszki! Marki (jeszcze) nie znam, ale zapowiada się ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To seria od marki Sylveco. Ciesze się, że tak pięknie kosmetycznie się rozwijają :)

      Usuń
  4. Ja bardzo lubię te podmarki od Sylveco :) Fajnie, że raz na coś wprowadzają. Z tej serii jeszcze nic nie miałam, dziękuję za polecenie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skusiłam się na zakup i poznałam całą ich serie pomadek :)

      Usuń
  5. bardzo ciekawe produkty, chętnie bym je wypróbowała

    OdpowiedzUsuń
  6. Chętnie bym wypróbowała te produkty. Sylveco bardzo lubię. A szata graficzna: super! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też, jedna z marek polskich, które w moim domu pojawiają się najczęściej :)

      Usuń
  7. Chętnie wypróbowałabym krem do rąk bo mam problem z suchą skórą od palenia w piecu ^^

    OdpowiedzUsuń
  8. Dobry kosmetyk do rąk jest niezwykle cenny. Sama wciąż szukam swojego "świętego graala" - mam kilka typów, ale wciąż nie ma tego idealnego...
    Pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten krem to moje tegoroczne odkrycie i tak oto mam teraz dwóch ulubienców :) O tym drugim napisze już niebawem :)

      Usuń
  9. O proszę! Dla mnie to totalna nowość! Jeszcze nie próbowałam tych kosmetyków. Dzięki za polecenie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wcześniej nie słyszałam o tej marce kosmetyków, fajnie jest poznać coś nowego.

    OdpowiedzUsuń
  11. chętnie przyjrzę się tej marce ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja z tej marki miałam tylko mgiełkę do twarzy i tam było czuć delikatnie różany zapach. Na szczęście delikatnie bo nie jestem fanką takich aromatów. Super, że te kosmetyki dobrze wypadły :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Obserwatorzy

Copyright © 30plus blog