Wcierka Joanna Rzepa - kuracja wzmacniająca.

Jak większość z Was wie , przez ostatni rok borykałam się z nadmiernym wypadaniem włosów . Było ono na tyle duże, że musiałam obciąć moje długie włosy , stały się one bardzo rzadkie i nie wyglądało to ładnie. W walce o każdy włosy skusiłam się najpierw na wcierkę Jantar , która zupełnie się u mnie nie sprawdziła . Pisałam o niej na blogu rok temu klik  . Potem pojawiła się u mnie wcierka z firmy CeCe of Sweden klik , z której też niestety nie do końca  byłam zadowolona. Ostatnio postanowiłam dać szansę innej wcierce, o której przeczytałam wiele dobrego.  Dziś będzie o wcierce Joanna Rzepa - kuracja wzmacniająca. .
Od producenta:  Kuracja wzmacniająca Rzepa przeznaczona jest dla włosów przetłuszczających się, ze skłonnością do łupieżu i wypadania. Zawiera bogaty zestaw aktywnych czynników - takich jak ekstrakt z czarnej rzepy oraz inne specjalnie wyselekcjonowane ekstrakty naturalne i składniki energizujące, aby wzmacniać włosy i skutecznie zmniejszać przetłuszczanie się skóry głowy. To specjalistyczny produkt do wcierania w skórę głowy, który pozwala osiągnąć dobre rezultaty przy regularnym stosowaniu. Specjalna formuła neutralizuje charakterystyczny zapach czarnej rzepy i zwiększa komfort stosowania.
Stosowanie:  Przy pomocy aplikatora nanieść kurację bezpośrednio na skórę głowy i delikatnie wcierać u nasady włosów przez kilka minut. Pozostawić bez spłukiwania. Stosować po każdym myciu głowy, przynajmniej trzy razy w tygodniu. Dla osiągnięcia optymalnych rezultatów należy prowadzić kurację przez dwa tygodnie, następnie zrobić kilkudniową przerwę, po której można ponowić stosowanie.
Wcierka znajduje się w bardzo przyjemnym i praktycznym opakowaniu . Bezproblemowo aplikuje się ją na skórę głowy. Konsystencja jest wodnita, w miarę szybko się wchłania.  Kosmetyk stosowałam według zaleceń przez ostatni miesiąc . Niestety, mimo wielkich nadziei z nią związanych  efektów brak. Stwierdzam , iż na mnie wcierki po prostu nie działają. Nie zauważyłam aby włosy mniej wypadały lub w jakikolwiek sposób polepszył się ich stan, by były mocniejsze. A już na pewno nie pojawiły się żadne baby hair jak i nie przyspieszyła u mnie porostu włosów. Jej zapach jest mało przyjemny, jednak nie takie smrodki potrafię znieść, ale tylko w przypadku gdy dany kosmetyk przynosi efekty. Wcierka w żaden sposób nie podrażniała jak i nie uczulała. Nie wysuszała mojej skóry głowy , niestety lekko obciążała oraz przetłuszczała moje włosy . 

Skład: Aqua, Alkohol Denat., PEG-75 Lanolin, Raphanus Sativus Extract, Urtica Dioica Extract, Arcitium Lappa Extract, Humulus Lupulus Extract, Glycogen, Glycerin, Niacinamide, Panthenol, Menthol, Allantoin, Laureth-10, Citric Acid, Parfum, Benzyl Salicylate, Butylphentyl Methylpropinal, Citronellol, Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool, Dmdm Hydantoin, Methylchloroisothiazolino ne, Methylisothiazolinone.

Pojemność: 100 ml
Cena: ok 9 zł

Niestety jest to kolejna wcierka , która zupełnie się u mnie nie sprawdziła. Stosujecie kosmetyki tego typu? 


Komentarze

  1. Ja nie stosuję żadnych wcierek, bo kiedyś przetestowałam Jantar i nie rozumiem związanych z nią zachwytów... Mam odżywkę z Joanny z tej serii i jest świetna.

    OdpowiedzUsuń
  2. czytałam już o niej i chodzi za mną od jakiegoś czasu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda, że się nie sprawdziła :/ Ja jednak mam ochotę ją przetestować :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Używałam tej wcierki i tak samo jak u Ciebie, zupełnie się nie sprawdziła :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie mogę stosować wcierek głowa mnie swędzi.
    Mam niby orientany ale strasznie przetłuszcza włosy, ale skóra głowy o diwo mnie nie swędzi

    OdpowiedzUsuń
  6. Szkoda, że się nie spisała :( Ja bardzo lubię wcierać lotion od Seboradin z nafta, sprawdza się mimo, że dwa pozostałe kosmetyki z tej serii okazały się bublami :P

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja nie używam żadnych wcierek na skórę głowy. Jedyna pielęgnacja ostatnio to tylko szampon i odżywka :P Większość tych wcierek ma alkohol wysoko w składzie i obawiam się, że mój skalp by na tym ucierpiał..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście mnie nie podrażniają jak i nie wysuszają skóry głowy

      Usuń
  8. Spróbuj jej używać jeszcze przez 2 tygodnie, u siebie widziałam efekty po 6 tygodniach stosowania (właściwie 7, po 3 tygodniach kuracji zrobiłam tydzień przerwy). Po miesiącu tez byłam zniechęcona, ale że nie lubię wyrzucać to używałam dalej. To jedyna wcierka, która przyniosła u mnie zauważalne efekty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja chyba wrócę po prostu znów do regularnego picia pokrzywy :) Tu efekty były najlepsze :)

      Usuń
  9. Szkoda że się nie sprawdziła.Ja teraz stosuję terapię z Orientany.

    OdpowiedzUsuń
  10. Chyba nigdy nie stosowałam wcierek..

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie stosowałam jeszcze żadnej wcierki do włosów, jakoś mnie nie ciągnie do takich produktów. Wolę jednak odżywki i maski bo są proste w obsłudze :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nigdy nie miałam żadnej wcierki. Może kiedyś jakąś kupię ale na razie mnie do nich nie ciągnie. :).

    OdpowiedzUsuń
  13. Szkoda, że wcierka się nie sprawdziła...
    Ja nie stosowałam jeszcze tego typu produktów, ale mam w szufladzie wcierkę Jantar, którą kupiłam z ciekawości ;-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nigdy nie używałam wcierki. Nie przepadam za Joanną ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. nie używałam tej kuracji :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nigdy nie używałam żadnej wcierki do włosów,może dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Raz stosowałam Jantara i serum na porost włosów,ale jakoś nic się nie sprawdziło jak włosy wypadały tak wypadają nadal ;D Na mnie chyba też nie działają takie specyfiki :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serum jeszcze nie miałam,ale na dzień dzisiejszy nie zamierzam dalej eksperymentować z takimi cudami :)

      Usuń
  18. Na mnie wcierki działają i to bardzo szybko, a może brakuje Ci jakiś witamin lub jakieś zaburzenia hormonalne?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aha.. na wypadanie włosów stosowałam też szampon i lotion Seboradin. U mnie znajdziesz recenzje

      Usuń
    2. Zaburzenia hormonalne mam, od la,t ale miało to wpływ głównie na moją cerę , od pół roku na szczęście moja skóra buzi już tak nie szaleje . Włosy lecą mi głównie ze względu na ciągły stres;/

      Usuń
  19. Na mnie wcierki też słabo działają, ale na wypadanie włosów najlepsze efekty dała u mnie wcierka z kozieradki.

    OdpowiedzUsuń
  20. Ale robiłaś badania, żeby sprawdzić, czy to wypadanie włosów nie ma jakiegoś poważniejszego podłoża?

    OdpowiedzUsuń
  21. u mnie też się nie sprawdziła :(

    OdpowiedzUsuń
  22. Miałam wersję w szklanych ampułkach, bardzo niewygodne rozwiązanie, nawet dwa razy się skaleczyłam. Twoje opakowanie bardziej mi się podoba. Działania też nie zaobserwowałam, ale ja znam powód mojego wypadania włosów i w sumie raczej żadne wcierki mi nie pomogą, ale zawsze się łudzę i coś nowego kupuję.

    OdpowiedzUsuń
  23. Szkoda że się nie sprawdziła:\ ja od jakiegoś czasu rozglądam się za jakąś dobrą wcierką.

    OdpowiedzUsuń
  24. oh, szkoda, bo ponoć rzepa robi cuda z włosami... no trudno... a może spróbuj olejek baikal herbals przeciw wypadaniu...

    pozdrawiam ciepło
    :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może lepiej by było zrobić własną wcierkę , na dzień dzisiejszy zabieram się za kurację i działanie od wewnątrz :)

      Usuń
  25. szkoda,że się nie sprawdziła.. ja chciałabym czymś włoski zagęścić, probowałam koziedarkę ale niestety na moich włosach zapach był bardzo wyczuwalny, wszyscy się mnie pytali czy oblałam się rosołem..;p

    OdpowiedzUsuń
  26. Stosuje wcierke jantar obecnie. Spróbuj może szampon przeciw wypadaniu włosów z ziaji. Ponoć jest skuteczny. Ja już drugi dzień go stosuje :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Stosowałam ją, efekty może jakieś tam były, ale bez szaleństwa, nawet chciałam ostatnio do niej wrócić, chwytam się już czego się da. Stan moich włosów jest nie najlepszy, ciągle wypadają, nic nie pomaga, nowe nie rosną, czubek głowy mam już wyraźnie przerzedzony, strach pomyśleć co będzie dalej.

    OdpowiedzUsuń
  28. szkoda, że nie zadziałała. Ja nigdy nie stosowałam wcierek a też borykam się z problemem wypadania włosów i nieraz chciałam taki kosmetyk kupić tylko jaki? :D

    OdpowiedzUsuń
  29. O nie, alkohol tak wysoko w składzie... Ja też nie stosuję wcierek i widzę, że wiele nie tracę :D

    OdpowiedzUsuń
  30. Nie stosuję wcierek, bo nie mam nawet na to cierpliwości. Poza tym mam ta gęste włosy, że nawet jak zaczynają wypadać jakoś nadmiernie, nie widać znaczącej różnicy.

    OdpowiedzUsuń
  31. Ja używam i jestem zadowolona:) Zapraszam do siebie:)

    OdpowiedzUsuń
  32. Raczej się nie skuszę. Mój skalp średnio lubi alkohol, do tego DMDM Hydratoin do mnie nie przemawia. A już myślałam, po zobaczeniu opakowania, że po nią polecę.

    OdpowiedzUsuń
  33. Chciałam ja kupić, ale jej zapach mi na to nie pozwolił

    OdpowiedzUsuń
  34. Długi czas męczyłam się z problemem wypadania włosów. Pomogły mi tabletki vitapil. Praktycznie do zera zlikwidowały wypadanie. Byłam, i nadal jestem, pod ogromnym wrażeniem.
    Wcierek nigdy nie stosowałam. Nie mam cierpliwości do takich specyfików.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Instagram Jestem Magdalena

Obserwatorzy

Copyright © 30plus blog