Wczorajsza wizyta w Naturze oraz Rossmannie .
Udało mi się wczoraj dotrzeć do drogerii Natura , a przy okazji odwiedziłam również drogerię Rossmann. Niestety bywam tam tylko od czasu do czasu ponieważ na co dzień nie mam do nich dostępu, Uroki życia w bardzo małym mieście. Dlatego też wiedząc o nadchodzących promocjach nastawiłam się głównie na tą jaką oferuje nam Natura.
Natura - 40% na całą kolorówkę
Rossmann - 49% cienie do powiek, tusze, kredki, eyelinery
Promocja natrafiła się w fajnym momencie, od kilku dni planowałam już konkretne zakupy z kolorówki. Zakupy tego typu uwielbiam, niestety wizytę w tych dwóch miejscach wspominam mało przyjemnie, dlaczego?
- puste półki
- brak testerów
- brak odcieni , kolorów które które mnie interesowały
- wszystko wymieszane,nie na swoim miejscu
- kosmetyki pootwierane, uciapane, wymacane :/
Starałam się wybrać takie które nie wyglądały na wymacane, przy kasie w Rossmannie coś mnie podkusiło by otworzyć pudełeczko z wazeliną z flos-lek i co? wielki odcisk wbitego palucha :/
- podkład Pierre Rene - zapłaciła 14,99 Natura
- puder Catrice - zapłaciłam 8,99 Natura
- cień do powiek Kobo - zapłaciłam 10,79 Natura
- cień do powiek Pierre Rena - zapłaciłam 5,39 Natura
- pomadka Rimmel - zapłaciłam 11,99 Natura
- tusz do rzęs Wibo - ok 5 zł Rossmann
- kredka do oczu essence - zapłaciłam 2,99 Natura
- pędzelek Catrice - zapłaciłam 7,19 Natura
- poziomkowa wazelina Flos-Lek - ok 7 zł Rossmann ( nie było kupione w promocji )
- odżywka do paznokci Pierre Rena - zapłaciłam 8,99 Natura
Bardzo lubię tego typu promocje, ceny są wtedy świetne , niestety zakupy do przyjemnych nie należą ;/
Bardzo przyjemny kolorek tego cienia z Pierre Rene :) Nigdy nie zrozumiem zwyczaju otwierania kosmetyków na promocji... Zastanawia mnie, czy panie praktykujące taki proceder same chciałyby zakupić używany przez kogoś kosmetyk.
OdpowiedzUsuńPuste półki to pół biedy, kiedyś trafiłam na nastolatki wyszarpujące sobie ostatnie opakowanie jakiegoś pudru. Nie wierzyłam własnym oczom :)
co gorsza otwierana i macane sa nawet te nie będące w promocji :/
Usuńheheheheh ja na szczęście trafiłam na pustki mimo ,iż byłam tam wieczorem :) także przepychanek nie było
Marzy mi się ta poziomkowa wazelina z Floslek :)
OdpowiedzUsuńPiękny kolor tej szminki Rimmel! :)
zauroczyłam się w niej od pierwszego wejrzenia :)
UsuńŚwietna idea z tego typu obniżkami, szkoda tylko że sklepy nie uzupełniają asortymentu przed tego typu promocją, no te kolejki przy szafach. Ciekawa jestem kredki - kolorku.
OdpowiedzUsuńwłaśnie tego nie lubię w tych promocjach, że wiele kosmetyków jest pootwieranych, rozlanych itp.
OdpowiedzUsuńniestety nikt tego tam nie pilnuje, istna samowolka i brak zainteresowanie ze strony osób tam pracujących
UsuńJak byłam w Rossmannie dokladnie to samo. Wszystko pogrzebane, paluchy poodgniatane we wszystkim co można było otworzyc i pomaziać... Ech, straszne są te promocyjne szały
OdpowiedzUsuńNo niestety takie uroki wielkich promocji, ja mam zamiar jutro lub w poniedziałek dopiero jechać do Natury i obawiam się, że nic nie zostanie dla mnie.
OdpowiedzUsuńJaki kolor Kate wzięłaś? Wygląda bardzo ładnie i tak się zastanawiam czy przeoczyłam ją na półce czy to tylko Twoje zdjęcie jest takie dobre :D
OdpowiedzUsuńnr 20 :)
UsuńZakupy bardzo fajne. Najbardziej do gustu przypadły mi cienie. Wczoraj w Rossmannie, jak byłam, pracownice uzupełniały braki na półkach. Duży plus dla nich za to. Niestety czasem brakuje testerów i nadgorliwe klientki muszą wszystko pomacać a potem wziąć nienaruszony produkt. Porażka.
OdpowiedzUsuńMimo wszystko uważam, że zrobiłaś całkiem niezłe zakupy :)
Tak, zakupy udane :) ale wolałabym by przebiegały inaczej
Usuńja przejdę się do Rosska jak się ten szał skończy i macacze wyjadą na sen letni :D
OdpowiedzUsuńA weź przestań, mnie takie promocje odstraszają, gdy pomyślę o macaczach. Jedynie to podkusiło mnie Hebe z promocjami, a tam spokojnie, cichutko, 3 osoby na krzyż, wszystko na swoim miejscu i pełno testerów. A byłam w połowie tygodnia promocji! Od teraz chodzę tylko do Hebe, można spokojnie zakupy zrobić.
OdpowiedzUsuńja w Hebe nigdy nie byłam, nawet nie wiem gdzie znajduje się najbliższe :/
UsuńJa się uparłam, że muszę kupić tyle pudru ryżowego z Pierre Rene ile zdołam wynieść, bo jak jest dostępny to jest święto. Były tylko dwa wzięłam. Ale to jakie sceny oglądałam w Naturze to masakra. malowanie się szminkami na sprzedaż chyba mnie najbardziej zniesmaczyło. :]
OdpowiedzUsuńja nadal czuje duże zniesmaczenie , lać po łapskach takie osóbki i tyle
UsuńFajne zakupy! Ja też skorzystałam z promocji. W Naturze udało mi siękupić wszystko co chciałam, niezmacane. W Rossmannie brakło 2 tuszów (L'Oreal fioletowy i Lovely żółty), ale może dobrze, bo 5 to i tak przesada ;)
OdpowiedzUsuńheheheh to faktycznie może i dobrze że zabrakło :)
UsuńCzyżby majowe szaleństwo zakupowe? :) pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńKoszmar jest w tych drogeriach podczas promocji....
OdpowiedzUsuńFajne zakupy, szkoda, ze tak trudno było trafić na niemacane:/
OdpowiedzUsuńCudowny kolor pomadki ! Jaki to nr ? :)
OdpowiedzUsuńnr 20 ;)
Usuńlubię wazelinę poziomkową!
OdpowiedzUsuńmoja pierwsza :)
UsuńJa mieszkam w takim `zadupiu, że głowa mała ;/ do najbliższego Rossmanna 30 km a do Natury 40 km :/
OdpowiedzUsuńA zakupy bardzo fajne, lubię ten podkład z Pierre Rene ;)
Ja też musiałam jechać 35 km by tam dotrzeć :/ w moim mieście nic nie da się kupić
Usuńchciałabym dorwać ten pędzelek z Catrice :)
OdpowiedzUsuńJa w Rossmannie wzięłam tylko korektor, podkład Pierre Rene mnie kusi, ale u mnie w Naturze go nie uświadczę...
OdpowiedzUsuńJa trafiłam na ostatnią sztukę :/
UsuńPodkład z Pierre Rene planuję kupić, ale teraz mam 6 nowych podkładów więc trochę poczekam ;p
OdpowiedzUsuńchciałam właśnie ten tusz ale nie było już jak moja siostra była i wzieła inny :(
OdpowiedzUsuńCzasami mam wrażenie, że niektórzy ludzie to typowe chamy, którzy patrzą tylko na siebie i dbają tylko o swoje. Często spotykam się z tym, że produkty są otworzone(mimo ze było zabezpieczenie) albo zabrudzone. No ludzie od tego są testery a jak ich nie ma to trudno - wina sklepu ale to nie oznacza, że należy otwierać opakowanie przeznaczone do kupienia - i póżniej ktoś to kupi i się dziwi, że produkt jest do bani np. tusz, bo stał trochę otwarty i jest podeschnięty. Gdzie tu sens a gdzie logika?
OdpowiedzUsuńAch podobnie jest w spożywczaku, ludzie potrafią nadgryźć rogalik lub ciastko i odłożyć a pomidor ścisnąć 10 razy by stwierdzić że to nie ten :/
UsuńNie chciałabym kupić czegoś właśnie z "wbitym paluchem" ale tylko to zawsze sprawdzam i to już w drodze do kasy, no ok, jeśli jest paluch to nie kupuje tego już ;)
OdpowiedzUsuńJa aż przeklęłam na cały głos przy kasie :/
UsuńPaluch wbity w wazelinę ohyda:/
OdpowiedzUsuńteż kupiłam tą maskarę z Wibo growing lashes jak Ci się sprawdza?
OdpowiedzUsuńJestem zadowolona na tyle że to już moja kolejne opakowanie :)
UsuńŚwietne zakupy.
OdpowiedzUsuńNiestety podczas takich akcji panuje na stoisku niezły chaos. Najlepiej jest iść na samym początku promocji, choć nie zawsze jest niestety taka możliwość
ja w tym tygodniu zaszalałam trochę w Rossie, zeszły tydzień się chowa. W sklepie nic nie otwierałam i kiedy wróciłam do domu po otwarciu jednego tuszu przeżyłam szok, bo był cały pomaziany, a nakrętka to zakrywała.
OdpowiedzUsuńDo Natury nie mam swobodnego dostępu, więc zakupów tam praktycznie robię.
OdpowiedzUsuńW Rossmannie kupiłam sprawdzony korektor Dream Lumi Touch Maybelline i maskarę Lovely.
Kuszą mnie jeszcze masełka Revlonu, ale po tym co widziałam ostatnio (brak testerów, macane pomadki) raczej się nie zdecyduję na zakup.
Ja niestety zakupiłam puder w ciemno tym razem bi nie było testerów ;/
Usuńpiękna ta pomadka z Rimmela :) do Natury ostatnio mam nie po drodze, dlatego trochę dzięki temu zaoszczędzę :)
OdpowiedzUsuńŚwietne zakupy :) Bardzo podoba mi się kolor pomadki Rimmel :) Używam pudru z Catrice i dla mnie jest przeciętny, mojej cery nie matuje na długo.
OdpowiedzUsuńJa wcześniej go nie znałam, kupiłam w ciemno , zobaczymy co i jak :) w takiej cenie wypróbować można
UsuńJaki kolor jest tej pomadki z Rimmela? :)
OdpowiedzUsuńCzyżby cień z Kobo, który zwie się Golden Rose? Ilekroć jestem w Naturze zawsze miziam się nim na ręce - jest ŚLICZNY! :)
Ja byłam bardzo pozytywnie zaskoczona obsługą w Naturze. Trafiłam chyba na jakąś równie zakręconą ekspedientkę w dziedzinie kosmetyków jak ja. :D Mówiła, że kolor podkładu należy dobierać sobie na żuchwie, a nie na ręce, pilnowała, by nikt nie otwierał kosmetyków (ale właściwie w Naturze oprócz mnie i mamy była tylko jedna osoba :D) i orientowała się w nowościach Essence. :)
W Naturze byłam też tylko ja i moja mama, i jedna pani za kasą :/ Pomadka jest z serii kate nr 20 a cień to Golden Rose taj=k jak piszesz :)
Usuńwazeliny Floslek są świetne
OdpowiedzUsuńJa na wyprzedaże się nie wybierałam, bo mam wszystko czego mi trzeba, ale nie żałuję. Spodziewałam, że przez drogerie przewiną się tony ludzi, całe tabuny nastolatek i wszystko będzie zmacane na maksa.
OdpowiedzUsuńTeż mnie denerwują macacze.. Ostatnio byłam w Rossmannie, babka wybierałą tusz do rzęs.. otworzyła każdy rodzaj, po czym stwierdziła, że nie potrzebuje. Oczywiście zwróciłam jej uwagę i powiedziałam kilka słów.. Masakra,
OdpowiedzUsuńsłyszałam o tym podkładzie balance wiele dobrego, ciekawa jestem jak u Ciebie się sprawdzi
OdpowiedzUsuńrzadko chodzę do rossmana , szkoda kasy na wymacane stare produkty
Ma delikatne krycie i ma w serii jasne kolory :) ja go polubiłam :) teraz mam nr 20 oraz 21
UsuńNa Boga PÓŁKA, nie pUłka..
OdpowiedzUsuń:)
Usuńja też mam uczulenie na wymacane kosmetyki :/ a zakupy świetne oczywiście :)
OdpowiedzUsuńKurcze:9 u mnie nie było już tego fluidu, a tak chciałam go wyprobować ;) miałam ten tusz z wibo - ślicznie wydłużał, ale osypywał się niemiłosiernie ;( Może po prostu ja trafiłam na jakieś stare opakowania ... ;) Miłego stosowania produktów ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Kobiety i spółka ;)
Czytałam ,że u niektórych się osypuje , u mnie na szczęście nie ma tego problemu :)
UsuńNiestety ludzie wpychają paluchy gdzie popadnie i nie myślą, że potem ktoś chce kupić dany kosmetyk -,-
OdpowiedzUsuńOstatnio, gdy w Rossmannie było -49% na podkłady, wybrałam się ostatniego dnia promocji, w niedzielny wieczór do takiego, który znajduje się w galerii handlowej i byłam zaskoczona jak duży był wybór i jak mało ludzi :) Teraz przy tego typu promocjach będę częściej wybierać się o tej porze :)
OdpowiedzUsuńTeż byłam wieczorem oraz w galerii handlowej w której znajdowały się obie drogerie :)
UsuńTe cienie z Pierre Rene są bardzo fajne, niestety w Naturze w moim mieście nie ma szafy tej marki....ale pocieszyłam się innymi kosmetykami :) Zapraszam do mnie jeśli chcesz zobaczyć co upolowałam na tych promocjach : http://1001poradurodowych.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Paulina
U mnie na szczęście w Naturze nie było takiego bałaganu. Ciekawa jestem podkładu Pierre Rene- w moich drogeriach nie ma tej marki.
OdpowiedzUsuńZ jednej strony lubię takie promocje, ale z drugiej jak wejdę do sklepu i widzę wszystko macane i brudne to mi się zupełnie zakupów odechciewa.
OdpowiedzUsuńNo niestety ja również kiedy już wybrałam się na zakupy zastałam puste półki ;/
OdpowiedzUsuńMusze kupić tą poziomeczkę! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie ;)
Ta promocja 49% rzeczywiście wykosiła mocno w Rossmanie, dlatego poszłam do takie mało uczęszczanego :D i zaopatrzyłam się w dwa podkłady od razu :)
OdpowiedzUsuńcudowne kolory cieni, a ten tusz z Wibo miałam i sobie chwaliłam ☺
OdpowiedzUsuńpiękna pomadka z Rimmel'a ;)
OdpowiedzUsuńWidzę, że zakupy się udały :D Pomadka z Rimmel'a jest świetna! Ma piękny kolorek :)
OdpowiedzUsuńPowiedz mi jesteś zadowolona z tego cieniu z kobo?:)
OdpowiedzUsuńTak jestem. to moje drugie opakowanie . Kolor ma piękny, używam zawsze na bazę wiec ładnie się trzyma :)
UsuńPiękny kolorek pomadki :)
OdpowiedzUsuńŚwietne zakupy:-) śliczny ten cień z Pierre Rene. Ja również zrobiłam zakupy-skromne ale jednak:-) pozdrawiam i obserwuję:-)
OdpowiedzUsuńJa się muszę przejść po jakiś podkład.
OdpowiedzUsuńA ja jestem z siebie dumna bo ominęłam i Rossmana i Naturę..Tylko, że jutro zaczyna się szminkowa promocja..I jak tu się powstrzymać?
OdpowiedzUsuńMam takie same odczucia! Ja akurat korzystałam z promocji na szminki, i właśnie w wielu przypadkach nie było testerów ;/ Sami na tym klientów tracą ;-)
OdpowiedzUsuńNiestety większość z nas ma podobne odczucia po wizycie w drogerii podczas takich promocji. Pomysł wielkich promocji jak najbardziej jest wspaniały i nic dziwnego, że w mig wszystko znika. Sama chciałam w Naturze kupić kilka rzeczy i ani jednej już nie było. M.in. interesował mnie podkład z Pierre Rene Skin Balance, ale zabrakło najjaśniejszego odcienia, więc sobie odpuściłam. Twoje zakupy jak widać, mimo niedogodności bardzo się udały ;)
OdpowiedzUsuńJa odpuściłam zakupy na promocji, akurat nic nie potrzebowałam :) Dzisiaj wybiorę się po jakieś drobiazgi :)
OdpowiedzUsuń